Artykuły

Poznań. Mandat dla aktorów za nagość

Francuska grupa zjechała Europę ze spektaklem, w którym troje aktorów rozbiera się do naga. Gdy dotarli na Maltafestival do Poznania, przyszła policja i wlepiła im mandaty.

Festiwal teatralny Malta trwa od poniedziałku. Spektakle, koncerty i pokazy filmowe odbywają się w całym mieście: w salach, na placach, dziedzińcach czy ulicach.

Wśród 40 zespołów, które występują w Poznaniu, jest Deuxieme Groupe D'intervention z Francji. We wtorek po zmroku pokazali spektakl "Tragedie! Un poeme..." o wojnie i jej ofiarach. Na Cytadeli, obok pomnika Armii Poznań, Francuzi ustawili kilka ruchomych scen: była kobieta przykuta łańcuchem do kanapy, która milczy i szydełkuje, obok leżały marynarki ze związanymi z tyłu rękawami - niczym ofiary masowego mordu, na nich zdjęcia, pocztówki. W finale zapłonął stos, a nadzy aktorzy tańczyli przy nim i rzucali się na francuską flagę. W tle lśnił napis "Wściekłość". Spektakl obejrzały tłumy.

Ten sam spektakl Francuzi powtórzyli w środę. Tuż przed jego rozpoczęciem na Cytadelę podjechały dwa radiowozy. Policjanci najpierw obserwowali występ, a gdy artyści skończyli, poszli za nimi i wlepili trzy 100-złotowe mandaty. Zapłacili je organizatorzy Malty.

Wczoraj Francuzi wracali do kraju - nie udało nam się z nimi skontaktować. Rzeczniczka festiwalu Anna Reichel relacjonuje: - Nie byli zbulwersowani, raczej rozbawieni. Choć przyznali, że wcześniej nic podobnego ich nie spotkało. Ale uważają, że policjanci zachowali się w porządku, bo grzecznie poczekali z interwencją, aż skończy się spektakl. Dali też aktorom wybór: mandat albo sąd. Dlaczego wybrali mandat? Jako organizatorzy uznaliśmy, że lepiej szybko zakończyć tę sprawę.

Wzburzenia nie kryje Lech Raczak, dyrektor artystyczny festiwalu: - To jakiś idiotyzm! Byłem na dziesiątkach festiwali na świecie i nigdy o czymś takim nie słyszałem.

Gorliwość policji dziwi też prawników. - Jeśli była to część spektaklu, czyli pewnej konwencji, sztuki, to nie zauważam rażącego lekceważenia zasad współżycia społecznego. A to warunek, żeby czyn uznać za zabroniony prawem występek - komentuje prof. Marek Bojarski, autor Komentarza do kodeksu wykroczeń.

Co zauważyła w spektaklu poznańska policja? - Nieobyczajne zachowanie w miejscu publicznym - twierdzi jej rzecznik Zbigniew Paszkiewicz. Czy ktoś się na nie skarżył? - Nie pytaliśmy - mówi Paszkiewicz. - Przy nieobyczajnym zachowaniu, to jednak nie ma znaczenia.

Kiedy pytamy, dlaczego policjanci zainteresowali się francuskimi artystami, Paszkiewicz tłumaczy, że po pierwszym spektaklu dostali mailem zdjęcia nagich aktorów. Od kogo? Tego nie chce zdradzić. Rzeczniczka festiwalu Anna Reichel przypuszcza, że to fotoreporter "Faktu" powiadomił policję. - Nasz dziennikarz pytał tylko, czy takie zachowanie aktorów jest zgodne z prawem - mówi Anna Gancarz-Luboń, rzecznik Ringier Axel Springer, wydawcy "Faktu".

Ewa Wójciak, szefowa Teatru Ósmego Dnia: - Głupie to, anachroniczne i obciachowe. Przecież aktorzy grali spektakl! Nie przypominam sobie podobnej historii, żeby kogoś ukarano za goły biust. Może w Iranie. Jeśli prowokacja, żart w sztuce, będzie w ten sposób ograniczany, to niedługo w Poznaniu będziemy mogli organizować tylko festiwal chórów katedralnych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji