Artykuły

Zielona Opera ma powstać w Białymstoku

Nagrodę w wysokości 40 tys. zł odebrał wczoraj [4 maja] w Białymstoku architekt Marek Budzyński, zwycięzca konkursu na koncepcję architektoniczną Europejskiego Centrum Muzyki i Sztuki - Opera Podlaska. Nie wszyscy architekci są zadowoleni z wyników konkursu. List otwarty w tej sprawie (publikujemy go poniżej) przesłał Robert Łucka, zastępca przewodniczącego Podlaskiej Okręgowej Rady izby Architektów.

"Zielony" projekt Budzyńskiego został uznany za najlepszy i ma zostać zrealizowany. Centrum powstanie obok Białostockiego Teatru Lalek i istniejącego amfiteatru, a zajmie teren od ul. Kalinowskiego aż do Młynowej.

Jako pierwsze powstanie kino wielosalowe, budowane przez prywatnego inwestora - prace mogą ruszyć już pod koniec tego roku. Przebudową Białostockiego Teatru Lalek zajmie się Urząd Miejski w Białymstoku. Natomiast budowa gmachu opery spoczywać będzie na Urzędzie Marszałkowskim. Jak zapowiada marszałek Janusz Krzyżewski, prace powinny rozpocząć się wiosną 2006 r. Pierwsze przedstawienie już zaplanowano -na koniec 2008 r.

Nie wiadomo jeszcze, ile będzie kosztować budowa centrum wg projektu Marka Budzyńskiego. W poniedziałek architekt zapewniał co prawda, że tego typu obiekty, których elewację stanowi roślinność, a nie wysokiej jakości szkło czy kamień, są nieco tańsze od tradycyjnych. Koszty realizacji, które zapewne przekroczą 50 mln zł, trzeba jednak jeszcze dokładnie policzyć. Marszałek chce sfinansować budowę opery z funduszy unijnych. Wymaganym przez UE wkładem własnym będzie działka, przekazana przez gminę pod inwestycję. Jeśli wartość gruntu okaże się za mała, wkład własny deklaruje się uzupełnić Waldemar Dąbrowski, minister kultury. W rozmowie z marszałkiem województwa minister zapowiedział także, że może przekazać Podlasiu pieniądze w formie promesy na przygotowanie dokumentacji projektowej.

Nie wszyscy architekci są zadowoleni z wyników konkursu. List otwarty w tej sprawie (publikujemy go poniżej) przesłał Robert Łucka, zastępca przewodniczącego Podlaskiej Okręgowej Rady izby Architektów. On sam także brał udział w konkursie, jego projekt nie został jednak zakwalifikowany do finału z powodu braku pewnych dokumentów technicznych.

LISTY DO REDAKCJI

Kontrowersyjny projekt opery

Sobotnie gazety doniosły, że konkurs na Operę Podlaską wygrał warszawski architekt - Marek Budzyński Przy okazji wspomniano jego realizacje, nowatorstwo myśli i wynikłą z tego trafność wyboru nagrodzonej pracy.

Jednak moim zdaniem, projekt nie niesie za sobą nic odkrywczego. M. Budzyński uporczywie od kilku, lat cytuje samego siebie, a jego propozycja jest wręcz zaprzeczeniem poszanowania dla ducha miejsca tej części Białegostoku. Starożytny teoretyk sztuki Witruwiusz w "Dziesięciu księgach o architekturze" pisze o pojęciu stosowności - decorum. Jak może być stosowane wysokie na ponad 25 m betonowe pudło w bezpośrednim sąsiedztwie malowniczej, filigranowej cerkiewki na wzgórzu św. Magdaleny. Projekt arch. Budzyńskiego jest jaskrawym przykładem architektonicznego myślenia z minionych, aroganckich czasów. Mam na myśli obiekty, które niczym powietrzny desant spadały na miasta nie szanując ich skali i historycznej spuścizny (zaczęło się od nasiąkniętego lewicowymi ideałami Bloku Marsylskiego Le Corbusiera, na osiedlach z wielkiej płyty, niestety jak widać, się nie skończyło). To, że arch. M. Budzyński nie był najprawdopodobniej w Białymstoku i nie widział kameralnego ratusza na Rynku Kościuszki, Bojar, nie wyczuł skali Pałacu Branickich, czy nawet teatru im. A. Węgierki spowodowało, że pragnie zafundować nam obiekt anonimowy, źle wkomponowany w otaczającą go przestrzeń.

Jaką dramaturgię dojścia do świątyni muzyki zapewnia nam autor od strony ul. Młynowej? Wchodzimy na przypadkowy narożnik! Frontowa elewacja gmachu pełna zgiełku i świateł zwrócona jest w stronę cmentarza żydowskiego. Czy uszanowane jest (bo na pewno nie podkreślone) istniejące sacrum - Wzgórze św. Magdaleny? Jak będzie wyglądać zimą ogromne pudło pozbawione zieleni pnącej się tak pięknie na konkursowych planszach? To co proponuje nam architekt Budzyński było może odkrywcze w latach 80. minionego wieku. Hans Hollein min. fontanną z zieleni wygrał biennale w Wenecji, Ricardo Bofill sadził drzewa na dachach paryskiego osiedla. Minęło jednak od tego czasu ponad 20 lat! Ten trend nie stał się obowiązujący w światowej architekturze, no może w dżungli brazylijskiej, czy też w tropikalnych lasach Dalekiego Wschodu.

Uważam, że trafną ocenę ostatniego okresu dokonań arch. Budzyńskiego zawarł w swej książce "Homo architektonicus" m.in. w rozdziale "Syndrom Stawrogina" - Ludwik Komór. Ten krakowski architekt pracujący już od kilkudziesięciu lat w Europie Zachodniej posiada cenny dystans wobec dokonań kolegów - "koryfeuszy" architektury polskiej. M. Budzyński "wrzuca" nam projekt, który nie szanuje genius locci - ducha miejsca. Olbrzymi zielony "katafalk" zwieńczony jest krzaczastym kółeczkiem, w środku którego stoi - o zgrozo - pomnik Czesława Niemena?! Kto go tam zobaczy? Jak złożyć tam kwiaty? Co bez wątpienia wspanftiły i wybitny Niemen miał wspólnego z Verdim, Wagnerem, Mozartem?

Jeśli nawet prymas Polski mógł wycofać się (głównie z przyczyn ekonomicznych) z realizacji nagrodzonej pracy autorstwa M. Budzyńskiego w konkursie na Świątynię Opatrzności Bożej, jeśli w naszym kraju trudno jest znaleźć dobrze utrzymany "angielski" trawnik, to darujmy sobie "amazońskie liany" i pozbawmy się złudzeń, że Białystok zasłynie z "wiszących ogrodów Semiramidy".

Zwracam się do Włodarzy tego miasta i regionu aby nie ulegali magii przepięknie namalowanych obrazów. Architektura to nie zadrukowany papier, lecz przestrzeń, w której bryła istnieje i którą aranżuje. W nagrodzonej pracy nie ma nic ze skali i ducha naszego miasta, z jego kulturowej mozaiki. Praca architekta Budzyńskiego niesie za sobą potężne ekonomiczne zobowiązania i to nie jednostkowe lecz permanentne. Jeżeli problemem finansowym jest odbudowujący się latami fragment założenia ogrodowego przy Pałacu Branickich, to tu czeka nas problem wielokrotnie większy. Uważam, że miasto nasze zasłużyło na lepszą architekturę, będącą efektem głębszych przemyśleń, pretensjonalności, przerostów ekonomicznych i przestrzennego przypadku.

architekt Robert Łucka

Na zdjęciu: Projekty elewacji Multikina.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji