Artykuły

Nie wszystko złoto, co świeci

"Szpargały" w reż. Agaty Biziuk w Teatrze Lalek Pleciuga w Szczecinie. Pisze Sylwia Polachowska w Gazecie wyborczej - Szczecin.

Nowe przedstawienie Pleciugi to opowieść o tym, by nie oceniać nikogo ani niczego po wyglądzie, a doceniać wewnętrzne piękno.

Na spektaklu "Szpargały" pierwsze, co widzimy, gdy kurtyna idzie w górę, to nogi pary bohaterów. Dzięki świetnej scenografii (dzieło Katarzyny Proniewskiej-Mazurek), która dzieli plan na pól, od razu wiemy, że sztuka pokazywać będzie dwa odrębne światy. Poznajemy bohaterów "znad podłogi" - małżeństwo, które właśnie wprowadziło się do starego, trochę sypiącego się domu. I bohaterów podpodłogowego świata - rodzinę Szpargałów. Według reżyserki (Agaty Biziuk) szpargały to istoty, które rodzą się z niepotrzebnych ludziom rzeczy, takich jak szmatki czy guziki, które zlepia kurz. Mieszkają pod podłogą, mają swoje obyczaje (mieszkanie musi być porządnie zakurzone) i unikają ludzi. Są na nich lekko obrażeni, a momentami nawet źli, np. gdy odkurzają podłogi wtedy, kiedy oni smacznie śpią. Z tego towarzystwa wyłamuje się najmłodszy członek rodziny - mały Szpargał (Katarzyna Klimek) - którego ciekawi świat ludzi. Ale rodzina, zwłaszcza Tata Szpargał (Dariusz Kamiński), są temu przeciwni. Pewnego razu maluch przechodzi jednak do zakazanego świata i zostaje zauważony. Kobieta znad podłogi uznaje go za włochatą mysz i wrzeszcząc, nakazu-je mężowi, by zamówił deratyzację i wymienił stare podłogi oraz tapety. W tym czasie Szpargałów odwiedza stary kuzyn Farfocel. Chce, by mały Szpargał przeszedł "przykurzenie", walcząc z "pierzaMem" (urządzeniem, które skutecznie niszczy szpargały). Dzięki temu stanie się dorosłym Szpargałem. Mimo strachu maluch podejmuje walkę. Wychodzi z niej cało.

A dalsze losy Nóg? Na wymianę podłogi nie ma pieniędzy, żona wścieka się na męża i odchodzi. Jej miejsce zajmuje skromna i niedbająca o piękne rzeczy służąca Marylka.

Obie historie pokazują, co tak naprawdę jest w życiu ważne. Tata Szpargał mawia: "Nie oceniaj książki po okładce, a do tego nie wszystko złoto, co się świeci".

Mimo świetniej scenografii i gry aktorów z pacynkami (zwłaszcza Edyty Niewińskiej-Van der Moeren wroli nieco nad-pobudliwej Mamy Szpargał) i zabawnych postaci, sztuka bardziej przypadła do gustu widzom dorosłym niż dzieciom. To oni wybuchali gromkim śmiechem, podczas gdy chłopczyk siedzący za mną stwierdził: - Niefajna bajka

Być może nieco chaotyczna narracja była dla dzieci momentami niezrozumiała.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji