Artykuły

Warszawa. Janusz Głowacki z nagrodą Miłosza

Polski prozaik, dramaturg i scenarzysta Janusz Głowacki otrzymał we wtorek wieczorem w Warszawie nagrodę im. Czesława Miłosza, przyznawaną od pięciu lat przez ambasadę USA w Polsce za wkład w porozumienie amerykańsko-polskie.

- Przyznajemy nagrodę im. Czesława Miłosza, ponieważ chcieliśmy uhonorować tych Polaków, poprzez prace których poprawiane są komunikacja i relacje polsko-amerykańskie oraz pogłębiana jest współpraca i zrozumienie między naszymi narodami. W ten sposób chcieliśmy odświeżyć nasze relacje - powiedział ambasador USA w Warszawie, Lee Feinstein, przed wręczeniem nagrody laureatowi na przyjęciu wydanym na jego cześć.

- Honorując dzisiaj Janusza Głowackiego, również honorujemy Czesława Miłosza - poetę, publicystę, pisarza, tłumacza, dyplomatę, nauczyciela, który jest bardzo znany i szanowany w Stanach Zjednoczonych - zaznaczył ambasador.

- Ciężka, to znaczy, że ważna - zażartował Głowacki, odbierając nagrodę. Następnie dodał z ironią, że "gardzi wszystkimi nagrodami, których nie dostał, i bardzo wysoko ceni te, których jest laureatem".

W rozmowie z PAP przyznał, że " bardzo przyjemnie jest dostawać nagrody". - Cieszę się, bo wygląda na to, że jednak parę osób w Ameryce pamięta o mnie, widziało sztuki, a w każdym razie czytało recenzje. To już jest bardzo dużo - powiedział. Przypomniał, że jego "Polowanie na karaluchy" było wystawiane w ponad 50 teatrach w Ameryce, "była to więc głośna sztuka".

Na pytanie PAP, czy spotykał się z Lechem Wałęsą przy pisaniu scenariusza do nowego filmu Andrzeja Wajdy o legendarnym przywódcy Solidarności, Głowacki odpowiedział: "Oscar Wilde napisał takie zdanie, że nigdy nie czyta książek, które ma recenzować, bo boi się, że mógłby się zasugerować. (...) Przeczytałem wszystko o Wałęsie, rozmawiałem z tłumem ludzi dookoła - z ludźmi, którzy go aresztowali, z ludźmi, którzy go odwozili do internowania, którzy go pilnowali, z którymi robił strajk. A jemu się tylko bardziej przyglądałem, jakoś bałem się. Uważam, że spotkanie z nim nie było konieczne".

- Dla mnie Janusz to wielki pisarz polskiego magicznego realizmu, ponieważ to, co pisze, jest brutalnie prawdziwe, realne, a jednak wywołuje wspaniałą magię autoironii i humoru - ocenił przyjaciel laureata Lejb Fogelman. - Janusz wywodzi się w prostej linii z tradycji sokratejskiej, szczególnie, że potrafi mówić tak, jakby był dwiema osobami: mówi do nas wprost, ale także jakby stał tuż za sobą i prześmiewał się z tego, co mówi - dodał Fogelman.

W komunikacie o przyznaniu nagrody ambasador Feinstein napisał, że "Janusz Głowacki zyskał status ikony zarówno w literaturze, jak i w teatrze po obu stronach Atlantyku. W opinii Polaków chyba nikt nie uchwycił z podobną ironią i humorem życia imigrantów ze Wschodniej Europy w owej ziemi obiecanej, jaką jest Nowy Jork".

Janusz Głowacki (ur. w 1938 r.) ma w swoim dorobku 8 sztuk, 11 tomów prozy, 6 scenariuszy i 10 słuchowisk radiowych. Swój pierwszy tekst prozatorski opublikował w 1960 r. w "Almanachu Młodych". Cztery lata później znalazł się w zespole redakcyjnym warszawskiego tygodnika "Kultura". Tam, w latach 1964-1981, ukazywały się jego felietony i opowiadania, które złożyły się potem na m.in. zbiory "W nocy gorzej widać", "Wirówka nonsensu", "My Sweet Raskolnikow", "Moc truchleje".

W grudniu 1981 r. Głowacki wyjechał do Anglii, gdzie zastał go stan wojenny, a następnie do Stanów Zjednoczonych. Od kilkunastu lat żyje w drodze między USA a Polską. "Ta kombinacja polsko-amerykańska jest bardzo dobra dla pisarza" - ocenił w rozmowie z PAP.

Artysta został zauważony za granicą dzięki dramatom: "Polowanie na karaluchy" (wystawione w 1986 r. w Nowym Jorku) oraz "Antygona w Nowym Jorku" (1992 r.); obie sztuki z powodzeniem grane były zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i - po roku 1989 - w Polsce; "Antygona..." znalazła się nawet na liście 10 najlepszych tekstów dramatycznych roku 1993, publikowanej przez tygodnik "Time". Duży sukces w USA odniósł również dramat "Czwarta siostra".

Głowacki jest laureatem prestiżowych nagród literackich, m.in. American Theatre Critics Association Award, John. S. Guggenheim Award, Hollywood Drama-Logue Critics Award (wszystkie przyznane w 1987 r.) i National Endowment for the Arts (1988 r.).

Nagroda im. Czesława Miłosza za wkład w porozumienie amerykańsko-polskie wręczana jest od 2006 r. osobom zasłużonym dla idei pogłębiania współpracy i zrozumienia między narodami Stanów Zjednoczonych i Polski. W ubiegłych latach zdobywcami nagrody byli m.in. Andrzej Wajda, Adam Zagajewski, Julia Hartwig.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji