Artykuły

I znowu cudowny dzień

356 Krakowski Salon Poezji. Wiersze Czesława Miłosza czytali: Małgorzata Ząbkowska-Kołodziej, Feliks Szajnert. Pisze Paweł Głowacki w Dzienniku Polskim.

Od początku, od pierwszych taktów wiersza "Słońce" - jednego z kilkudziesięciu autorstwa Czesława Miłosza, które na ostatnim, dla uczczenia Roku Miłosza ułożonym Salonie Poezji czytali Małgorzata Ząbkowska-Kołodziej i Feliks Szajnert - Józef Opalski, po prostu Żuk, współgospodarz Salonów, był trochę jak Winnie, bohaterka "Szczęśliwych dni" Samuela Becketta. Tylko trochę, lecz jednak. Trochę, bo nie mam na myśli ciemności arcydzieła Becketta, gdzie w pierwszym akcie Winnie tkwi zakopana w ziemi po pas, w drugim nad grudy wystaje już tylko jej biedna głowa - i nikomu nie trzeba tłumaczyć, że trzeci akt jest niemożliwy. I nie mówię o goryczy czekania na wiadomo co, czekania, które Winnie wypełnia słuchaniem ruin swego enty raz snutego samej sobie monologu. Mówię o jej radości bycia blisko kilku stareńkich, wiernych przedmiotów, mówię o kawałkach starych modlitw, które wracają z przeszłości, o przychodzących strzępach niegdyś przeczytanych wierszy, łupinach doznanych uniesień i wysłuchanych arii operetkowych, zwłaszcza miłosnych. Tę radość mam na myśli.

Gdy więc Żuk usłyszał drugą zwrotkę "Słońca": "Kto chce malować świat w barwnej postaci,/ Niechaj nie patrzy nigdy prosto w słońce./ Bo pamięć rzeczy, które widział, straci,/ Łzy tylko w oczach zostaną piekące." - było tak, jakby siedząc za stołem, widziany nad blatem od pasa w górę, nagle wyszeptał pierwsze słowa Winnie: "I znowu cudowny dzień." I jeszcze: "Przez Chrystusa Pana naszego. Amen." Właśnie TAKI teatrzyk zaczął się nad stolikiem, bo Ząbkowska-Kołodziej i Szajnert "Słońce" i resztę czytali TAK, że wracały stare smaki, niegdysiejsze uniesienia - teatr inny niż dzisiejszy.

W jednej z nieuchronnie jałowych dysput ze sceniczną młodzieżą, która nachalnie apelowała o wprowadzanie do współczesnych teatrów, że wyrażę się metaforycznie, krótkich, nowoczesnych majtek, bo świat do przodu pędzi - Żuk wygłosił myśl wiekopomną. "Ja, dzieci kochane, już urodziłem się stary" - rzekł, dopił i wyszedł, by odżyć przy Fellinim, Tomaszu Mannie bądź innym Bachu. Odżyć tak, jak odżył w niedzielę, słuchając czytania Ząbkowskiej-Kołodziej i Szajnerta. Znów poczuł się wiekowy. Był jak Winnie.

Po Salonie ktoś sztukę Ząbkowskiej-Kołodziej i Szajnerta nazwał aktorstwem starym, kojącym. Tak. Głosy głębokie, co mają za sobą tysiące godzin dźwigania cudzych słów. Trochę w nich mchu, szczypta rdzy, dużo pokory. A dwadzieścia centymetrów wyżej - nie do obalenia pewność, że z doskonałością taką, jak wersy Miłosza, można sobie pozwolić tylko na jedno: na dyskrecję. Trzeba się umieć schować za literami, trzeba chcieć pozwolić słowom falować wedle ich własnego rytmu. Żadne ozdobniki w grę nie wchodzą, nie ma szans na własne wtręty, unowocześnianie, dłubanie w doskonałości. Żadnego wciskania wierszy w śmiałe krótkie majtki i sprawdzania, czy pupka starej metafory atrakcyjnie wygląda w świeżej garderobie plażowej. Bo tylko poza tym głupkowatym szaleństwem mogą wrócić i naprawdę wracają niegdyś zapisane gorycze, uśmiechy, lęki, rozpacze.

Zatem - "Słońce" na początek, a później dojmująca reszta. "Droga", "Przy piwoniach", "Ganek", "Ojciec w bibliotece", "To co pisałem", "W mojej ojczyźnie", "Wiara", "W Warszawie", "Przedmowa", "Piosenka o porcelanie", kilkanaście innych. Stare wiersze. Z lat trzydziestych, czterdziestych, pięćdziesiątych, sześćdziesiątych. I świeższe, ale to bez znaczenia. Wiersze, co od urodzenia są takie same. Stare, doskonałe, nie do ominięcia. I za sprawą starej sztuki aktorskiej - takie były w niedzielę. Dlatego Żuk mógł szepnąć do siebie: "I znowu cudowny dzień".

**

Teatr im. Juliusza Słowackiego. 356 Krakowski Salon Poezji. Wiersze Czesława Miłosza czytali: Małgorzata Ząbkowska-Kołodziej, Feliks Szajnert. Grali: Halina Jarczyk na skrzypcach, Jacek Bylica na fortepianie. Gospodarze Salonu: Anna Dymna, Józef Opalski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji