Artykuły

Kawałek życia

O premierze w Teatrze Nowym rozmawiamy z Aleksandrem Machalicą*

JOLANTA BRÓZDA: Spektakl "Cena" Artura Millera, w którego premierze zagrał Pan w sobotę razem z ojcem i bratem, rozgrywa się w realiach amerykańskich.

ALEKSANDER MACHALICA: Owszem, ale temat jest bardzo uniwersalny. W sztuce Millera jest dwóch braci, żona jednego z nich i stary Solomon, który chce kupić meble po ich ojcu. Konieczność zamknięcia pewnego rozdziału w życiu prowokuje bohaterów do wspomnień. Każdy z braci opowiada kawałek historii swojego życia, mówi - przede wszystkim samemu sobie - jaką cenę zapłacił za dokonane wybory... Myślę, że każdy z widzów znajdzie siebie w tych postaciach, w tym tekście - czy tego chce, czy nie chce. "Cena" jest też aktualna z innych względów. Miller napisał ją w 1967 r. Można w niej znaleźć dowcipne uwagi np. o tym, że gdyby dziś zamknąć supermarkety, ludzie nie mieliby co ze sobą zrobić. Tego rodzaju cytatów ze współczesności jest tam mnóstwo. Eugeniusz Korin nazwał "Cenę" moralitetem. Czym jest dla Pana udział w tym spektaklu?

- Okazją do refleksji. Kiedy uczyłem się tekstu, chcąc nie chcąc jakoś przepuszczałem go przez siebie, myślałem, jak zachowałbym się w sytuacjach, jakich doświadczyli bohaterowie. Zastanawiałem się nad tym, na ile moje decyzje wpłynęły na losy innych ludzi - na ile mogłem pomóc, na ile zaszkodzić - nawet poprzez drobne, codzienne sytuacje. Jak podczas prób pracowało się trójce Machaliców - po raz pierwszy występujących razem na scenie? Relacje rodzinne pomagały czy przeszkadzały?

- Na pewno znacznie szybciej dogadywaliśmy się. Nie musieliśmy się ze sobą oswajać, tak jak aktorzy, którzy nie znają się poza sceną. Dlatego mogliśmy przygotować przedstawienie w krótszym czasie, niż to zwykle bywa, czyli w ciągu miesiąca.

A w trakcie prób myślałem sobie, że gdyby ktoś nas uważnie obserwował z boku, a do tego umiałby pisać, mógłby powstać zgrabny scenariusz o tym, jak na scenie spotyka się rodzina przy pracy nad tego typu sztuką, i jak relacje pomiędzy postaciami sztuki przenikają w prawdziwe życie. Czasem nie było wiadomo, gdzie kończy się teatr, a gdzie zaczyna rzeczywistość.

W sobotę na Scenie Nowej Teatru Nowego (w DK Dąbrówka) odbyła się premiera "Ceny" Artura Millera w reżyserii Eugeniusza Korina. W spektaklu grają, obok Haliny Skoczyńskiej, Henryk Machalica oraz jego synowie Aleksander i Piotr. To pierwszy wspólny występ na scenie rodziny Machaliców. Recenzję ze spektaklu zamieścimy po premierze prasowej.

* ALEKSANDER MACHALICA - ur. 1952 r. Aktor Teatru Nowego w Poznaniu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji