Artykuły

Wyścig szczurów, czyli jak żyć po polsku

"Szczur" w reż. Agaty Bizuk w Teatrze Lalek Pleciuga w Szczecinie. Pisze Ewa Koszur w Głosie Szczecińskim.

Po premierze publiczność Sceny dla dorosłych Teatru Lalek Pleciuga wyszłam ze "Szczura" usatysfakcjonowana. To zasługa dobrego aktorstwa.

Żyć trudno, wiadomo. Choćby mężczyźnie, którego zwalnia się z pracy na pięć lat przed emeryturą. Co mężczyzna robi? Zatrudnia się fikcyjnie, sam płaci składki, żeby, jak twierdzi bohater sztuki, nadal żyć godnie. Brak wpływu na otaczającą nas rzeczywistość to odczucie jednego z bohaterów, zwykłego pracownika budowlanego. Manipulacje opinią publiczną, granie jej na nerwach, przekonanie, iż cel uświęca środki to metoda drugiego bohatera sztuki - polityka.

Na szczęście, reżyserka Agata Biziuk nie zanudza widzów nudną publicystyką rodem z prasy codziennej, co niestety, czasem w teatrze się zdarza przy podobnych tematach. Aktor Rafał Hajdukiewicz w monodramie, którego premierę obejrzeliśmy w sobotę w Teatrze Lalek Pleciuga, też nie pozwala widzowi się znudzić.

Na scenie zresztą dzieje się sporo - są multimedia (Maciek Mizgalski) w postaci ekranu, mikrofonów, telefonów i dyktafonów. Są także śmieszne pacynki, imitujące na zmianę a to babcię bohatera sztuki, a to jej ojca. Głosy obojga są odpowiednio modulowane przez Hajdukiewicza, wszak to absolwent wydziału lalkarskiego uczelni białostockiej, od kilku lat utalentowany i nagradzany w lokalnych konkursach aktor szczecińskiej Pleciugi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji