Artykuły

O nostalgicznych kochankach

"Kochankowie nie z tej ziemi" w reż. Piotra Urbaniaka w Teatrze Dramatycznym w Płocku. Pisze Milena Orłowska w Gazecie Wyborczej - Płock.

Uwaga wszyscy, który już dawno nie zaglądali do płockiego teatru. Macie świetną okazję odnowić znajomość. Pretekstem jest urocza komedia "Kochankowie nie z tej ziemi".

To najnowsza propozycja teatru - sztuka Pam Valentine angielskiej specjalistki od eleganckiego humoru, w reżyserii Piotra Urbaniaka. Idealna dla tych, którzy w teatrze od lat się nie pokazywali, a być może nawet nigdy tam nie byli.

Drodzy państwo, tym razem musicie się wybrać. "Kochankowie" to taka wesoło-smutna opowieść o miłości, przemijaniu oraz o tym, co w życiu najważniejsze. Na scenie mamy dwie pary - Susie i Jacka Cameron (czyli Katarzynę Anzorge i Mariusza Pogonowskiego) oraz Mary i Simona Willisów (Magdalenę Tomaszewską i Łukasza Mąkę). Jedna z tych par to uznany autor kryminałów i jego słodka żona, druga - początkujący pisarz i jego nie mniej urokliwa małżonka.

Problem polega na tym, że ci pierwsi nie żyją. Nie opuścili jednak swego domu pod Londynem, wciąż tam są, rozmawiają, wspominają, zastanawiają się, co począć z biletem do raju. Willisowie tymczasem wynajmują ich lokum. Zjawiają się więc w życiu-nieżyciu Jacka i Susie i wywracają je do góry nogami.

To spotkanie generuje wszystko - komiczne sytuacje z wędrującymi w powietrzu bombkami, przemienioną w demona seksu teściową i przerażonym agentem nieruchomości. Ale także chwile, kiedy jest na poważnie, bo np. Susie z zaświatów przekonuje Mary, że warto cieszyć się każdą chwilą; wszak nie wiadomo, ile nam ich jeszcze zostało.

Mamy więc śmiech, a nie rechot, przesłanie, ale bez egzystencjalnych bebechów. Jest w tym wszystkim humor, elegancja, do tego nutka nostalgii (potęgowane smutną w zasadzie muzyką Bolesława Rawskiego) za tym, co minęło i nigdy nie wróci. Jak w "Kabarecie Starszych Panów".

Sami więc widzicie - warto. Osiemnastolatka nie ciągnęłabym może za uszy na to przedstawienie, dla niego jeszcze za wcześnie na ten typ łagodnej refleksji, no i tempo przedstawienia nazwałabym dostojnym. Ale za to mamę, siostrę, wujka, ciocię - możecie zabrać do teatru bez wahania. Będą wdzięczni.

A najlepiej zrobić to 14, 15 albo 28 stycznia o godz. 19.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji