Artykuły

Zabrze. Łysek z pokładu Guido

Najlepszy spektakl tegorocznego festiwalu Interpretacje - "Łysek z pokładu Idy" w reżyserii Radosława Rychcika - znów będzie można obejrzeć na Śląsku. W sobotę radykalna inscenizacja prozy Gustawa Morcinka rozegra się w pyle prawdziwego wyrobiska górniczego w Zabrzu

Ten "Łysek..." nigdy nie zawita na zwyczajną scenę teatralną. W Wałbrzychu, gdzie powstał spektakl, jest grany w zabudowaniach dawnej kopalni. W Katowicach podczas Interpretacji sceną była przestrzeń dawnej kuźni kopalni Katowice. Ale w takim miejscu, jakie szykowane jest w Zabrzu, aktorzy Teatru im. Szaniawskiego, nie grali jeszcze nigdy: 320 metrów pod ziemią, w starym wyrobisku, pośród czarnego pyłu i w otoczeniu węglowych ścian. - Radosław Rychcik sam wybrał to miejsce. Powiedział, że gdyby znał je wcześniej, tu zrobiłby premierę "Łyska..." - mówi Anna Studnicka-Rduch z działu promocji Zabytkowej Kopalni Węgla Kamiennego "Guido" w Zabrzu.

Rychcik, oprócz krakowskiej PWST, ukończył także polonistykę. Można by go zatem podejrzewać o pedantyczną wierność autorom i jego tekstom. Jednak Rychcik jest uczciwy wyłącznie wobec języka pod warunkiem, że jest to jego własny, reżyserski język. Dlatego "Łyska z pokładu Idy" opatrzył podtytułem "na podstawie opowiadania Gustawa Morcinka". Jasno zapowiedział ingerencję w opowiadanie o przyjaźni człowieka i konia.

W Wałbrzychu spektakl prezentowany jest w niezwykłej przestrzeni Parku Wielokulturowego "Stara Kopalnia". Zdegradowane miejsce domaga się rewitalizacji i Rychcik dał mu drugie życie. Ale rewitalizuje nie tylko przestrzeń, ale przede wszystkim tekst Morcinka. W końcu ta szkolna lektura bez radykalnej reżyserskiej ingerencji nie miałaby dziś żadnych szans na scenie. W ciągu niespełna godziny zespół aktorski niemal rzuca w publiczność szczątki fraz, przypadkowe sekwencje ruchów i muzyczne akcenty grane przez kapelę na żywo. Rychcika interesują tylko trzy tematy: miłość, zaufanie i nadzieja. "Łysek z pokładu Idy" to sceniczny lament nad człowiekiem i jego najintymniejszymi lękami z fenomenalną, zezwierzęconą rolą Andrzeja Kłaka. To także krzyk w stronę publiczności: "Wkroczyliście na nasz teren. U siebie jesteście tylko o tyle, o ile jesteście w teatrze. Ale to nie jest wasz plac zabaw. To jest nasz plac zabaw" - ostrzegają widza artyści.

O Rychciku zaczyna się już mówić: "pokoleniowy idol", choć zadebiutował ledwie w 2008 roku. Wystarczyło kilka sezonów, żeby z debiutanta stał się uznanym reżyserem. Rok temu jego "Samotność pól bawełnianych" została zaproszona na katowickie Interpretacje jako spektakl towarzyszący konkursowym zmaganiom. W kwietniu tego roku Rychcik znokautował konkurentów i wyjechał z Katowic z Laurem Konrada. Ostatnio triumf święci jego "Hamlet", który w konkursie Festiwalu Szekspirowskiego zdobył wyróżnienie (głównej nagrody nie przyznano).

"Łysek z pokładu Idy" rozpocznie w Guido cykl "Teatr na poziomie". Co miesiąc teatromani spotkają się w Hali Pomp 320 metrów pod ziemią, żeby obejrzeć spektakle zaproszone z całej Polski. Pierwszy spektakl w sobotę o godz. 18. Ostatni zjazd pod ziemię o godz. 17.45. Bilety 30 i 50 zł (konieczna wcześniejsza rezerwacja).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji