Artykuły

Już po konferencji "Źródła pamięci"

Pomysł, by zderzyć ze sobą trzy wielkie osobowości: Jerzego Grotowskiego, Tadeusza Kantora i Józefa Szajnę, jest autorstwa Anety Adamskiej z Teatru Przedmieście. Myślała o nim przez lata - pisze Justyna Zielińska w "Gazecie Wyborczej - Rzeszów".

- Oni są znani za granicą, a my sami mało o nich wiemy. Powinnyśmy o nich więcej mówić w szkole - mówiły licealistki z rzeszowskiego IV LO podczas konferencji na temat twórczości Grotowskiego, Kantora i Szajny.

Pomysł, by zderzyć ze sobą trzy wielkie osobowości: Jerzego Grotowskiego, Tadeusza Kantora i Józefa Szajnę, jest autorstwa Anety Adamskiej z Teatru Przedmieście. Myślała o nim przez lata: - Byłam na czwartym roku studiów, kiedy przyjechałam do Rzeszowa, nasycona wiedzą z zajęć u prof. Osińskiego. Przyjechałam tu, siadłam pod pałacykiem Lubomirskich; wiedziałam, że tam się urodził Grotowski. Później pojechałam do Wielopola, tam odbywały się warsztaty dla animatorów kultury, nic takiego szczególnego, ale to było Wielopole i Kantor! A chwilę później byłam na spektaklu "Deballage" Józefa Szajny. To wszystko działo się w ciągu paru miesięcy - opowiadała na zamknięcie sesji naukowej Adamska.

Pomysłu na konferencję gratulowała jej Justyna Wojtyniak z paryskiej Sorbony: - Cieszę się, że w końcu zaczyna się mówić o wspólnych korzeniach tej trójki, które przecież ukształtowały ich twórczość. Za granicą o ich pracach mówi się, że należą do jednej awangardy; niestety, we Francji nie zna się Szajny, może z tym warto by coś zrobić - komentowała.

Jak tłumaczyła Agnieszka Koecher-Hensel z Instytutu Sztuki PAN w Warszawie, nieznajomość twórczości Szajny we Francji wynika z tego, że tam obecny był jedynie w latach 50. XX wieku. Rozpoznawalny jest jednak w Niemczech, Holandii, Bułgarii, Hiszpanii czy Meksyku.

- Oni są znani za granicą, a my sami mało o nich wiemy. Powinnyśmy o nich więcej mówić w szkole - mówiły licealistki z IV LO, Katarzyna Wyspiańska i Gabriela Paściak.

Wcześniej niewiele wiedziały o Szajnie: - Wiedziałam tylko, że był w obozie koncentracyjnym i że tworzył spektakle - mówi Gabriela. A Kasia dodaje: - Jak tu szłam, nie wiedziałam, kim jest Szajna. Teraz wiem troszkę więcej. Zaplanowałam, że wyszukam go sobie w "googlach" - śmieje się. Jakie były ich pierwsze wrażenia po zetknięciu się z jego sztuką?

Gabriela: - Spektakl "Deballage", który przed chwilą obejrzeliśmy, był troszkę abstrakcyjny, ale spodobało mi się to. Najpierw pomyślałam: kurczę, o czym to jest?! Szok. Ale potem stwierdziłam, że ci ludzie z przedstawienia są tacy trochę dzicy.

Kasia uzupełnia: - Jak specjalistka od twórczości Szajny opowiedziała trochę o tym spektaklu, to jego elementy zaczęły mi się układać w całość.

Konferencja pokazała, jak wielka jest potrzeba wiedzy o tych twórcach. Małgorzata Byszuk, polonistka z I LO w Rzeszowie: - To niepowtarzalna okazja dla młodzieży do spotkania z profesorami, łącznie z prof. Zbigniewem Osińskim z Warszawy. To także kontakt z ludźmi, którzy znali Grotowskiego, Szajnę czy Kantora, a poza tym są to osoby, które chodziły do I albo do II LO w Rzeszowie, więc młodzież też się z nimi identyfikuje.

Maciek Szukała, aktor Teatru Przedmieście i jeden z asystentów Anety Adamskiej przy projekcie: - Dla mnie to wyjątkowe przeżycie, bo ja ciągle nie wierzę, że to się dzieje, ja się zamieniam w słuchacza, ja chcę chłonąć, słuchać tych ludzi, to może mi coś dać, może nie jako aktorowi, ale jako człowiekowi.

Projekt artystyczno-naukowy "Źródła pamięci. Grotowski-Kantor-Szajna" trwał pięć dni. Były spotkania artystyczne i naukowe, spektakle, prezentacje.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji