Artykuły

Przychodzi Klara do burmistrza

Telewizyjny spektakl "Wizyty starszej pani" Friedricha Dürrenmatta, w reżyserii Waldemara Krzystka, zbudowany został na zasadzie ostrego kontrastu. Między lojalnością i jej brakiem, między tym, co bohaterowie mówią oficjalnie, a tym, co w istocie myślą, itd. Wyraźnym symbolem przepaści emocjonalnej jest zaś konstrukcja postaci pary głównych bohaterów. Ill w interpretacji Jerzego Stuhra to człowiek żywy; świadom swoich słabości i okrutnego potraktowania kochanki, skłonny do krętactw i ucieczki przed odpowiedzialnością. Mały i podły, ale czujący do końca i dlatego przyjmujący wyrok zaszczucia z godnością. Jerzy Stuhr z siłą i talentem gra Illa, przygotowującego się na śmierć - tężejąca twarz, coraz cichsze słowa, coraz więcej rezygnacji i cierpienia w oczach.

Równie doskonała jest Krystyna Janda w roli Klary, choć jej bohaterka to już tylko pusta powłoka pięknej ongiś kobiety. Ma martwą twarz, martwe oczy i głucho ironiczny głos, w którym pobrzmiewa tylko jedna emocja - straszliwe pożądanie zemsty. Klara od początku wie, że wygra, bo zna nie tylko wielkość i siłę pieniądza, ale także przekupność ludzką. W przestrzeni między krańcowymi uczuciami Illa i Klary mieści się więc cała podłość miejskiej społeczności, która sprzeda przyjaciela (ojca, męża, znajomego) za okrągłą sumę na "cele społeczne".

Istota sztuki Dürrenmatta, zawierająca się w szyderczym odwróceniu pojęcia sprawiedliwości i demokracji, zyskuje w interpretacji Waldemara Krzystka dodatkowy ton. Jest nim akcent położony na uwiąd więzi rodzinnych i podkreślenie znaczenia prywatnych interesów, podejmowanych w imię zysku osobistego. To doskonałe przedstawienie zarejestrowane zostało w październiku 2002 roku. Najwyraźniej nie było celem reżysera świadome aktualizowanie wymowy sztuki. A wręcz odwrotnie - dążył on do ukazania uniwersalnych mechanizmów, kierujących nie tylko władzą, ale często zwykłym człowiekiem, mniemającym, że nikt jego intencji nie rozszyfruje. Ale "Wizyta starszej pani" trafiła na nasz festiwal w marcu 2003 roku i nie sposób ustrzec się zdumienia, że wizja reżysera tak idealnie przystaje do polskiej rzeczywistości, rejestrowanej choćby na posiedzeniach sejmowej komisji śledczej...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji