Artykuły

O godności słowa

W Teatrze Muzycznym w Gdyni wystąpił w dniach 2 i 3 października br. Teatr Nowy z Poznania ze spektaklem: "Oskarżony: Czerwiec - 56". Prezentacja przedstawienia - o którym od kilku miesięcy głośno w Polsce - zbiegła się w czasie ze Zjazdem "Solidarności", co temu wydarzeniu kulturalnemu nadało dodatkową wymowę. Niewykorzystana szansa Października 1956 roku powoduje, że ze sceny Teatru przemawia współczesność. Spektakl zrealizowano w oparciu o materiały dokumentacyjne. Scenografia jest surowa. Wysoka trybuna - ława oskarżycieli, stolik dla prokuratora prowadzącego przesłuchanie oraz ława obrony - to jedyne dekoracje. Oto defiluje tłum, oddając hołd grupie dygnitarzy. Idą wyćwiczeni, tak jak im przykazano. Tęsknota za naturalnością - wyrażona przez melodię "Pożegnania Ojczyzny" - zakłóca kilkakrotnie ten wyreżyserowany pochód, przerywając muzykę defiladowego marsza. Opada czerwone płótno trybuny i w przytłumionym świetle widzimy tłum robotników: szary, zasępiony, nieruchomy, lecz nie pozbawiony swej siły. Trybuna przesłonięta zostaje ciemnym płótnem i zaczyna pełnić funkcję ławy oskarżycieli. Współuczestniczymy w procesie, w którym racje robotnicze zderzają się z bezosobowym, wygłaszanym w próżnię stanowiskiem władzy prokuratorskiej. Po ostatnich słowach, wnoszących o odczytanie wyroku, rozlegają się przez głośniki fragmenty wystąpienia Gomułki o oderwaniu się kierownictwa Partii od społeczeństwa. Na scenę wkraczają robotnicy i obciągniętym na ramie czerwonym płótnem przesłaniają ławę oskarżycieli. Staje się ona ponownie trybuną, na której zasiadają dygnitarze. Słowa Gomułki o Partii zastają robotników z podniesionymi rękoma, przytrzymującymi trybunę przed rozsypaniem się. Na tym spektakl się kończy.

Słowa robotników, występujących w procesie jako oskarżeni bądź świadkowie, w rozgrywanym na scenie procesie, są często nieporadne. Słowa oskarżycieli padają ponad głowami robotników i nie są przez nich rozumiane. Słowa przedstawicieli obrony to słowa prawdy, którą można ignorować, gdy ma się władzę. W ten to sposób język - zamiast służyć społecznemu porozumieniu - staje się narzędziem zniewolenia: słowa, tracąc właściwy sens, służą podtrzymywaniu fikcji. Zostają odarte z godności i spodlone. W hali "Olivii" - jest to pisany przez życie epilog sztuki - w tym samym czasie pada wiele słów: słusznych, dyskusyjnych, bądź niesłusznych. Są to jednak słowa, które coś znaczą, które można przyjąć albo odrzucić, lecz które mają treść i nie są jedynie rytuałem. Walka o autentyczne przeobrażenia w Polsce, to walka o godność słowa, a godność słowa - to jego wiarygodność i zawarte w nim poszanowanie człowieka.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji