Słucham aktora i autora
Sztuki Shawa (irlandzkiego komediopisarza, laureata Nagrody Nobla), m.in. "Pigmalion", "Profesja pani Warren", stały się sławne dzięki niezwykłej pasji autora do tropienia dwuznaczności powszechnie aprobowanych postaw i demaskowania jej ze złośliwą satysfakcją. Reżyserem spektaklu jest Erwin Axer, wybitna osobowość polskiej sceny, który w latach 1954-81 był dyrektorem Teatru Współczesnego w Warszawie, a w latach 1954-57 prowadził Teatr Narodowy. Współpracował też z teatrami zagranicznymi, m.in. w Wiedniu, Leningradzie i Monachium. Jego teatr wyróżnia dążenie do spektaklu kameralnego, teatru refleksji, unikanie widowiskowości. Wśród jego spektakli znajdują się: "Kariera Artura Ui" Bertolta Brechta, "Tango" Mrożka, "Matka" Witkacego, "Trzy siostry" Czechowa. Konstanty Puzyna pisał o nim: "W reżyserii, w prowadzeniu aktora jest bardzo precyzyjny, spokojny, wrażliwy, obdarzony dobrym smakiem i słuchem literackim, eksponuje tylko aktora i autora, sam kryje się za nimi". Axer reżyserował już "Androklesa i lwa" w Teatrze Współczesnym w 1964 r. - Należę do tych reżyserów, którzy trzymają się wybranej linii teatru. Jestem przeciwny temu, żeby reżyser chodził po scenie. Staram się słuchać aktorów. Mój typ reżyserii polega przede wszystkim na czytaniu tekstu. Teraz czytam "Androklesa i lwa" inaczej niż kiedyś. Być może to przedstawienie będzie o cień poważniejsze od tego, które zrobiłem w latach 60. Tamto było bardziej farsowe.
Shaw, uważany przez współczesnych mu za dowcipnisia, był w gruncie rzeczy moralistą. "Androkles..." ma walory bajki, farsy, utworu filozoficznego. Czytany dziś, mówi chyba o odmienności, oryginalności, obcości, o niechęci społeczeństwa do ludzi, którzy są choć trochę inni - komentuje Axer. Współtwórcami spektaklu będą: kompozytor Andrzej Kurylewicz, scenograf Ewa Starowieyska i choreograf Ewa Wycichowska. Premiera odbędzie się 19 listopada.
Spektakle Axera słynęły zawsze z doskonałych ról, miejmy nadzieję, że podobnie będzie i teraz.