Artykuły

Czekając na Lancelota

"Smok" Eugeniusza Szwarca należy do tej wspaniałej rodziny dramatycznej, w której króluje wyobraźnia. W czasach, gdy na scenie gościły postacie głównie rodem z fabryk, wsi i urzędów, Szwarc przedstawił swoje dziwne bajkowe opowieści, uciekając od rzeczywistości w krainę baśni. Ucieczki te miały głębszy sens. W odróżnieniu od tamtych, schematycznych i odczłowieczonych postaci, jego bohaterowie walczyli o najprostsze ludzkie ideały - o powszechną dobroć i lojalność. Następca Jana Christiana Andersena, świadomie nawiązywał do jego twórczości. Był, jak wielki Duńczyk, piewcą lepszego porządku świata.

Przed trzydziestu sześciu laty Leningradzki Teatr Mały przygotował prapremierę sztuki Szwarca "Smok", jednak nie doszło do niej. Rola tytułowa była bowiem wówczas zbyt łatwa do rozszyfrowania. Mijały lata.

Życie "Smoka" okazało się bardzo trwałe - co pewien czas pojawia się on na scenie i to w różnych częściach świata. Temat jest tyle uniwersalny, co niezniszczalny.

Telewizyjne przedstawienie "Smok" zrealizowane przez Macieja Wojtyszkę okazało się aktualne i dziś. Twórca spektaklu zrezygnował z baśniowej metaforyki, w której Szwarc ukrył swoje spostrzeżenia i myśli; urealnione królestwo "Smoka" w sposób przerażający ukazało mechanizmy władzy. Świat, w którym króluje Smok, czeka na rycerza Lancelota, na wybawcę. Ludzie dzielni i nieustępliwi wierzą w jego nadejście. Wierzą, że przyjdzie i ocali ich od przemocy. Chcą mu pomagać.

Świat Wojtyszki jest boleśnie realny. Jego Burmistrz tchórzliwy, sprytny i bezwzględny pochodzi jakby z naszych czasów, podobnie jak jego urzędnicy, przekupni i skorumpowani. Manewr zagarnięcia władzy po odejściu Smoka przypomina zbyt wiele, by można go traktować jedynie jak baśń.

Maciej Wojtyszko zrealizował spektakl piękny i mądry, aktualny a zarazem bardzo uniwersalny. Jak naprawić świat, w którym wprawdzie nie ma już Smoka, ale panoszą się jego "ideały"? Owa pokawałkowana na cząstki bestia znalazła schronienie w ludzkich duszach i wciąż w wielu z nich trwa - utajona, choć niezniszczalna. Zwyciężyć Smoka znaczy, w przekonaniu twórcy przedstawienia, zwyciężyć zło, pokonać złudne, fałszywe, wiodące na manowce "ideały", które Smok rozsiał wśród ludzi. Czy samotny rycerz Lancelot poradzi sobie z tym najtrudniejszym zadaniem? Czy znajdzie zwolenników, pomocników słusznej sprawy? Walka ze Smokiem dopiero się rozpoczęła i trwa, chociaż dzień zwycięstwa blisko. Zdemaskowany Burmistrz schowa się na odludziu w dobrach, które zagarnął społeczeństwu, jego urzędnicy jednak pozostali i im właśnie, jak można przypuszczać, wyda walkę Lancelot. On zresztą także wiele zrozumiał od czasu, gdy zabił Smoka. Już nie jest utopijnym idealistą, więc nie będzie w nim wahań i litości dla wroga. Podjął walkę trudną, ale z wiarą w zwycięstwo dobra. Co zrobiliście z wolnością, którą wam dałem? - zapyta Lancelot mieszkańców miasta. Pozwoliliście na to, by kolejny tyran wprzągł was w kolejne tyrańskie losy.

Spektakl Wojtyszki to niewątpliwie wydarzenie teatralnego sezonu TV - dojrzały artystycznie i unikający tanich efektów publicystycznych ukazany został oczyma człowieka, który dużo wie i rozumie a także potrafi mówić o codzienności w sposób spokojny i nienatrętnie aluzyjny. Przesłanie "Smoka", z pozoru doraźne, ma przecież głębszy sens i życie dłuższe niż się nam wydaje...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji