Artykuły

Marszałek do prezydenta: Dorzućcie się do opery

- Od początku było wiadomo, że będą problemy z finansowaniem opery - komentuje Rafał Rudnicki z Prawa i Sprawiedliwości. - Uważam, że prezydent powinien zasiąść do rozmów, czy współfinansowanie jest potrzebne. Ale generalnie jestem za tym, bo skoro miasto wykłada miliony na Jagiellonie [klub dostaje pieniądze za promocję miasta przez sport oraz nagrody za dobre wyniki - red.], to może wykładać i na operę. O trudnościach z finansowaniem Opery Podlaskiej pisze Andrzej Kłopotowski w Gazecie Wyborczej - Białystok.

Marszałek do prezydenta: Dorzućcie się do opery

Wsparcia Opery i Filharmonii Podlaskiej kwotą 4 min zł rocznie oczekuje od prezydenta Białegostoku marszałek województwa. Przedstawiciele magistratu odpowiadają, że w przymiarkach do kolejnego budżetu nie brali tego pod uwagę. Ale jednocześnie podkreślają, że decydujący głos należy do radnych

Pismo marszałka jest już w magistracie. Jarosław Dworzański wyraźnie sugeruje w nim, iż liczy na finansowe wsparcie gminy w utrzymywaniu powstającego na zboczu wzgórza św. Marii Magdaleny obiektu. W tej chwili trwają w nim już prace wykończeniowe. Melomani mają zasiąść we wnętrzu w przyszłym roku.

"Powołany 1 sierpnia dyrektor Opery i Filharmonii Podlaskiej pan Roberto Skolmowski (...) już dziś planuje bogaty program działania instytucji na rok przyszły i lata następne. Program ten zakłada działania w sferze nie tylko muzyki poważnej, ale i teatru, plastyki, rozrywki i in. OiFP ma więc szanse stać się ważnym i jedynym w swoim rodzaju miejscem kulturotwórczym, promieniującym daleko poza teren województwa, przyczyniając się do promocji miasta i regionu. (...) W związku z powyższym, zwracam się do Pana z propozycją, a jednocześnie prośbą o współfinansowanie OiFP przez samorząd Białegostoku - na podstawie podpisanej

stosownej umowy kwotą 4 min zł rocznie. Kwota ta będzie przeznaczona przede wszystkim na działalność merytoryczną" - czytamy w piśmie, podpisanym przez marszałka województwa.

W rozmowie z "Gazetą" Dworzański dodaje, iż proponuje prezydentowi swoisty triumwirat - marszałka, Ministerstwa Kultury i prezydenta - który miałby wpływ na tę największą instytucję kultury w województwie. Opera -jego zdaniem - doda miastu splendoru. Na pytanie, dlaczego prezydent miałby godzić się na taki układ, Jarosław Dworzański odpowiada krótko: - A dlaczego nie?

Zaraz jednak pojawia się kolejne pytanie, czy gdyby prezydent wszedł w finansowanie opery, nie pojawi się kolejny wniosek ze strony marszałka, np. o dofinansowanie Teatru Dramatycznego czy Muzeum Podlaskiego. Dworzański ucina spekulacje, że współpraca przy finansowaniu opery to jednorazowa propozycja.

Nie jest powiedziane, że magistrat na nią pójdzie.

- W projekcie budżetu na rok 2012 dofinansowanie Opery i Filharmonii Podlaskiej kwotą 4 mln zl nie było brane pod uwagę - mówi Urszula Sienkiewicz, rzeczniczka prezydenta Białegostoku. Dodaje też, że taka kwota stanowi budżet dużej miejskiej placówki kulturalnej . - Ale o budżecie decydują radni, zawsze mogą dokonać przesunięć. Odbyłoby się to kosztem albo naszych placówek miejskich, albo zaplanowanych inwestycji.

Jarosław Dworzański proponuje swoisty triumwirat - marszałka, Ministerstwa Kultury i prezydenta

Zdania wśród radnych są podzielone. Są tacy - jak Maciej Biernacki z Platformy Obywatelskiej - którzy nie odrzucają pomysłu "na dzień dobry".

- Chciałbym poświęcić tej sprawie najbliższe posiedzenie komisji kultury - mówi Biernacki, który jej przewodniczy. Zaraz dodaje, że odbędzie się już po wyborach, by nikt nie robił wokół tego tematu kampanii.

- Trzeba postawić kilka pytań, w jakiej kwocie i na jakich zasadach mielibyśmy współfinansować operę. Czy np. można by było przenieść do pomieszczeń w nowym budynku którąś z naszych instytucji? - zastanawia się radny Biernacki.

- Od początku było wiadomo, że będą problemy z finansowaniem opery - komentuje z kolei Rafał Rudnicki z Prawa i Sprawiedliwości. - Uważam, że prezydent powinien zasiąść do rozmów, czy współfinansowanie jest potrzebne. Ale generalnie jestem za tym, bo skoro miasto wykłada miliony na Jagiellonie [klub dostaje pieniądze za promocję miasta przez sport oraz nagrody za dobre wyniki - red.], to może wykładać i na operę. Tylko nie można tego robić na wariata, ale tak, by obie strony były zadowolone.

Pytany, skąd "uciąć" te cztery miliony, odpowiada, że to zmartwienie prezydenta, który konstruuje budżet.

Inne źródło finansowania niż budżet miasta wskazuje natomiast Janusz Kochan z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

- Marszałek powinien szukać głównie zewnętrznych pieniędzy, z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. My mamy swoje placówki i na ich finansowaniu powinniśmy się skupiać. Raz już zdecydowaliśmy się na finansowanie pomysłu poprzedniego dyrektora opery Marcina Nałęcz-Niesiołowskiego, czyli studium wokalnego. Wyszedł z tego "zakalec". Tym razem nie możemy pójść na łatwiznę - kwituje Kochan.

**

Z budowy Opery

Gmach Opery i Filharmonii Podlaskiej powstaje od 2007 r. Zaprojektowany został przez prof. Marka Budzyńskiego. Budowa ma kosztować w sumie ponad 200 min zł - trzykrotnie więcej niż pierwotnie zakładano. Gros środków pochodzi z projektu Infrastruktura i Środowisko.

Z zewnątrz budynek jest już ukończony. Jednak gmachu OiFP wciąż nie można oglądać w pełnej krasie, gdyż bryła jeszcze się nie zazieleniła. Docelowo całe fasady mają tonąć w roślinności, tym samym budynek wtopi się w otoczenie - wzgórza i parku. W tej chwili trwają prace wewnątrz budynku. Gmach ma być oddany do użytku w przyszłym roku.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji