Artykuły

Z Akropolu skok w Andy

TAK PRAWDĘ mówiąc, to tylko przejechałem pośpiesznym z Jeleniej Góry do Wrocławia... W teatrze był to jednak prawdziwy skok Teatr Dolnośląski wystawił "Oresteję" Ajschylosa, natomiast we Wrocławiu w Studenckim Ośrodku Teatralnym oglądałem autentyczny teatrzyk lalkowy z Peru. Oto cała tajemnica moich "podróży"!

AJSCHYLOS ZACZYNAŁ TEŻ NA FESTIWALACH...

...tyle, że ateńskich, które odbywały się na zboczach Akropolu. Debiutował tam równo w roku 500 p.n.e. Ale pierwsze miejsce zdobył dopiero szesnaście lat później, powtarzając ten sukces dwukrotnie. Napisał w sumie około dziewięćdziesięciu tragedii, z których zachowało się bardzo niewiele. "Oresteja" jest jedyną ocalałą trylogią. Składają się na nią trzy dramaty "Agamemnon", "Ofiarnice" i "Eumenidy". Oczywiście wystawienie całej "Oresteji" bez skrótów jest absolutnie niemożliwe.

Janusz Kozłowski (student PWST) - reżyser tego przedstawienia potraktował tekst tryptyku jako materiał literacki, z którego konstruował bardzo ciekawy scenariusz teatralny. Wydobył najistotniejsze momenty, czasem powtarzając je kilka razy w różnych relacjach, zwiększył ich tragizm. Przedstawienie zaczyna się prawie od końca, a o dramacie Orestesa dowiadujemy się z retrospekcji. Pomysł ten mocno ożywił całe przedsięwzięcie. Zepsuł mi nieco przyjemność Krzysztof Kursa grający tytułową rolę. Był bardzo słabiutki, mówił tekst trochę jak sztubak. Mam nadzieję, że drugi Orestes - Wojciech Pisarek jest znacznie lepszy. Niedyspozycja Kursy raziła przede wszystkim w przedstawieniu z dobrymi rolami Irminy Babińskiej, Danuty Lewandowskiej i Ireny Krawczykówny. Wymienione panie zagrały bardzo ekspresyjnie, pokazując kobiety pełne namiętności, ulegające naprzemian porywom mdłości i nienawiści, a gama środków dobrze świadczy o ich rzemiośle aktorskim.

Bardzo prosta scenografia i wielofunkcyjne rekwizyty Stanisława Bąkowskiego utrzymane w jednolitej tonacji, bez tzw. "pomysłów" podkreślały surowość i okrucieństwo tej tragedii.

Tytuł i tradycja inscenizacyjna dramatu greckiego na polskich scenach nie powinny nikogo, w tym wypadku, zniechęcać do obejrzenia premiery w teatrze jeleniogórskim, gdyż przedstawienie Kozłowskiego wyraźnie różni się od, co tu ukrywać, wielu nudnych prób przeniesienia tej dramaturgii na współczesną scenę, jest dynamiczne, dzięki już wspomnianej bardzo interesującej narracji.

Z obowiązku jeszcze dodam, że oprócz wymienionych aktorów w spektaklu udział biorą: Małgorzata Mreła, Zbigniew Szymczak, Jan Bogusz i Bogusław Marczak.

DWUOSOBOWY TEATR Z PERU...

...przyjechał do nas prosto z Nancy, gdzie brał udział w tradycyjnym festiwalu młodego teatru. Inicjatorem występów w Polsce był dyrektor wrocławskich festiwali teatrów awangardowych Bogusław Litwiniec, który jak zwykle z kolejnej swojej "wyprawy" powrócił z "Łupem". Tym razem "łup" stanowił właśnie dwuosobowy zespół Teatro Campesino del Tio Javier. Jest to skromny teatrzyk lalkowy występujący głównie dla Indian zamieszkujących jedną z prowincji Peru - Cuzco. Dwoje aktorów posługuje się w czasie przedstawień przeważnie miejscowym językiem quechua, rzadko używając urzędowego hiszpańskiego.

Prawie wszystkie ich przedstawienia mają charakter społeczno-polityczny, przeważnie obrazują jakąś historyjkę o wieśniakach, czy drobnych właścicielach wyzyskiwanych przez bogaczy i obszarników. Te lalkowe skecze nie posiadają point, zakończenia układają sami widzowie, tak, jak chcieliby, żeby one wyglądały, aktorzy improwizują wysuwane propozycje na żywo.

Grają w małych indiańskich wioskach, w górach, gdzie nie dociera prasa, nie ma elektryczności, a ich mały teatrzyk z parawanem jest właściwie jedynym kontaktem ze światem, próbuje uświadomić wtedy swoim widzom ich położenie, uczy buntu, nawołuje do rewolucji społecznej i politycznej. Teatr przyjął imię od nazwiska popularnego w kręgach rewolucjonistów peruwiańskiego poety zwanego Wujaszkiem Javier, który poległ w obronie praw ludu. Zespół jest jednym z wielu teatrów prowadzących działalność artystyczno-polityczną w krajach Ameryki Łacińskiej.

Po czterech krótkich historyjkach i długich brawach, aktorzy wyszli przed parawan i powiedzieli publiczności komplement: "Cieszymy się, że nasze przedstawienie przyjęliście równie gorąco jak Indianie z Cuzco".

Aktorzy operują najprostszymi lalkami - pacynkami. Jak zwykle w tego rodzaju zespołach zrobili je sami. Są one kolorowe, bardzo proste, niektóre poubierane w peruwiańskie stroje ludowe. Animatorem całej zabawy, konferansjerem, jest lalka przedstawiająca dobrego Wujka Javier.

W pierwszych trzech historyjkach oglądaliśmy zmagania biedaków z bogaczami. Dwóch dotąd zgodnie pracujących obok siebie rzemieślników szewca i zegarmistrza próbował skłócić podstępny bogacz, ażeby zawładnąć ich warsztatami. Oczywiście, po jakimś czasie obaj się zorientowali i po prostu stłukli wyzyskiwacza.

Druga historyjka, zatytułowana "Zjawy" posiada podobny schemat. Mieszkańców wioski nawiedzają zjawy. Ze strachu gotowi są już opuścić swoje domy i przenieść się w inną okolicę, ale oto znajduje się śmiałek, który demaskuje te niby-zjawy, okazują się one oczywiście posiadaczami ziemskimi, którzy chcieli wieśniakom zagarnąć ziemie.

Trzecia etiuda opowiada o biedaku, który zawładnął ziemią swojego pana, ale nikt tego faktu nie chce uznać, ani ksiądz, ani policjant, ani sołtys, wszyscy odsuwają się od niego.

O ciekawym obyczaju dowiedzieliśmy się z historyjki zatytułowanej "Karnawał w Apurimac". Punktem kulminacyjnym karnawału jest moment ścinania drzewa. Od czyjego uderzenia siekiery drzewo się zwali, ten funduje mieszkańcom wioski karnawał w następnym roku.

Te prościutkie i krótkie przedstawienia obfitowały w dziesiątki humorystycznych momentów. Publiczność całkowicie wciągnęła się do zabawy. Salwy śmiechu wywoływała w "Zjawach" scena walki, bardzo dowcipnie animowana. Peruwiańscy goście potrafili natychmiast wykorzystać rozbawioną publiczność do wspólnej improwizacji. Oprócz spektakli w Warszawie i Wrocławiu, wiele godzin spędziła sympatyczna para peruwiańskich aktorów u wrocławskich lalkarzy, obserwowała także zajęcia na Wydziale Lalkarskim PWST we Wrocławiu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji