Artykuły

350 dotknięć Wisławy Szymborskiej

366. Salon Poezji. Wiersze Wisławy Szymborskiej czytali: Leszek Aleksander Moczulski, Wojciech Bonowicz, Anna Polony, Anna Dymna, Dorota Segda, Irena Jun, Krzysztof Globisz. Na skrzypcach grała Maria Wieczorek. Pisze Paweł Głowacki w Dzienniku Polskim.

Nikogo w żałobnej czerni i sporo radości, a przecież przyszli z powodu końca - pożegnać ją, słuchając jej słów. Dziwne?

Jak na śmierć akurat tej małej kobietki, śmierć nie malowniczą, spokojną, niezauważalną dla umierającej - Wisława Szymborska odeszła we śnie - wcale nie zaskakująco dużo śmiechu było na ostatnim Salonie Poezji, śmiechu nie nerwowego, nie bolesnego, nie ciemnego, nie jak ołów. Było go tyle, ile trzeba. I musiał się człowiek przez godzinę bardzo nachodzić, by mieć pewność, że nikt nie szlocha.

Ludzie wszędzie. Na Salonach prawie zawsze jest pełno, lecz rzadko kiedy nie ma wyjścia i trzeba w holu na parterze teatru telebim ustawić. Jak w niedzielę. Ludzie na krzesłach przed telebimem, ludzie po kątach, siedzący na schodach, oparci o ściany, pochyleni nad balustradami, znieruchomiali pod głośnikami w korytarzach pierwszego piętra albo spacerujący po czerwonym dywanie oddzielającym szatnie od lóż, samotni przy oknach z widokiem na Planty lub zlepieni w gęstą masę obok drzwi do foyer, a o liczbie głów w samym foyer - szkoda gadać. I ani pół łzy.

Nikt nie załkał, gdy Bronisław Maj rzekł na wstępie, iż mało kto potrafił tak jak Szymborska uczyć nas rozumienia rzeczy najprostszych, których nie podejrzewamy, że w ogóle jest w nich coś do rozumienia. Nikt nie zaczął rozsnuwać cmentarnym szeptem krzepiących modlitw, gdy poeci i aktorzy: Leszek Aleksander Moczulski, Wojciech Bonowicz, Anna Dymna, Anna Polony, Dorota Segda i Krzysztof Globisz czytali swe ulubione wiersze Noblistki. A gdy Irena Jun z fenomenalnym wyczuciem lekkiej ironii fraz mówiła fragmenty swego z utworów Szymborskiej złożonego monodramu - nikt nie runął na kolana i zgruchotanym głosem nie jęknął: "Pod Twoją obronę uciekamy się..." Dziwne? Nie.

Uczyła rozumienia rzeczy najprostszych. W tym, co pod ręką, w żołądku, sercu, pod powiekami, w całym planktonie codzienności - uczyła dostrzegać szczeliny wiodące na drugą stronę. Całkiem jak jej ukochany Montaigne w przepastnych "Próbach".

Pies, kot, szalik, bal, spojrzenie, chmura, płaszcz, czapka, jakieś zwierzę rzeczne, miłość udana lub nie, słowne banały żałobników w kondukcie, jeszcze coś, chwila jakaś, albo stalówka, kropla atramentu, przecinek, byle co, wszystko. Ile tego mikrego dobra tkwi w jej, jak policzono, około 350 wierszach? Jedno pewne, w 350 dotknięciach Szymborskiej - zupełny brak koturnu, patosu, celebry, mszy. Oswajając nas z planktonem, w istocie oswajała z lekkością. Dobrze uczyła ocalającej sztuki ciepłego uśmiechu nad ołowiem.

Było więc, jak być musiało. W felietonie o pełnym wydaniu "Prób" Montaigne'a Szymborska mówi: "Są one po dziś dzień rewelacyjnym autoportretem człowieka myślącego. Składają się na ten obraz nie tylko myśli w kształcie dojrzałym, ale również sam proces myślenia. Myśli te rodzą się, rosną, zrywają się do lotu, co chwilę zmieniają postać i kierunek, zderzają się z sobą, to znów odskakują od siebie, bezustannie wirując wokół różnych tematów." Nic celniejszego nie da się powiedzieć o tańcu jej wierszy na ostatnim niedzielnym Salonie Poezji.

Wiersze na powietrzu, a niżej - nikogo w żałobnej czerni, nikogo na kolanach, nikogo łkającego, nikogo z różańcem w palcach. Zamiast różańca - rękawiczki, czapka bądź szalik. Tak, widziałem wyraźnie: w palcach kobiety, mężczyzny, dziecka - szalik wełniany, długi, z frędzlami. I ciepły, lekki uśmiech nad nim, wywołany spokojnie przez Jun powiedzianym, ciepłym i lekkim, dawno temu przez Wisławę Szymborską zapisanym w wierszu słowem - "szalik".

Teatr Słowackiego. 366. Salon Poezji. Wiersze Wisławy Szymborskiej czytali: Leszek Aleksander Moczulski, Wojciech Bonowicz, Anna Polony, Anna Dymna, Dorota Segda, Irena Jun, Krzysztof Globisz. Na skrzypcach grała Maria Wieczorek.

Na zdjęciu: Wisława Szymborska na 100-nym Salonie Poezji.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji