Artykuły

Proza na piedestale

W tej sztuce wszyscy są nieszczęśliwi - samotni, niekochani, nierozumiani lub zdradzani. A jednak z "Zabawy w koty" emanuje ciepło i pozytywna energia, która pozwala odprężyć się i przeżyć miłe wzruszenie.

Przedstawienie, które miało swoją premierę na Małej Scenie Teatru im. Stefana Jaracza w sobotę, jest komediodramatem o miłości, zdradzie i tęsknocie za młodością. I o codziennych, prozaicznych zajęciach, które autor - węgierski dramaturg Istvan Orkeny - wynosi na piedestał. Okazuje się, że kupowanie wątróbki, gotowanie rosołku, topienie w sedesie 50 pączków i kłótnia z mleczarką mogą być wydarzeniami o niezwykłym znaczeniu. To tylko kwestia spojrzenia na sprawę.

Akcja sztuki rozgrywa się w latach 60. w Budapeszcie, ale równie dobrze mogłaby się dziać w innym czasie i miejscu, bo w skali mikro życie ludzi na całym świecie składa się z podobnych drobiazgów. Nostalgiczna muzyka opracowana przez Józefa Balińskiego, gra świateł i celebrowanie prozaicznych czynności (jak na przykład picie herbaty) nadają przedstawieniu niepowtarzalny klimat.

W sztuce czas teraźniejszy miesza się ze wspomnieniami z bliższej i dalszej przeszłości, autentyczne dialogi przeplatane są rozmowami telefonicznymi i lekturą listów. Reżyser Waldemar Zawodziński wszystkie te płaszczyzny umiejętnie łączy w jedną opowieść, subtelnie tuszując granice między dziś a wczoraj i tu a gdzie indziej. Znakomicie rozgrywa relacje między główną bohaterką a jej siostrą. Sparaliżowana Giza, która mieszka w Monachium i porozumiewa się z Erżi tylko listownie i telefonicznie, dzięki ciekawemu zabiegowi inscenizacyjnemu stale jest obecna w życiu siostry i z góry czuwa nad nią. Dyskretna scenografia przygotowana przez Zawodzińskiego (razem z Grzegorzem Nowakiem) pozwala na niezauważalne przenoszenie się z miejsca na miejsce i łączenie wielu planów. Osoby dramatu wkraczają do akcji ożywione światłem (po mistrzowsku wyreżyserowanym przez Krzysztofa Sendke) i odchodzą w półmrok, kiedy ich sceniczny czas mija.

Szkoda, że przedstawienie wyszło niespójne. Pierwszy akt jest zbyt letni - ot, taka sobie obyczajowa historyjka, która nie wiedzieć czemu znalazła się na deskach teatru. Dopiero w drugiej części temperatura znacznie się podnosi. I to jest wreszcie to - widz wyraźnie czuje, jak autor, inscenizator i aktorzy poruszają w nim czułe struny i grają na jego emocjach.

Największą zaletą przedstawienia jest świetne aktorstwo. Występująca w roli głównej Ewa Mirowska stworzyła piękny portret kobiety niezależnej, żyjącej według własnych zasad. Jej bohaterka jest bezpośrednia, kłótliwa i porywcza, ale w głębi duszy bardzo wrażliwa i podatna na zranienie. Postać Erżi została zbudowana z całej gamy idealnie dobranych środków. Ani jedno spojrzenie, drgnięcie warg czy gwałtowny wybuch gniewu nie brzmią fałszywie.

Przeciwieństwem Erżi jest jej zasadnicza i opanowana siostra - gra ją Barbara Marszałek. Aktorce, która przez całe przedstawienie jest uwięziona na wózku inwalidzkim, udało się za pomocą subtelnych gestów i modulacji głosu pokazać tragizm Gizy - bogatej, ale bardzo samotnej, nieszczęśliwej kobiety, która tęskni za siostrą, ojczyzną i młodością. Na wielkie brawa zasługuje także Ewa Wichrowska za wspaniałą rolę skromnej i nieśmiałej sąsiadki. Myszka zachowuje się tak, jakby przepraszała, że żyje, a jednocześnie kryje w sobie wielki żal, gniew i rozpacz. Mimo niewielkich ról robią wrażenie wejścia Doroty Kiełkowicz jako sfrustrowanej i pałającej nienawiścią Ilonki, Ireny Burawskiej grającej zaborczą Adelajdę i Bohdana Wróblewskiego - kelnera starej daty. Jako tenor Wiktor Czermelenyi wystąpił Henryk Staszewski, kokietkę Paulę zagrała Kamila Sammler, a Józefa, zięcia Erżi - Mariusz Słupiński.

"Zabawa w koty" jest znakomitym "oglądałem". Tak jak nie mieszczące się w kanonie światowej literatury czytadło, którego lektura sprawia przyjemność, tak i ta sztuka pokazuje zwyczajnych ludzi z ich zwykłymi problemami, a przy tym bawi, porusza i wzrusza. I co ważne - daje odetchnąć po kilku poważnych przedstawieniach, jakie ostatnio teatr nam zaproponował.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji