Artykuły

Pogoda dla walniętych

Czeska komedia, która ma w sobie coś, na co ludzie czekają jak na zimne piwo w upał

"Opowieść o zwyczajnym szaleństwie" czeskiego scenarzysty i reżysera filmowego Petra Zelenki zagrały dotychczas dwa teatry - w Zielonej Górze i teraz w Gdańsku. Wolno wróżyć tej komedii pochód przebojem przez nasze sceny. Ma ona bowiem w sobie coś, na co publiczność czeka jak na zimne piwo w upał - pogodę ducha. Pokazuje ludzi, którzy przy całej pokrętności dadzą się lubić, i walnięty świat, w którym mimo wszystko "idzie żyć". Bohaterami nie są tu ani wściekłe świry, ani piramidalni głupole, tylko inteligentni bliźni w zwariowanych sytuacjach. Jak facet komunikujący wśród towarzyskiej gawędy o swoich skłonnościach do małych chłopców. Jak przyjaciel porzucany 18 razy przez kobiety i ćwiczący miłość na przedmiotach powszechnego użytku, jak sąsiedzi wynajmujący świadków łóżkowych figli, sąsiadkę bowiem podnieca akurat to, że ktoś podgląda. Jak widać, sporo kręci się tu wokół seksu i łatwo o ześlizgnięcie się w zły smak. Zelenka jednak trzyma poziom, a co ważniejsze, wariactwa służą mu nade wszystko do śmieszno-lirycznej sublimacji znajomych, "zwyczajnych" uczuć: nieśmiałości, miłosnych podchodów, melancholii porażek, euforii zwycięstw... Postacie kłócą się koncertowo, nie ma w nich jednak ni grama nienawiści. Ani belferstwa: kolejne odpały przyjmowane są stoicko, życzliwie. No i nie ma wariactwa, którego nie dałoby się na dobre obrócić.

Już oglądaliśmy taką zwichrowaną rzeczywistość, gdzie życzliwość, żart i pogoda ducha stanowiły odtrutkę na ponury świat - w Kabarecie Starszych Panów. Czesi mieli swoje odtrutki, choćby sławny praski Semafor. Warto sięgać po nie i dziś, recepta się nie zestarzała.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji