Artykuły

Jesień moralnego niepokoju

Tak mocnego otwarcia teatralnego sezonu nie było od lat. Już pierwsze tygodnie przyniosą nowe spektakle Krystiana Lupy, Renégo Pollescha, Grzegorza Jarzyny, Jana Klaty, Jerzego Jarockiego. Nad wszystkimi krąży widmo melancholii i niepokoju - pisze Joanna Derkaczew w Gazecie Wyborczej.

Nowy sezon za progiem, a na afiszach ani słowa o ekonomii, Balcerowiczu, problemach na kolei. Kryzys finansowy zepchnął artystów z toru "teatr polityczny" i skierował w stronę problemów egzystencjalnych. Po kilku latach zajmowania się kredytami, przemysłem artystycznym, rynkiem pracy i niesprawiedliwą redystrybucją dóbr nadszedł czas na miłość, nadzieję i marzenia o duchowości. Twórcy masowo emigrują z krainy danych statystycznych w stronę fantastyki i małego, domowego realizmu. Sprawdzają, co wynika z sytuacji, gdy ekonomia zawiodła. Czego jeszcze możemy być pewni, gdy nie zabezpieczają nas ani instytucje, ani długoletnie umowy? Czy gwarancję może dać drugi człowiek? A może zabezpieczy nas nasza własna pomysłowość i zaradność?

Część reżyserów (Pollesch, Jarzyna) będzie więc szukać w uczuciach i więziach społecznych nowych zasobów pozwalających uporać się z impasem. Inni - jak Lupa czy Borczuch - spróbują przekonać widzów do pogrążenia się w kwestiach osobowości, tożsamości i kryzysu wartości. Jeszcze inni (Glińska, Olsten) pokażą, że właśnie to, co dotąd uznawaliśmy w swoim życiu za gwarantowane (rodzina, wsparcie najbliższych), może się najłatwiej rozpaść. Dla tych ostatnich kryzys nie będzie wybawieniem czy ciekawym eksperymentem, ale katastrofą tak nieuniknioną jak zderzenie z planetą Melancholia w filmie Larsa von Triera.

"Poczekalnia"

reż. Krystian Lupa

Teatr Polski we Wrocławiu, premiera 8 września (podczas Europejskiego Kongresu Kultury)

Czasem ciekawie jest wypaść z gry, by zobaczyć, jak bardzo była okrutna i wyniszczająca. Ale jak potem wrócić do wyścigu, gdy raz doświadczyło się oczyszczającego życia poza systemem? I czy w ogóle warto? Lupa tworzy kolejną zbiorową fantazję o życiu w stanie zawieszenia. W "Factory 2" i cyklu "Persona" eksperymentował z biografiami wielkich osobowości XX wieku (Andy Warhol, Marilyn Monroe, Simone Weil), szukając w ich historiach punktów impasu, przełomu, niebezpiecznego zwrotu. Tym razem tworzy sytuację abstrakcyjną. Punktem wyjścia do improwizacji jest przypadkowe spotkanie grupy podróżnych. Pociąg staje nocą na nieznanej stacji. Pasażerowie wezwani są do opuszczenia składu. Pociąg niespodziewanie odjeżdża. Porzuceni gdzieś w pustce nieznajomi mają możliwość zakwestionowania wszystkich zasad, jakimi dotąd się kierowali. Absolutna wolność wywołuje ekstremalne stany - od euforii i nadziei po paraliżujący lęk. Temat ucieczki od społeczeństwa - przewijający się od "Robinsona Cruzoe", "Jądra ciemności" i "Czarodziejskiej góry" aż po "Cząstki elementarne" - u Lupy ma nabrać nowego znaczenia. Po raz pierwszy w historii żyjemy w momencie, gdy nisze, alternatywne systemy, "wyspy kryzysu" nie tworzą się na marginesach społeczeństwa, ale w jego centrum. Są jego siłą napędową i podstawą.

Współpracę dramaturgiczną przy projekcie podjęły Dorota Masłowska, autorka m.in. "Między nami dobrze jest" i "Wojny polsko-ruskiej pod flagą biało-czerwoną".

"Iluzje" Iwana Wyrypajewa

reż. Agnieszka Glińska

Teatr na Woli w Warszawie, premiera 9 września

Glińska przywróciła Czechowa polskiemu teatrowi. Przetłumaczyła jego manieryczną szamotaninę na dezorientację współczesnych. Skondensowała jego prowincjonalną nudę, pokazując, że stan rozkładu może rozpocząć się zawsze i wszędzie. Jak poradzi sobie z najbardziej czechowowską sztuką Iwana Wyrypajewa - eksperymentującego z językiem gwiazdy nowego teatru rosyjskiego? Wyrypajew prezentował już w Polsce sztuki o tkliwych zabójcach ("Lipiec" i "Tlen") i zabójczej tkliwości ("Taniec Delhi "). W "Iluzjach" bierze się do martwych relacji międzyludzkich: małżeństw utrzymywanych jedynie siłą złudzenia, kłamstwa i strachu przed zmianą. Dwie pary z długoletnim stażem mają pod koniec życia szansę spojrzeć na to, co w ich relacjach było prawdziwe, a co fałszywe. Czy doświadczyli miłości? Czy mogą na siebie liczyć? Szczerość, na którą się decydują, przynosi druzgocące efekty. Wystąpią Dorota Landowska, Dominika Ostałowska, Agnieszka Roszkowska, Łukasz Lewandowski i Krzysztof Stroiński.

"Jackson Pollesch"

reż. René Pollesch

TR Warszawa, premiera 17 września

Odkąd tygodnik "Time" w 2006 r. przyznał prestiżowy tytuł Człowieka Roku "Tobie" (lustrzana okładka wołała "YOU are the Person of the Year"), okazało się, że "sławni i wpływowi" nie różnią się tak bardzo od "przeciętnych, ale kreatywnych". Projekty i decyzje, które rodzą się w wielkich instytucjach, nie zmieniają rzeczywistości bardziej niż pojedyncze kliknięcia myszką. Pollesch, gwiazda berlińskiego Volksbühne, w zrealizowanym dla TR Warszawa spektaklu "Ragazzo dell'Europa" (2007) pytał, czy racjonalne myślenie ma przyszłość. Czy w czasach ekspertów i wąskiej specjalizacji paradoksalnie nie liczy się bardziej nieuchwytna intuicja. Teraz powraca ze spektaklem o świecie odwróconych hierarchii. Co to znaczy, że wszyscy jesteśmy już artystami życia codziennego? Że idąc na zakupy, działamy jak wyrafinowani kuratorzy projektu "Ja i moje życie"? Czy kreatywność jest naszą siłą, czy słabym punktem, w który celują spece od marketingu? Tytuł pochodzi od nazwiska Jacksona Pollocka, którego technika "action painting" zrewolucjonizowała myślenie o twórczości i roli artysty. W obsadzie: Jan Dravnel, Roma Gąsiorowska, Aleksandra Konieczna, Agnieszka Podsiadlik, Rafał Maćkowiak, Tomasz Tyndyk.

"Sprawa" wg "Samuela Zborowskiego" Juliusza Słowackiego

reż. Jerzy Jarocki

Teatr Narodowy w Warszawie, premiera 17 września

Antychryst, walka o krzyż i historia Polski w tle. Jarocki, który przez lata zajmował się tekstami sceptycznych racjonalistów (Mrożka, Gombrowicza, Różewicza), sięga po najbardziej mistyczny tekst romantyzmu: "Samuela Zborowskiego" Słowackiego. Mówił o rewolucjach artystycznych, obyczajowych, politycznych - teraz zmierzy się z tematem anarchii. Anarchistą jest Lucyfer, anarchistą jest Zborowski - morderca, banita, szlachcic, którego egzekucja stała się skandalem i przyczyną zmiany kodeksu prawnego w XVI-wiecznej Rzeczpospolitej. "Lex Zborowski" sankcjonowało prawo do buntu, wpisywało w system możliwość "walki przeciw systemowi". Słowacki przeniósł ten epizod w sferę uniwersalną. Zderzył buntownika Chrystusa z buntownikiem Lucyferem.

"Kaskada" wg "Udręki życia" Hanocha Levina

reż. Agnieszka Olsten

Teatr im. Jaracza w Łodzi, premiera 17 września

Pragnienie odmiany, nieokreślony niepokój, ostatni zryw w rozpaczliwym poszukiwaniu siebie. Izraelski pisarz Hanoch Levin, zajmujący się podstawowymi ludzkimi tęsknotami i lękami, staje się jednym z najczęściej wystawianych w Polsce autorów (po jego teksty sięgali m.in. Krzysztof Warlikowski i Iwona Kempa). Czy moment zwątpienia i "przejrzenia na oczy" jest szansą, czy zagrożeniem? Levin, podobnie jak Woody Allen, z banalnej sytuacji małżeńskiego kryzysu wychodzi ku szerszym problemom. Czy fakt, że jakiś układ nie działa idealnie, to wystarczający powód, by dokonywać gwałtownej zmiany? Czy raczej postawić na ewolucję? Takie pytania czają się w tle najdrobniejszych codziennych decyzji. Można spinać intelekt i rozpracowywać je drobiazgowo. A ostatecznie okaże się, że niezależnie od werdyktu i tak szale przeważy nadzieja na miłość i czyjąś wdzięczną pamięć.

"Brand. Miasto. Wybrani" wg Henryka Ibsena

reż. Michał Borczuch

Stary Teatr w Krakowie, premiera 24 września

Prorok kryzysu Brand przybywa do miasta, w którym schronili się wszyscy odrzuceni przez społeczeństwo ekscentrycy i dziwacy. Przekonuje, by miast łagodzić konflikty, ujawniać je i wyostrzać. Wzywa do wyzwolenia z iluzji. Borczuch w kolejnych produkcjach ("Lulu", "Werter", "Metafizyka dwugłowego cielęcia") stawał po stronie jednostek, które nie zgadzają się na udział w uporządkowanym systemie społecznym. Chowają się w perwersję, sztukę, niedojrzałość. Wyniszczają się, nie uznają kompromisów. Tu Ibsenowskiemu bohaterowi da szansę nie tylko wyrażenia sprzeciwu, lecz także pociągnięcia za sobą innych.

"Tajny agent" wg "W oczach Zachodu" i "Tajnego agenta" Josepha Conrada

reż. Jan Klata

Stary Teatr w Krakowie, premiera 1 października

Skoro wszystkie inicjatywy obywatelskie, edukacyjne, charytatywne można tak łatwo wykorzystać do celów moralnie dwuznacznych - to może radykalizm jest jedyną alternatywą? Jan Klata i dramaturg Sebastian Majewski rozprawili się już z mitem kontrkultury i wielkich, masowych przewrotów ("Sprawa Dantona"). Sięgając po prozę Conrada, przyglądają się indywidualnym aktom sprzeciwu. Pytają o bohaterstwo, cynizm i idealizm. Co to znaczy walczyć o pokój na świecie i powszechną szczęśliwość? W imię czego wolno zabijać, kwestionować, mówić "nie"? Czy życie zgodne z własnym sumieniem nie jest szczególną formą narcyzmu? Wielkie dylematy moralne. Wielkie słowa. Wielka literatura.

"Nosferatu" wg "Draculi" Brama Stokera

reż. Grzegorz Jarzyna

TR Warszawa, premiera 8 października

Jedna z najbardziej oczekiwanych produkcji sezonu. Jarzyna zaprasza do współpracy artystów z różnych ośrodków (m.in. Jana Englerta i Wolfganga Michaela z wiedeńskiego Burgtheater), by sprawdzić, co kryje się za marzeniem o nieśmiertelności. Temat wampiryzmu, eksploatowany ostatnio do granic przez kulturę popularna i młodzieżową (powieściowy cykl "Zmierzch" czy niezliczone seriale), Jarzyna oczyszcza z gadżetów i oczywistości. Szuka powodów, dla których można by pragnąć wiecznego życia. I źródeł, które podtrzymują nasze życie na co dzień. Wampirowi przetrwanie każdej kolejnej doby umożliwia krew. A nam?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji