Medea
Dziś - w Poniedziałkowym Teatrze TV premiera "Medei" - słynnej tragedii Eurypidesa, w nowym, oryginalnym opracowaniu i reżyserii Jerzego Wójcika.
Eurypides (480-406 p.n.e.), znakomity dramatopisarz grecki, autor ponad 60 sztuk (do naszych czasów dochowało się w całości tylko 17) był pierwszym, który uczynił charaktery ludzkie przedmiotem studiów, dając tym początek tragedii psychologicznej.
"Medea" - jedna z najsłynniejszych tragedii Eurypidesa - w opracowaniu Jerzego Wójcika stanowi próbę nowego odczytania motywacji działań tej mitycznej, tytułowej postaci. Reżyser spektaklu zrezygnował zresztą w ogóle z heroiczności dramatu, idąc w stronę psychologizmu sztuki i czyniąc ją przez to bardziej czytelną dla współczesnego widza. Sama Medea w spektaklu Wójcika nie jest już strasznym, żądnym władzy monstrum lecz głęboko ludzką, utrapioną i zmęczoną przeżyciami kobietą.
Poruszone przez Eurypidesa problemy, tyczące takich spraw jak: miłość, zdrada małżeńska, wreszcie zemsta za wyrządzoną krzywdę - zdaje się mówić w swym spektaklu Wójcik - to problemy odwieczne, które mogą się zdarzyć w każdej epoce, a więc i współcześnie.
Reżysera w sztuce Eurypidesa zdają się najbardziej interesować konflikty wewnętrzne człowieka, wzajemne stosunki między ludźmi, zderzenia charakterów i motywacji postępowania.
Telewizyjny spektakl "Medei" zrealizowany został w całości w plenerze, którego surowa sceneria znakomicie podkreśla nastrój dramatu. Czynią to także bardzo udatnie rozmaite środki rodem z filmu zastosowane w tym przedstawieniu.
No i wreszcie aktorstwo, bardzo w tym widowisku interesujące, bo odbiegające również od gotowych niejako wzorców z przeszłości. W roli tytułowej występuje tu Maria Teresa Wójcik, którą oglądaliśmy już w TV między innymi jako Joannę d'Arc i Antygonę. Jazona gra Henryk Boukołowski. Partnerują im zaś: Mirosław Gruszczyński (jako Kreon) oraz Tadeusz Janczar, Małgorzata Lorentowicz, Maria Bakka-Gierszanin i Leszek Zalewski.