Artykuły

Ach, te baby!

Rosyjska ruletka w męskim wydaniu to naciskanie cyngla pistoletu z nabojem tkwiącym w jednej z komór; damska "rosyjska ruletka" polega ponoć na sięgnięciu z zamkniętymi oczyma do szafy, pełnej zeszłorocznych ciuchów... Dlaczego przywołuję to porównanie? Ponieważ sztuki Bogusława Schaeffera w męskiej obsadzie zdają się posiadać drugie albo i trzecie dno... "Kwartet dla czterech aktorek" reżyserowany przez Julię Wernio głębi takich nie sięga, jednak pomimo tego jest widowiskiem, które z czystym sumieniem polecić można wszystkim widzom.

Julia Wernio wydobyła na światło dzienne sto albo i więcej odcieni kobiecości: babską urodę i szpetotę, subtelne intryżki, "mazanie się" i wybuchy witalności, pseudointelektualne popisy oraz tyrady od serca, pełne "mocnych" słów. Grażyna Korin, Dorota Lulka, Daniela Popławska oraz Maria Rybarczyk wykorzystały szansę, jaką im tym samym dano.

Chociaż znam dobrze ze sceny wymienione panie, nie spodziewałam się po nich, jeśli mam być szczera, aż takich możliwości warsztatowych. Co za sceniczny temperament! Jaka umiejętność "sprzedawania" wszystkich swoich atutów, począwszy od urody po taniec i popisy wokalne! Był to trudny egzamin aktorski. Grany o metr od widzów, nierzadko atakowanych agresywnie słowem czy gestem.

Publiczność, skonsternowana nieco na samym początku nieznaną sobie konwencją, później przez cały już spektakl reagowała tak żywo, że mówić można o jej twórczym udziale w widowisku.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji