Artykuły

Teatr Muzyczny w Rzeszowie?

Ideę stworzenia teatru muzycznego w Rzeszowie lansuje Antoni Dubiel, dyrektor Estrady Rzeszowskiej, instytucji, która średnio raz w miesiącu zaprasza do filharmonii teatry muzyczne z innych miast. Miasto pali się do budowy nowego teatru, choć istniejące placówki kulturalne od lat muszą zaciskać pasa.

- Jest zapotrzebowanie na taki teatr w Rzeszowie - tłumaczy. Według Dubiela teatr muzyczny i filharmonia miałyby jednego dyrektora naczelnego i dwóch artystycznych, wspólna byłaby administracja. Muzycy z orkiestry filharmonii mogliby pracować również w teatrze, chór stworzyliby go studenci instytutu muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego, soliści natomiast byliby angażowani na kontrakt z innych teatrów. - Muzycy z filharmonii mogliby sobie dorobić, studenci dostaliby etaty, a miasto wzbogaciłoby ofertę kulturalną - wylicza zalety pomysłu dyrektor Dubiel. A balet? - Studenci będą ćwiczyć pod okiem choreografa, nauczą się - uważa dyrektor Estrady. Ocenia, że teatr wystawiałby dwie premiery w sezonie, a grałby w weekendy. Teraz bilety na gościnne przedstawienia sprzedają się dobrze, ale co miesiąc przyjeżdżają nowe. Kto będzie chciał oglądać przez pół roku ten sam spektakl? Dyrektor nie martwi się jednak o frekwencję. - 50 lat temu, kiedy powstała orkiestra filharmonii, na koncerty do WDK chodziło 100 osób, dziś co tydzień przychodzi kilkaset, a orkiestra stała się jedną z najlepszych w Polsce. Musimy patrzeć w przyszłość - mówi Dubiel i dodaje: - Do filharmonii przyjeżdżają uczniowie szkół z całego województwa, do teatru też by przyjeżdżali. Zresztą, kiedy będziemy mieli profesjonalną scenę, możemy zapraszać inne teatry, a nasz zespół mógłby wyjeżdżać do innych miast.

Dyrektor Dubiel wyliczył, że do Teatru Muzycznego trzeba by zatrudnić blisko 100-osobowy zespół artystów, do tego soliści na kontrakty. Aby utrzymać placówkę, potrzeba - jego zdaniem - ok. 6 mln zł dotacji, zakładając, że bilety na spektakle kosztowałyby ok. 40 zł. Nowy teatr miałby podlegać marszałkowi województwa. Dla porównania - Filharmonia i Teatr im. Siemaszkowej, które również należą do marszałka, otrzymują ponad 2 mln zł dotacji rocznie. - Gdybym był decydentem, zarządziłbym, żeby wybudować kilka kilometrów dróg mniej, za to dać więcej na kulturę - mówi Dubiel.

Odpowiedzialny za kulturę w mieście wiceprezydent Ryszard Winiarski przyklaskuje tym pomysłom. Widzi spore szanse na ich zrealizowanie. Prowadził już nawet wstępne rozmowy z marszałkiem, do którego należy filharmonia i plac, na którym miałby powstać nowy teatr. Miasto jest też gotowe współfinansować nową instytucję. - Oczywiście, można założyć, że nie ma pieniędzy, więc nie róbmy nic. Teatr muzyczny to nowa oferta dla mieszkańców całego regionu, a więc i kolejny element rozwoju miasta - uważa wiceprezydent.

Wergiliusz Gołąbek, dyrektor Filharmonii Rzeszowskiej, ostrożnie podchodzi do idei teatru muzycznego: - Trzeba się obracać w realiach. O tworzeniu nowego teatru można myśleć, gdy znajdą się pieniądze na utrzymanie tych instytucji, które już istnieją. Trzeba tworzyć nową placówkę na solidnych fundamentach - komentuje. Ocenia, że koszt funkcjonowania takiego teatru to 15-20 mln rocznie, aby mógł na siebie zarabiać, musiałby grać codziennie dla kilkuset osób.

***

Komentarz

Byłoby cudownie mieć w Rzeszowie profesjonalny teatr muzyczny, ale czy stać nas na taki? Bo jeśli nie - to na amatorski teatrzyk z muzyką w tle szkoda wydawać choćby złotówkę. Pomysłodawcy w euforii planują już nowy budynek. Problemem nie jest jego budowa, ale regularne wypełnianie sali widownią i oferowanie jej sztuki, a nie pokazywanie sztuczek. A to znacznie trudniejsze. Pomysłodawcy podnoszą argumenty o rozwoju miasta. Co jednak jest jego miarą: liczba instytucji kulturalnych czy ich jakość? Nie wierzę, że uda się stworzyć profesjonalny balet ze studentów nie szkoły baletowej, lecz uniwersytetu, że muzycy filharmonii, grając jednocześnie w teatrze, nie zaniżą znanego już w Polsce wysokiego poziomu cotygodniowych koncertów. To dobrze, że powstają odważne pomysły. Mam jednak nadzieję, że zanim miasto i marszałek zaczną wydawać pieniądze na teatr muzyczny, przemyślą to bardzo poważnie.

Na zdjęciu: Filharmonia Rzeszowska.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji