Artykuły

Śmieszna spowiedź

Pamiętam, jak przed laty siedziałem na schodach w Teatrze Ateneum w Warszawie, bo tylko można było liczyć na wejściówki i chłonąłem grę Krystyny Jandy. Minęło piętnaście lat i zastanawiam się, jaka jest dzisiaj Shirley Valentine w wykonaniu tej samej aktorki? W poniedziałek w Teatrze Nowym będę się mógł o tym przekonać.

Shirley Valentine, która kiedyś miała marzenia (chciała zostać stewardessą!) od lat wiedzie życie kury domowej i żony. Wspomina przygotowując obiad i popijając wino. Nie ma jednak dość odwagi, by zacząć realizować swoje dawne marzenia "Shirley Valentine" to spektakl terapeutyczny zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn. Kobiety zyskują więcej wiary w siebie, mężczyźni może je w końcu zrozumieją. Doskonały także na poprawę nastroju. Mimo gorzkiej prawdy o życiu, nie sposób przestać się śmiać. "Aktorka mocno przepracowała przekład Małgorzaty Semil tak, by idealnie leżał w jej ustach z całą potocznością, kolokwialnością, lapidarnością, choć i z wulgaryzmami. (...) Przedstawienie, które oglądałem, skończyło się owacją na stojąco. Podobno wieczór w wieczór widownia dziękuje tak Krystynie Jandzie za grę - i za radość nadziei" - napisał w 1991 roku Jacek Sieradzki.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji