Gdański Hamlet postindustrialny
Scenerią spektaklu będzie hala nr 42, w której pracowała legenda ruchu związkowego Anna Walentynowicz. Tam, pod wielką suwnicą, rozegra się historia duńskiego księcia
Opustoszałe hale, na ziemi rozbite szkło, złom i gruz. W martwych dokach rdzewieją wraki statków. Stocznia Gdańska, w której ponad dwadzieścia lat temu rodziła się historia Polski i Europy, jest dzisiaj ruiną. Ale to nie przeszkadza teatrowi, przeciwnie - przyciąga artystów. Dziś w jednej ze stoczniowych hal odbędzie się premiera spektaklu "H." według "Hamleta" Szekspira. Reżyseruje Jan Klata, autor głośnych inscenizacji "Rewizora" i "Lochów Watykanu", a także sztuki "Uśmiech grejpruta", prezentowanej ostatnio w Berlinie.
- Wyspiański widział polski Elsynor na Wawelu. A mnie się wydaje, że tym miejscem jest dzisiaj Stocznia Gdańska. Kiedyś socjalistyczny zakład pracy, później miejsce, w którym klasa robotnicza wywołała rewolucję, a teraz postindustrialny wyrzut sumienia. Chcemy tu opowiedzieć o współczesnym polskim Hamlecie - mówi Klata. Scenerią spektaklu będzie hala nr 42, w której pracowała Anna Walentynowicz, legenda ruchu związkowego lat 70. i 80. Tutaj, pod wielką suwnicą, rozegra się historia duńskiego księcia, który zmaga się z ciężarem zemsty za zamordowanego ojca.
- "Hamlet" to dla mnie opowieść o buncie wobec starszego pokolenia, które po dojściu do władzy zdradziło ideały. Z drugiej strony jest to historia całej generacji Hamleta, młodych ludzi, takich jak Horacjo, Rosenkrantz i Guildenstern, Laertes, Reynaldo, którzy dokonali skrajnie różnych wyborów życiowych. Interesuje mnie dlaczego - mówi reżyser.
Ale najważniejsze dla Klaty jest pokazanie ducha zemsty i rewanżu, który unosi się nad całą sztuką. - Zemsta to choroba, którą zarazi się od swego ojca młody Hamlet. Chcemy przedstawić jej konsekwencje: Hamlet dojrzewa do tego, aby pięknie przegrać, i w konsekwencji doprowadza do ruiny całe państwo.
W tytule spektaklu imię duńskiego księcia reżyser zastąpił inicjałem. Dlaczego?
- Ponieważ to nie jest "Hamlet" od A do Z. Hamlet jest zagadką, enigmą. Bo - w końcu - jest to opowieść o facecie, który staje się bohaterem kroniki kryminalnej.
Główną rolę zagra młody aktor Marcin Czarnik (nihilista Lafcadio we wrocławskich "Lochach Watykanu"). Gertrudą będzie Joanna Bogacka, Klaudiuszem - Grzegorz Gzyl, a Ofelią - Marta Kalmus. Autorką scenografii jest Justyna Łagowska. W warstwie muzycznej znajdą się m.in. utwory anarchistycznej grupy z Montrealu Godspeed. Przedstawienie będzie grane przez cały lipiec.