Artykuły

Paradoks "Mutter Courage"

PARADOKS "Matki Courage" Bertolta Brechta polega na tym iż aktorka zawsze zwyciężała w tej roli - przeciwko autorowi. Najbliższa ucieleśnienia teoretycznych pomysłów Brechta była Helena Weigel: gorąco pragnęła, zgodnie z wolą autora, wzbudzić odruch obrzydzenia dla hieny wojennej, a w rzeczywistości najsilniejsza wyrazowo była w scenach tragicznych - zdobywając uczucie widowni. Nie było również w Polsce głośniejszych przedstawień, w których by nie ujawnił się ten paradoks; publiczność stołeczna pamięta bardzo ludzką "Matkę Courage" Treny Eichlerówny.

Teraz znów możemy powołać się na się na świetną rolę Jadwigi Andrzejewskiej.

Jej Courage jest oczywiście drobnomieszczanką, pozbawioną społecznego sumienia, żyje z wojny i dla wojny, "nie zna innych motywacji, prócz egoistycznych - a przecież, gdy walą się na nią nieszczęścia, widzimy wyraźnie, jak nikła jest jej siła jako modelu historycznego, a jak wielkie jej cierpienie. Koncepcja dydaktycznego teatru Brechta traci jakby na wadze: obdarzona wyrazistością aktorka i jej nacechowana prawdą kreacja sprawiają, że z paraboli o bezmyślnym, mecenasującym wojnie drobnomieszczaństwie docierają zaledwie przebłyski, silny jest natomiast emocjonalny udział widowni w losach i nieszczęściu małego człowieka.

A może Courage to tylko chłopka, rozdarta między chytrością a miłością, zasługująca tyleż na potępienie, co i na współczucie?

Reżyser przedstawienia w łódzkim Teatrze Powszechnym, Jerzy Hoffmann, odszedł od brechtowskiego modelu przedstawienia - aczkolwiek nie zrezygnował z traktowania opowieści o Annie Fierling, zwanej Matką Courage, jako modelowego przypadku losu ludzkiego, uwikłanego w wojnę i przez nią zdeterminowanego. Nie ma więc kurtynki, nie ma projekcji, niektóre songi P. Dessaua inaczej brzmią w nowej aranżacji, za to scena jest jakby skupiająca soczewką szkła powiększającego, przypomina arenę cyrkową, nie oddala więc, nie "obiektywizuje" akcji, lecz ją mocno przybliża. Jest to koncepcja interesująca, a samo przedstawienie jest sukcesem i teatru, i "Panoramy Trzydziestolecia", w której programie zespół łódzki wystąpił w Warszawie. Z zespołu aktorów chciałbym wymienić jeszcze Włodzimierza Saara w roli Kucharza i Mirosława Szonerta - Kapelana, zaznaczywszy wszelako, iż jest to spektakl dobrze grany, że niemal wszyscy artyści zasłużyli na słowa uznania.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji