Artykuły

Igraszki z diabłem

1.

13 II 1971 rok. Premiera w zabrzańskim Państwowym Teatrze Nowym: "Igraszki z diabłem" Jana Drdy; przekład - Zdzisław Hierowski; reżyseria i scenografia - Jerzy Ukleja; muzyka - Jerzy Kaszycki; choreografia - Bogdan Wolczyński.

2.

Jest to rzecz o diabłach i aniołach, o rozbójniku i królewnie, o dobrym żołnierzu-tułaczu i o pustelniku, o ziemi, piekle i niebie. Brakuje tylko czarownicy Baby-Jagi, a mielibyśmy podstawowy zbiór rekwizytów dziecinnej wizji świata. Zardzewiały już w dobie świateł na skrzyżowaniach, telewizji i długopisów? Już nas tylko bawi?... Ale te czarno-białe zamarłe postacie naszego dzieciństwa mają w sobie coś z utęsknionej kartoteki postaw idealnych. Klasyfikacja: piekło, niebo, czyściec, raj - jak my to lubimy, jak często bawimy się w tę zabawę. To nie spadło z nieba. We krwi mamy diabła, anioła, rozbójnika, żołnierza-tułacza, księżniczkę - od dziecka.

3.

Zmarły niedawno (w 1970 roku) czeski pisarz Jan Drda jest autorem znanym przede wszystkim dzięki dwom utworom: "Miasteczko na dłoni" i "Igraszki z diabłem" (obydwa tłumaczone przez Zdzisława Hierowskiego). W świecie ludowej mitologii i baśniowego humoru Drda czuł się najlepiej. Czeski krytyk Edward Madany tak pisał o twórczości autora "Igraszek": "Talent literacki Jana Drdy rozwijał się na pożywce kultury ludowej. Czerpał soki z najróżniejszych opowieści o diabłach, aniołach i siłach tajemniczych w równej mierze, jak i z wiejskich plotek o najzwyklejszych ludzkich losach i przygodach. Pisarz od wczesnego dzieciństwa przysłuchiwał się rozmowom wieśniaków w karczmach i przy pracy w polu, robotników w hutach i kopalniach, flisaków na tratwach i przy ogniskach. Dla artysty słowa, który w każdym następnym utworze czy felietonie szlifował swój styl i próbował różnych form modelowania fabuły, najbardziej atrakcyjny był lingwistyczny kształt mowy szarych ludzi. Z ich opowieści przyswajał sobie słownictwo, frazeologię, kadencję zdań i kompozycję wypowiedzi."... I dzięki temu właśnie "Igraszki z diabłem" dają się oglądać, są wiecznie świeże - bawią, powiedzmy, że tylko... Beztroska, wszystko tam z góry ustalone, koniec szczęśliwy, dobro zwycięża zło, źli ludzie są ukarani, dobrzy nagrodzeni, niepewni zmuszeni do roboty. Wszystko jest tak, jak powinno być. A jednak ta naiwność nas nie denerwuje, nie razi, jesteśmy zadowoleni. Jakbyśmy chcieli, żeby w życiu tak właśnie było. Tylko jak w życiu odróżnić diabła od anioła, dobro od zła, niepewnego od pewnego? Dlatego w teatrze Jana Drdy oddychamy pełną piersią.

4.

"Igraszki z diabłem" to sztuka widowiskowa. Reżyser zabrzańskiego przedstawienia Jerzy Ukleja pokazał nam znakomitą reżyserię. Kalejdoskop obrazów, zmieniającej się scenerii, kolorów, zjaw. Śpiew, taniec, gagi, niespodzianki sytuacyjne. Niemal że trzygodzinny spektakl nie dłuży się, widownia grzmi śmiechem i przerywa oklaskami. Bez przerwy coś się dzieje, setki pomysłów i zaskoczeń. A wszystko oprawione w "bajkową" scenografię, pomysłową i funkcjonalną. Według mojego felietonowego zdania "Igraszki z diabłem" są (długo oczekiwaną) BOMBĄ sezonu zabrzańskiego teatru. Duża zasługa w tym oczywiście aktorów (Elwiry Dolińskiej - w roli księżniczki, Krystyny Tworkowskiej - w roli Kasi, Aleksandra Rządkowskiego - w roli rozbójnika, Henryka Maruszczyka - w roli diabła-kusiciela, Franciszka Hollikowskiego - w roli Belzebuba, Wincentego Grabarczyka i Leszka Szymochy - w rolach chłopskich diabłów; wymieniłem najlepszych).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji