Artykuły

Rozmowa z Witoldem Fillerem

Każda sztuka wymaga odpowiedniej publicystyki. Inaczej jej zasięg będzie się ograniczać. Dlatego też z zaciekawieniem przyjęto zapowiedź przemian w piśmie "Teatr". Kiedy to nastąpi?, jaki będzie ten nowy "Teatr", o tym najlepiej powie redaktor naczelny pisma, znany krytyk teatralny i publicysta: Witold Filler.

- Pytał pan o zasięg "Teatru" - odpowiada red. Filler - "Przy obecnym nakładzie 7,5 tys. egzemplarzy jest to wciąż pismo środowiskowe. Wydaje się, że przy dużym, społecznym zainteresowaniu teatrem, większym niż się to zwykło w prasie dostrzegać, nasze czasopismo powinno poszerzyć swój adres społeczny. Nie będzie to pismo instruktażowe przeznaczone dla ruchu amatorskiego, ani też pismo specjalistyczne, ale periodyk mówiący językiem profesjonalnym, który docierać będzie do szerszego kręgu odbiorców.

Nie czekając ostatecznego przekształcenia "Teatru", wprowadza już Pan Redaktor pewne innowacje w sposobie redagowania pisma.

- Tak, już teraz staramy się realizować trzy założenia.

Po pierwsze, w szerszym stopniu uwzględniamy na naszych łamach zasadę służenia integracji wszystkich środowisk twórczych skupiając je wokół hasła "Teatr" na które składają się przecież wszystkie sztuki.

Zacznijmy od pisarzy. W ostatnich numerach "Teatru" ukazały się (bądź ukażą się w numerach najbliższych materiały: Brandstaettera, Koprowskiego, Dobraczyńskiego, Otwinowskiego, Janusza Krasińskiego, Zbyszka Bednorza, Drozdowskiego. Czekamy na obiecany materiał o Rittnerze od Wojciecha Żukrowskiego, atakujemy wiecznie zajętego Załuskiego. Stałe felietony na naszych łamach mają Wittlin i K. T. Toeplitz Gościmy plastyków m. in. Zahorskiego i Kobylińskiego, będziemy prezentować w większym niż dotąd stopniu twórczość scenografów. Pomyśleliśmy nawet o inspirowaniu twórczości poetyckiej (teatralne wiersze Ostromęckiego, Śliwiaka, Karpowicza i innych). A jeszcze ludzie nauki nieobojętni na uroki teatru: Stefania Skwarczyńska, Tadeusz Kotarbiński, Konrad Górski.

Odchodzimy od ograniczonego pojęcia teatru i sięgamy do sztuk "teatropodobnych". A więc piszemy o teatrze telewizji, teatrze muzycznym, różnych formach estradowych. Przecież często ci sami ludzie, a nawet te same teatry wypowiadają się w różnych formach teatralnych.

Systematycznie i w różnych formach prezentować będziemy efekty pracy teatrów terenowych. Nie zgodzę się też z głosami domagającymi się likwidacji teatrów objazdowych. Zreformować je, zapewnić im możliwości rozwoju artystycznego, tak, ale nie likwidować. Telewizja nie zastąpi teatru, a ludzie nie często mogą się wybrać do miasta teatralnego. Widz pragnie teatru a my o tych pragnieniach i postulatach widza za mało wiemy. W terenie odbywa się cenny proces edukacji teatralnej a trzeba widzom i teatrom w tym pomóc.

Czy to poszerzenie czytelniczego zasięgu pisma nie uczyni "Teatru" periodykiem mniej atrakcyjnym dla środowiska teatralnego?

- Myślę że będzie przeciwnie. W redagowaniu "Teatru" chcemy się oprzeć właśnie na środowisku teatralnym, stąd częste odwoływanie się do opinii ludzi teatru chociażby nasza ankieta "Dyrektorzy polskich teatrów o krytyce teatralnej", albo cykl wypowiedzi o sytuacji w teatrach operowych.

Poszerzyliśmy też kontakt z widzami, wreszcie będziemy informować więcej o życiu teatralnym w świecie, zwłaszcza w krajach socjalistycznych. Jeśli chcemy, by nasz teatr wywierał wpływ i był znany w tych krajach, to musimy również poznać osiągnięcia ich współczesnej twórczości kultury teatralnej.

A jak Pan ocenia sytuację naszego teatru?

- Uważam, że mamy teatr bardzo ciekawy ale nie zawsze obserwujemy i właściwie oceniamy jego sukcesy. Stąd wiele barw naszego teatru umyka obserwacji społecznej. Twórczość Hanuszkiewicza lub Henryka Tomaszewskiego nie doczekały się u nas pełnej analizy krytycznej. Za mało wiemy o ciekawych zjawiskach w teatrach tzw. głębokiego terenu. To zadanie krytyki. I chcemy te braki nadrabiać w miarę naszych możliwości.

Nie zapominam, ze rozmawiam nie tylko z redaktorem naczelnym "Teatru" ale z autorem najpoczytniejszych książek o teatrze. Co Pan napisał, co wychodzi z drukarni?

- Obecnie piszę książkę o teatrze Hanuszkiewicza. W druku - dwie inne moje książki teatralne. "Wydawnictwo Literackie" przygotowuje szkice o polskiej dramaturgii współczesnej pt. "Ludzie i prapremiery", a w PIW ukażą się "Ludzie śmiechu" - książka zamykająca mój dziesięcioletni flirt z polskim show-buissnesem.

Dziękuję Panu Redaktorowi za rozmowę i życzę Panu i wszystkim miłośnikom teatru, abyśmy mogli szybko wziąć do ręki ilustrowany bogato i kolorowo - tygodnik "Teatr".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji