"Żołnierz" w natarciu
Jeśli publiczność wielokrotnie przerywa spektakl burzliwym śmiechem i takimiż oklaskami, jeśli w antrakcie przypomina sobie co zabawniejsze kwestie, jeśli po przedstawieniu nagradza aktorów owacją na stojąco, a potem tańczy na ulicy kankana (sic!), to można przypuszczać, że spektakl się podoba.
Wszystkie wyżej wymienione wydarzenia towarzyszyły nie tylko premierze "Żołnierza królowej Madagaskaru" Tuwima (21. 09. br.) w Teatrze im. Horzycy, ale również późniejszym spektaklom. Podobnie reagowali widzowie w Gdańsku, gdzie toruński "Żołnierz" zdążył już wystąpić.
Od najbliższej niedzieli, 14 października, spektakl na kilkanaście dni wraca na scenę.
Wszyscy, którzy lubią farsę, humor Tuwima, stare, urocze piosenki, u nas śpiewane z towarzyszeniem toruńskiej Orkiestry Kameralnej, wszyscy, którzy mają ochotę spędzić miły wieczór - powinni ten spektakl zobaczyć.
Korzystając z okazji chcemy zdementować następujące plotki:
- nieprawdą jest, jakoby "Żołnierz królowej Madagaskaru" został przygotowany przez teatr toruński po to, aby osłabić szok spowodowany zmianą nazwy placu, przy którym teatr się znajduje, z pl. Armii Czerwonej na pl. Teatralny. Militarne skojarzenia są nieporozumieniem.
- nieprawdą jest też pogłoska, że Włodzimierz Maciudziński, aktor naszego teatru, urodził się tylko po to, żeby zagrać w "Żołnierzu" mecenasa Saturnina Mazurkiewicza z Radomia,
- prawdą jest natomiast to, że w czasie antraktu "Żołnierza" można w bufecie teatralnym poplotkować, wypić kawę i lampkę wytwornego alkoholu. Zapraszamy!
Informacji o spektaklu udziela i bilety proponuje Biuro Obsługi Widzów, tel. 295-97 czynne codziennie w godz. 8.00-16.00.