Artykuły

Mrau

Rzęsy przyjechały z Bangkoku. Makijaż utrwala się gumą w aerozolu. Włosy są bawole lub z sizalu i żyłki. Po korytarzach Teatru Roma wszędzie snują się koty. - Teraz robię charakteryzację 40 minut, ale niedługo wystarczy mi 20 - gadają. Na te przechwałki Sergiuszowi Osmańskiemu, wizażyście, autorowi charakteryzacji, musi cierpnąć skóra... - Staranna charakteryzacja musi trwać 45 minut - ucina. Nad makijażami polskich kotów czuwa 11 jego asystentów, a i sam mistrz nie spuszcza oka z ich twarzy.

Osmański wymyślał makijaż osobno dla każdego aktora. - Nie robiłem szkiców. Pracowałem od razu na twarzy wykonawcy - mówi.

Taki seans trwał kilka godzin. Po rozpoznaniu proporcji każdej fizis, trzeba było dopasować charakter granej postaci. Uwzględnić kolory kostiumu, peruki. - Cieszę się, że nie żądano ode mnie dosłowności. Osmański bawił się kolorem, plamą. - Ale największy nacisk położyłem na wyraz kociego oka i rzęs, które specjalnie zaprojektowałem. Robiono je w Bangkoku.

- Są ciężkie - mówi Katarzyna Gaweł, kotka Kasandra. - Przy ich przyklejaniu łzy leciały mi ciurkiem, bo mam wrażliwe oczy. Teraz jest już w porządku. Przyzwyczaiłam się. Tak jak przyzwyczaili się do swojego wyglądu. - Początkowo nie poznawaliśmy siebie nawzajem - śmieje się Kuba Szydłowski, kot Ram Tam Tamek.

Malują się tłustymi szminkami, kleją brokat, rzęsy. Taki malunek musi przetrwać dwugodzinny spektakl i fizyczny wysiłek człowieka. By twarz nie spłynęła, utrwala się go werniksem - specjalną gumą w sprayu.

ŚWIAT BEZ LUDZI

Żyją na zapuszczonym podwórku starej wytwórni filmowej. Są młodzi i starzy, piękni i brzydcy, mądrzy i głupi. Jednym się poszczęściło, innym nie. Niektórzy się wyróżniają: Nestor, Bywalec, Ram Tam Tamek, Wiktoria, Grizabella... Koty. Żyją blisko ludzi. Dzikie i oswojone. Kochane i nielubiane za swoją niezależność i wciąż nie odkrytą tajemnicę. Thomas S. Eliot kochał koty. A ponieważ był poetą, poświęcił im wiele wierszy. W nich kompozytor Andrew Llyod Webber zobaczył temat na musical. Nazwał go "Cats" - po prostu "Koty". 11 maja 1981 roku w New London Theatre stanęły w światłach rampy. Co wieczora, przez 21 lat (!), publiczność z niesłabnącym entuzjazmem oklaskiwała tę opowieść. Musical grany był w 26 krajach, w 300 miastach. Pobił wszelkie rekordy oglądalności.

Dlaczego? Przecież opowiada historię starą jak świat. O zhierarchizowanej społeczności, w której każdy walczyć musi o własne szczęście.

Czym więc porywają "Koty"? - Właśnie kocim światem - odpowiada Natalia Wojciechowska, wcielająca się w rolę kotki Wiktorii. - Tym, że nie ma ani jednego bohatera-człowieka, a aktorzy poruszają się w "koci" sposób - na przygiętych nogach, z dłońmi ułożonymi w kocią łapę. Wciąż napięci, w ciągłych wygięciach i przegięciach ciała, ani na chwilę nie spoczywają. To nawet dla tancerza, panującego nad ciałem, jest piekielnie trudne.

PRZEBRAĆ LUDZI ZA KOTY

Jutro, 10 stycznia, Teatr Muzyczny Roma w Warszawie wystąpi z polską prapremierą przedstawienia. Nasi realizatorzy otrzymali prawa do wystawienia własnej wersji spektaklu, nie będzie więc on repliką angielskiej wersji. Na plakacie są "Koty", a nie "Cats", a i rzecz cała dzieje się gdzieś w Polsce. Oryginalna jest scenografia, kostiumy, peruki, charakteryzacja... Przebrać ludzi za ludzi to fraszka, ale przebrać ludzi za koty? To piekielnie trudne, szczególnie, że, jak mówi Dorota Kołodyńska, kostiumolog: - Nie lubię dosłowności w kostiumie.

Aktorzy w kocich futerkach z domalowanymi wąsikami wyglądaliby infantylnie i niewiarygodnie.

Zamiast futerek są abstrakcyjne grafiki Piotra Jaworskiego nadrukowane na trykoty. Jeden kot chodzi we wspaniałym płaszczu wykonanym ze strusich piór, inny w zamaszystym trenczu w tygrysich barwach.

- Młode koty noszą ciepłe, jasne barwy. Koty starsze, mądrzejsze są w odcieniach szarobłękitnych - mówi Kołodyńska. I dodaje: - Chciałam, żeby kostiumy zostawiały pole wyobraźni dla widzów. Boleje tylko, że nie udało jej się z... ogonami.

- Miały być wbudowane w kostium, a nie doszytym kawałkiem materiału...

MOJA FRYZURA

Do tych kostiumów Jaga Hupało, fryzjerka i stylistka włosów, dodała peruki.

- Idą za modą współczesnej ulicy - uśmiecha się.

Są więc grzywy, punkowskie czuby, asymetryczne cięcia, dredy, kolory inspirowane modą etniczną. Zdarza się, że pojedynczy włos farbowany był na kilka kolorów. Jedna kocia peruka to jakieś 60 godzin pracy w pracowni perukarskiej Romy.

- Sześć kobiet, pod wodzą Andrzeja Barcza (38 lat w zawodzie, 24 w Romie), ma złote ręce - podkreśla Hupało. I dodaje:

- Problemem były uszy. Nie mogły być sztucznie doczepione. W naszych perukach zaznaczone są kępkami włosów lub innym kolorem.

Innym problemem było przystosowanie artystycznych wizji do teatralnej rzeczywistości.

- Niektóre peruki trzeba było skracać, bo okazało się, że tancerze w czasie tanecznych ewolucji przydeptają je sobie - wspomina Jaga Hupało.

Lubi wszystkie koty, ale chyba najbliższa jest jej Wiktoria. Śnieżnobiała kocia arystokratka. A największym dla niej komplementem był zachwyt aktorów, którzy włożywszy swoją perukę wołali: "Mogę wyjść w niej na ulicę? To jest moja fryzura na co dzień!" Na razie wybiegają na scenę...

ZBIGNIEW MACIAS, kot Nestor: - Mój bohater jest najstarszym kotem. Ma około 100 lat To jego 9. istnienie. Miał 66 żon. Większość kotów to jego potomstwo. Nestor ma nieprawdopodobny autorytet kociej społeczności. Jest kochany i szanowany przez wszystkich bez wyjątku. Jestem śpiewakiem operowym. Śpiewałem w wielu musicalach, m.in. "Skrzypek na dachu", "Zorba", ale przyznaję, że miałem pewne kłopoty wokalne. Nestor to bardzo trudna partia dla śpiewaka.

KUBA SZYDŁOWSKI, kot Ram Tam Tamek:

- Jestem idolem młodych kotów. Gwiazdorem rocka, kimś w rodzaju Jaggera, Prince'a czy Tylera z Aerosmith. Dlatego często nawet nie obowiązują mnie kocie prawa, nawet chodzę trochę inaczej. Starszym kotom nie imponuję. Nie przepadają za mną. Uważają mnie za awanturnika, obrazoburcę, pędziwiatra. Ja siebie lubię. Ten kot leży w mojej naturze. Dobrze mi się go gra.

NATALIA WOJCIECHOWSKA, kotka Wiktoria:

- Wiktoria jest kocią lady. Prawdziwa arystokratka. Podkreśla to jej kostium - czysto biały, wyróżniający z tłumu. Jest bardzo młoda. Dopiero poznaje świat. Nabywa doświadczeń. Przeżywa pierwsze miłostki. Raz goni za bujnością i kolorami życia, zapominając, kim jest, by znów zachowywać się z dystansem i arystokratyczną powściągliwością. Na końcu spektaklu usłyszawszy opowieść Grizabelli, dojrzewa. Uświadamia sobie, że oprócz młodości jest starość, śmierć...

KATARZYNA GAWEŁ kotka Kasandra:

- Ona chodzi własnymi drogami - dumna, elegancka i tajemnicza. Nie zadaje się z innymi kotami. To dla mnie trudna rola przez tę samotność Kasandry. Na zaczepki reaguje agresją. Źle odnosi się do Grizabelli. Dopiero interwencja Nestora sprawia, że prosi ją o wybaczenie.

"Koty"

- 11 maja 1981 roku w New London Theatre odbyta się światowa premiera musicalu "Cats" T.S. Eliota i A.L Webbera. Reżyserował Trevor Nunn, choreografia Gillian Lynn, scenografia John Napier. W partii Grizabelli wystąpiła Elaine Page.

- Spektakl w Londynie grano przez 21 lat. Zagrano go 9000 razy. Zszedł ze sceny 11 maja 2003 r.

- W samym Londynie spektakl zarobił 136 milionów funtów. Obejrzało go 8 milionów osób.

- 7 października 1982 r. odbywała się premiera "Cats" w

Winter Garden Theatre na Broadwayu. Zszedł z afisza 10 września 2000 r. i był najdłużej wystawianym tam przedstawieniem.

- "Cats" przetłumaczono na 11 języków: japoński, niemiecki, węgierski, norweski, duński, fiński, szwedzki, hiszpański, włoski, francuski, no i ostatnio polski.

- Na całym świecie zgromadził ponad 50 milionów widzów i zarobił 2 biliony funtów. - Teatr Muzyczny Roma jako jedyny na świecie posiada prawa na wystawienie własnej wersji (non-replica production) musicalu A.L. Webbera. Rozmowy z właścicielem praw do tytułu trwały 5 lat

- Na eliminacje do polskiej wersji "Kotów" zgłosiło się 1000 tancerzy i śpiewaków.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji