Artykuły

Z Shirley na karuzeli

Spektakl Teatru Powszechnego z Warszawy pt. "Shirley Valentine" trójmiejska publiczność miała już okazję oglądać. Ci jednak, którzy jeszcze nie widzieli przedstawienia, powinni tę stratę nadrobić.

O roli Krystyny Jandy jako Shirley Valentine napisano tak wiele - w zdecydowanej większości bardzo pochlebnych recenzji, że nie będę się kusić o kolejną. Zachęcam tylko do obejrzenia tego spektaklu, póki jest jeszcze okazja.

Monodram w reżyserii Macieja Wojtyszki jest opowieścią o kobiecie w średnim wieku, która nieoczekiwanie odmienia swoje życie. Kuchenno-zmywakowa historia o kobiecie, która szuka szczęścia i miłości, ale ma skłonność do alkoholu i żyje w nieudanym związku z mężem wbrew pozorom nie jest "feministyczna" - jak próbowano ją zaszufladkować. Przyczyna większości nieszczęść Shirley tkwi w niej samej. Nie wiadomo kiedy zmieniła się "w to coś". Kobietę, która żyje z dnia na dzień, a najważniejszym punktem jej egzystencji staje się przygotowanie - koniecznie ciepłej - kolacji dla męża. Historia, którą snuje Janda szybko nabiera tempa. Aktorka wypełnia sobą teatralną przestrzeń tak zajmująco, że jej zabawne i jednocześnie przerażające opowieści ani na chwilę nie nużą widza. Tak nieoczekiwanie przechodzi od łez radości do rozpaczy i od poważnego nastroju do farsy, że można mieć wrażenie dobrej, a jednocześnie lekko "mdlącej" jazdy na karuzeli. Warto jednak na nią wsiać, bo później nie ma się ochoty schodzić.

Spektakle w Teatrze Kameralnym w Sopocie 6 i 7 czerwca o godz. 17.00 i 20.00. Informacja w sprawie biletów - 551 39 36 i 301 13 28.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji