Jerzy Zelnik reżyseruje "Rozbity dzban" Henryka Kleista
Dzisiaj dyrektor artystyczny Teatru Nowego zaczyna próby spektaklu, który otworzy następny sezon w Małej Sali
Jerzy Zelnik został dyrektorem Nowego w lutym ubiegłego roku. Na początku zapowiadał, że nie zamierza się pchać do grania i reżyserowania w teatrze, którym kieruje. Zdecydował się dopiero teraz.
- Dyrektorowanie to moja pasja - mówi aktor. - Jednak od dawna w moich planach było kreowanie rzeczywistości scenicznej, a głównie praca z aktorem.
Zelnik wyreżyseruje "Rozbity dzban" Henryka Kleista. To gorzka komedia o karykaturalnej rozprawie sądowej dotyczącej tytułowego dzbana. Winnym zniszczenia okazuje się w finale sędzia prowadzący rozprawę. Sztuka, napisana w 1808 roku, miała polską prapremierę w Łodzi w Teatrze Wojska Polskiego (obecnie Jaracza) w 1949 roku. Ostatni raz "Rozbity dzban" wystawił w 1992 roku Teatr Współczesny w Warszawie. Wybitna kreacja Wiesława Michnikowskiego sprawiła, że pięć lat później sztuka została przeniesiona do teatru telewizji.
- To znakomity utwór w najlepszym szekspirowskim stylu, gdzie świetnie zostały skrojone postacie - chwali dramat Zelnik. - Sztuka pokazuje relacje w lokalnej społeczności, napięcia, obłudę, uległość wobec władzy.
Dziś reżyser spotka się na pierwszej próbie z aktorami: - Będę musiał ich przekonać, dlaczego w tym gronie i akurat teraz chcę zrealizować ten tekst. Nie powinienem mieć problemów z rozentuzjazmowaniem kolegów .
W obsadzie "Rozbitego dzbana" zobaczymy dawno nieoglądanych na scenicznych deskach: Beatę Kolak, Barbarę Dembińską, Andrzeja Żarneckiego i Wojciecha Chorążego.
- Ci aktorzy długo nie grali - mówi Zelnik. - Szanuję ich talent, ale nadeszła pora sprawdzić artystyczną kondycję. Są w zespole i powinni grać.
Po dzisiejszym spotkaniu z aktorami próby zaczną się 18 kwietnia i potrwają do 8 czerwca. Potem aktorzy spotkają się w połowie sierpnia. Prapremierę zaplanowano 1 września. Dzień później spektakl zostanie pokazany w ramach Festiwalu Dialogu Czterech Kultur. Przerwa w pracy nad sztuką nie przeszkadza reżyserowi: - To znakomite rozwiązanie. Zapamiętanie tekstu jest najprostszą sprawą. Później pozostaje duchowe obcowanie z tekstem, a na to potrzeba więcej czasu. Przerwa wakacyjna wyjdzie wszystkim na dobre.