Artykuły

Bajadera gdańska

"Świątynia Sztuk Wszelkich" w reż. Roberta Florczaka Transgatunkowego Teatru Sfinks i Nadbałtyckiego Centrum Kultury w Gdańsku. Pisze Katarzyna Wysocka w Gazecie świętojańskiej.

Artystyczne multiplikowanie efektów to chyba najlepsze określenie spotkania z Robertem Florczakiem i Transgatunkowym Teatrem Sfinks w Świątyni Sztuk Wszelkich, czyli kościele św. Jana. W ramach kolejnej imprezy otwierającej Centrum św. Jana w Gdańsku, przygotowane zostało widowisko muzyczno-plastyczne z aspiracjami fabularnymi , z wykorzystaniem grafiki komputerowej i efektów rodem ze spektakli "światło i dźwięk". Nawiązania do twórczości własnej, przyjaciół i lokalnego mistrza (vide: Misiuro) wyznaczyły konstrukcję performensu. Można śmiało powiedzieć, że Robert Florczak aspiruje do objęcia wyjątkowego i poczesnego miejsca wśród twórców publicznych widowisk artystycznych na zamówienie na obszarze naszej, trójmiejskiej (dwójmiejskiej) sceny kulturalnej.

Licznie zgromadzonym widzom przedstawiono skrótowo historię świątyni, nawiązując do czasów użytkowania jej przez protestantów, powstania kamiennego ołtarza wykonanego przez Abrahama van den Blocke'a, częste wojny i grabieże, w tym II Wojnę Światową i spalenie budynku (ocalał tylko ołtarz), czasy rosyjskiej dominacji w tej części Europy, odbudowę kościoła i jego współczesną adaptację. Linearna opowieść nie miała charakteru fabularnego, budowana była poprzez światło, dźwięk i obrazy podawane z różnym natężeniem. Muzykę współtworzyły bardzo wyraźne, sugestywne motywy skomponowane przez Piotra Pawlaka, energetycznie grającego na gitarze. Obrazy w technice 3D, video ma ping (autorstwa Svoboda team) to bardzo charakterystyczny syndrom naszych czasów, zaawansowanej techniki, wpływającej także na podświadomy odbiór, ale nie niosące za sobą znaczeń i sensów. Widz dodatkowo uczestniczył w pokazie mody i paradzie nadobno-bluźnierczej. Skojarzenia ze spektaklami samego Florczaka, nawiązaniami do Hasiora czy Misiury, nasuwały się swobodnie i obiektywnie. Nikt nie miał wątpliwości, że uczestniczył w bardzo estetycznie podanym i obliczonym performensie, jaki wydarzyć się mógł tylko w tak przyjaznych progach Centrum Św. Jana, gdzie pojęcie sztuki nabiera nowej przestrzeni interpretacyjnej.

Niewątpliwymi atutami spotkania były kostiumy Alicji Grucy (chociaż zestawienie: czarnego i białego łabędzia okazało się zbyt banalne), wokal Anny Patrini i wyjątkowo sugestywne totemy i rekwizyty, jakie zostały wykorzystane w kościelnej procesji obrazoburczej. Leon Dziemaszkiewicz, odpowiedzialny za choreografię (która nie była nazbyt skomplikowana), jak zwykle dał się zapamiętać, tym razem szalał między kolumnami oddzielającymi nawy, grając błazna, wesołka i demona.

Spadkobierca myśli i obrazów Wojciecha Misiury, wciąż jednak poszukujący nowych rozwiązań, Robert Florczak, uświetnił uroczyste otwarcie Centrum Św. Jana.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji