Zapis stanu świadomości
Po powrocie z banicji Teatr 8 Dnia po raz pierwszy wystąpił w Warszawie ze swoją najnowszą premierą "Ziemia niczyja". Ostatnio gościliśmy zespół w 1965 r. kiedy to spektaklem w kościele na Żytniej niejako żegnał się z nami tuż przed przymusową emigracją. Próba, ze strony władz, całkowitej likwidacji tego teatru - nie powiodła się. Zespół nie znalazłszy dla siebie miejsca w kraju znalazł je za granicą we włoskiej Ferrarze, gdzie na jego utrzymanie łożyli min. komuniści włoscy. Brzmi to wręcz paradoksalnie, zważywszy na fakt, iż polskie władze komunistyczne robiły wszystko by unicestwić ten teatr. Ze swojej siedziby w Ferrarze "Ósemki" wojażowały po Europie. Prezentowały z wielkim sukcesem przedstawienia, odbywały warsztaty artystyczne. W Ferrarze rozpoczęto też pracę nad nowym spektaklem. Właśnie nad "Ziemią niczyją". Wróciwszy do kraju w 1989 r. Teatr 8 Dnia wziął udział w słynnej międzynarodowej imprezie teatralnej "Mir Caravance", no i nadal próbował "Ziemię niczyją", raz po raz wprowadzając doń korekty, albowiem rzeczywistość, ta prawdziwa pozateatralna zmieniała nam się w tempie nigdy dotąd nie spotykanym. A program artystyczny i filozoficzny Teatru 8 Dnia - jak wiadomo - zawsze, od samego początku, wpisany był w kontekst spraw politycznych i społecznych.
"Ziemia niczyja" jest spektaklem autobiograficznym. To metaforycznie zaprezentowane dzieje zespołu jako teatru i jako grupy ludzi wyznających podobną hierarchię wartości, podobny stosunek do rzeczywistości, podobny światopogląd, podobne morale. Ale to także metafora o szerszym odniesieniu. Wychodząc od własnych doświadczeń, także emigracyjnych, z niezwykłą ostrością, nie pozbawioną wszak sarkastycznego humoru, gorzkiej i przenikliwej autoparodii oraz ciepłego liryzmu, dokonano tu opisu stanu naszej dzisiejszej świadomości. W wielopoziomowym odczytaniu tego spektaklu nie braknie tez obrazu Europy po obu stronach obalonych muru berlińskiego. Jest to obraz przejmujący.
Teatr 8 Dnia jest właściwie jedynym już dziś teatrem, który wywodząc się z ruchu teatru studenckiego lat 60., od samego początku oparł się na twórczo rozwijanej metodzie Grotowskiego. Doskonale opanowawszy sztukę teatru, osiągnął poziom w pełni profesjonalny i stając się teatrem zawodowym nie zatracił wierności swemu przesłaniu.
Dziś oglądając "Ziemię niczyją", pamiętamy przecież "Jednym tchem", "Przecenę dla wszystkich", "Ach, jakże godnie żyliśmy", "Raport z oblężonego miasta". "Ziemia niczyja" stanowi wyraźną cezurę zamykającą pewien etap działalności artystycznej teatru w tej formie i z dotychczasowym przesłaniem. Jest też swego rodzaju podsumowaniem dorobku teatru. Następny spektakl zapewne otworzy już nowy rozdział w w życiu "Ósemek" (także jeśli idzie o stylistykę wypowiedzi). Naturalnie jeśli teatr znajdzie dla siebie lokum, bo - w co aż trudno uwierzyć - nadal pozostaje bezdomny. Władze miasta Poznania wielokrotnie przyrzekały siedzibę teatrowi, ale jak widać pozostało to wyłącznie w sferze przyrzeczeń.