Artykuły

Pogoń za śmietnikiem

ARTHUR Miller napisał ten dramat w 1949 roku. Sztuka znana jest polskiemu widzowi z wielu inscenizacji i wspaniałych kreacji aktorskich. Dzisiaj jednak - zdaniem wielu - staje się ona dla naszego odbiorcy bardziej wyrazista i może liczyć na większy niż kiedykolwiek rezonans. Taką opinię wyraził również Feliks Falk, który "Śmierć komiwojażera" gościnnie wyreżyserował w Teatrze "Wybrzeże".

To pewne, że wiele osób na widowni zidentyfikuje się z bohaterem dramatu - Willy Lomanem i jego sytuacją. Nie wiem wszakże, czy może to akurat być zachętą do oglądania spektaklu. Teraz, gdy niejeden z nas stracił już pracę lub wkrótce spodziewa się ją stracić i gdy z autopsji zna typ młodego nonszalanckiego kapitalisty w stylu Howarda Wagnera, przeżywanie tego raz jeszcze za pośrednictwem sceny, nie musi się wydać pociągające. Dlatego też chciałabym zwrócić uwagę na to, że dramat Millera, wpisany naturalnie w określone społeczne tło, ma kontekst o wiele szerszy, dotyka problemów aktualnych niezależnie od społecznego porządku. Krzywda, jaką dla bohatera jest utrata posady po trzydziestukilku latach pracy w jednej firmie, stanowi tu przecież punkt wyjścia do życiowego obrachunku, do spojrzenia za siebie. A ta przeszłość powracająca w retrospektywnych, symultanicznie kreowanych obrazach, ukazuje nam bohatera i jego otoczenie w całym skomplikowanym układzie psychologiczno-obyczajowych uwarunkowań. I ta właśnie analiza stopniowo ujawniająca ciąg przyczyn i skutków jest tu bodaj najciekawsza.

"Śmierć komiwojażera" nie jest rzeczą inscenizacyjnie łatwą. Sceny rozgrywające się "tu i teraz", mieszają się, zachodzą na siebie z epizodami z przeszłości. Aranżacja scenicznej przestrzeni musi więc to uwzględniać, oby nie osłabić tempa i nie zamazać czytelności. Największe i najtrudniejsze zadanie mają jednak aktorzy, bo w jednej chwili przechodzą z "teraz" do "dawniej", cofają się ze swymi postaciami w czasie.

Rozwiązanie tych kompozycyjnych kwestii zaproponowane na scenie przez F. Falka oraz scenografów Łucję i Bruna Sobczaków wydaje się optymalne. Scenografia wskazuje też pewien kierunek interpretacji utworu. Za skromnym kameralnym wnętrzem domu Lomanów wznosi się zimna metalowa konstrukcja z neonami. To symbol wielkiego miasta, do którego ta rodzina kiedyś przybyła i z którym nigdy w pełni się nie utożsamiła. To kontrastujący ze sobą świat różnych wartości, a nawet epok. Willy Loman, który ostatnie chwile swego życia spędza w ogródku, nowych czasów i świata nie rozumie i zrozumieć nie chce. Stąd i jego tragedia.

Willego Lomana gra Jerzy Łapiński. Jest to wreszcie rola, w której ten znakomity aktor może zademonstrować pełnię swych scenicznych atutów. Tworzy też przejmującą, głęboko, prawdziwą kreację. Jego Willy Loman to ktoś, kto przegrał życie, ale do końca próbuje "trzymać fason". W duchu jednak uporczywie szuka odpowiedzi, dlaczego tak się stało. Willy to człowiek pełen kompleksów skrywanych pod maską gadulstwa, pozorowanego sukcesu, fałszywej ambicji, ucieczki w ułudę. Przegrywa na całej linii - również jako ojciec. Dwaj synowie Haping i Biff (Jarosław Tyrański i Mirosław Baka) jako chłopcy oddani ojcu i w niego zapatrzeni, kochają go lecz nie żywią doń szacunku.

Brutalnie też mu w końcu uświadamiają, że to on złamał im życie i charaktery. W tej rodzinie jest tylko jedna osoba, której miłości do Willego nie zmieniły te wszystkie lata. To żona Linda (Wanda Neumann) - wyrozumiała i oddana, podejmująca grę pozorów, aby nie ranić ukochanego człowieka. Dla jego spokoju gotowa odepchnąć nawet synów. Przebaczająca, choć nieświadoma wszystkiego. Wiecznie zaaferowana drobiazgami, szamocąca się z kłopotami w tym wspólnym życiu, które mąż w chwili załamania nazwie brutalnie wyścigiem ze śmietnikiem. To druga piękna rola tego przedstawienia. Przedstawienia, którego bohater obsesyjnie śni o sukcesie, skazany jest na przegraną.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji