Artykuły

Teatr lalek zrobiony na szaro

- Nie mamy wątpliwości, że teatr należy przebudować. Ale jeżeli mam do wyboru właśnie to zadanie i budowę wiaduktu nad obwodnicą, to wybieram wiadukt - przyznaje prezydent Opola Maciej Zembaczyński.

Nie będzie rozbudowy Teatru Lalki i Aktora. Przynajmniej na razie. Miasto zrezygnowało z przetargu, bo nie ma pieniędzy na inwestycję. - Jestem zaskoczony tą decyzją - mówi dyrektor "lalek" Krystian Kobyłka

Przetarg na przebudowę budynku miał być ogłoszony w czwartek. Ale wczoraj dyrektor teatru dowiedział się, że żadnego remontu nie będzie. - Budowę mieliśmy zaczynać w marcu, jesteśmy do niej w pełni przygotowani. Mam nadzieję, że ta decyzja jest tymczasowa i jednak znajdą się pieniądze. Z wielu powodów: od stanu technicznego budynku poczynając, a na podporządkowaniu całego sezonu temu remontowi kończąc - mówi Krystian Kobyłka.

Teatr na przebudowę czeka już kilkadziesiąt lat. Budynek, w którym ma swoją siedzibę, został zaadaptowany na jego potrzeby, ale dziś nie spełnia już wymogów, które dyktuje część spektakli. Przestrzeń nad dużą sceną jest po prostu za niska.

W 2009 roku ogłoszono konkurs na koncepcję przebudowy. Wygrali go architekci Jacek Rzyski i Radosław Stach. - Ale celem architekta nie jest tworzenie koncepcji, tylko ich realizacja - mówi Stach. Po dwóch latach czekania na rozpoczęcie prac przyznaje, że decyzja ratusza bardzo go zaskoczyła. - Byliśmy pewni, że prace rozpoczną się w przyszłym roku, tak jak było planowane. Niestety, odkładanie terminu rozpoczęcia remontu może spowodować konieczność występowania o nowe pozwolenie budowlane. Ewentualne zmieniany przepisów dotyczących np. kwestii pożarowych czy wymogów ekologicznych również mogą powodować konieczność zmian w samym projekcie - przestrzega.

Dlaczego miasto zrezygnowało z przetargu na przebudowę teatru? - Trudno go ogłaszać, skoro istnieje obawa, że później musielibyśmy przetarg unieważnić - mówi Ryszard Zembaczyński, prezydent Opola. Bo zwyczajnie na przebudowę teatru może zabraknąć pieniędzy. Ratusz pracuje właśnie nad budżetem na przyszły rok. Już wiadomo, że oszczędności są konieczne. - W tej chwili więc stoimy na stanowisku, że przede wszystkim będziemy kontynuować już rozpoczęte inwestycje i rozpoczynać te, na które mamy dofinansowanie zewnętrzne. Trudno w tej sytuacji planować kolejne - przyznaje Zembaczyński.

Bo konieczne wydatki na przyszły rok już sięgają dziesiątek milionów złotych. Miasto musi dokończyć budowę Centrum Wystawienniczo-Kongresowego. Rozpocznie też budowę krytej pływalni, na którą otrzymało 22 mln dofinansowania i musi wyłożyć przynajmniej drugie tyle. - Mamy też nadzieję, że w przyszłym roku rozpoczniemy przebudowę skrzyżowania ul. Sobieskiego z obwodnicą północną. To będzie jedna z największych inwestycji ostatnich lat. Co ważne, tutaj także jest szansa na ponad 8 mln euro dofinansowania z unijnych funduszy - zaznacza prezydent. I dodaje: - Nie mamy wątpliwości, że teatr należy przebudować. Ale jeżeli mam do wyboru właśnie to zadanie i budowę wiaduktu nad obwodnicą, to wybieram wiadukt - przyznaje.

Tym bardziej że remont teatru także pociągnie za sobą ogromne koszty. Szacuje się, że to wydatek ponad 13 mln zł. - I co ważne, w całości te koszty musimy pokryć z budżetu miasta, na to zadanie nie mamy dofinansowania - tłumaczy Krzysztof Kawałko, wiceprezydent Opola odpowiedzialny między innymi za kulturę.

Nie ukrywa, że decyzja o wstrzymaniu przetargu na przebudowę teatru zapadła w ostatniej chwili. - Ale z zadania nie rezygnujemy. Przed nami kilka dużych przetargów jak chociażby na budowę pływalni. Jest szansa, że rozstrzygnięcia przyniosą oszczędności. Nad budżetem dopiero pracujemy, więc nie można wykluczyć, że i pieniądze na teatr się znajdą - dodaje. - Choć poza wielkimi inwestycjami są także mniejsze, także kosztowne i ważne. Szacuje się, że remont żłobka na Dambonia to około 8 mln zł. Musimy wreszcie też zacząć coś robić z Okrąglakiem, i tutaj też kilka milionów trzeba wygospodarować. Tak można by wymieniać długo - dodaje.

Kawałko podkreśla, że zdaje sobie sprawę z tego, że dyrektor teatru podjął już pewne działania, licząc na to, że remont rozpocznie się wkrótce. - I rozumiem, że mogło to skomplikować pracę teatru i stworzyć dodatkowe koszty. Ale też na pewno będzie mógł liczyć na nasze wsparcie - zapewnia wiceprezydent. Podkreśla też, że projekt przebudowy jest rzeczywiście bardzo dobry i warto go zrealizować. - To prędzej czy później się stanie. Pozwolenie budowlane jest ważne do 2013 roku, więc moim zdaniem mało prawdopodobne jest, że straci ważność przed rozpoczęciem remontu - uważa Kawałko. Choć przyznaje, że deklaracji, że remont w ciągu dwóch lat się rozpocznie, złożyć nie może. - Bo przecież jesteśmy uzależnieni od sytuacji finansowej. Zrobimy jednak wszystko by ta inwestycja została zrealizowana - zapewnia.

***

KOMENTARZ

Anita Dmitruczuk

Rozumiem argumenty ratusza, bo budżet nie jest z gumy. Ale też nie układa się go z dnia na dzień, zwłaszcza jeśli chodzi o uwzględnienie albo odrzucenie tak dużej i poważnej inwestycji jak planowany remont teatru.

Pozwolenie na budowę zostało wydane na początku roku i od tamtej pory w wydziałach ratusza mieliły się kolejne papiery. Łącznie z tymi przygotowującymi przetarg.

Ratusz do końca zapewniał, że remont będzie realizowany. A potem ot, decyzję zmienił, a dyrektor teatru dowiedział się tego z... mediów. To zaskakujące, niekonsekwentne, a przede wszystkim wobec ludzi w teatrze pracujących - nieuczciwe.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji