Artykuły

Jakie powinno być CSK według Karoliny Rozwód?

Wielofunkcyjna sala, mediateka, przestrzenie dla artystów z miasta, regionu i całego kraju, "małe CSK" dla dzieci, kino z mocnym artystycznym repertuarem konkurujące z multipleksami. Takie propozycje dla Centrum Spotkania Kultur zapisała w strategii programowej dla CSK Karolina Rozwód. Dokument na razie spoczywa na półce

Marcin Bielesz: Ten sporych rozmiarów dokument zna niewiele osób. Jaka jest jego historia?

Karolina Rozwód*: - Urząd marszałkowski skontaktował się ze mną w sprawie opracowania strategii dla CSK na początku ubiegłego roku. W połowie lutego 2010 roku przystąpiłam do pracy konsultując pomysły z architektem Bolesławem Stelmachem, opierając się na wytycznych dla obiektu zapisanych w konkursie na projekt CSK.

Jakie były te wytyczne?

- Dominującą funkcją miała być opera. Pod tym kątem planowano adaptację sali i urządzenie garderób dla 400 osób. Oprócz tego miała powstać mediateka, galeria sztuki, restauracja i Aleja Kultur.

Pani strategia zakłada odejście od tych wytycznych, przede wszystkim rozszerzenie funkcji największej sali w CSK.

- Zaproponowałam, by w dużej sali była opera, ale pamiętajmy, że sprowadzenie zespołu operowego w pełnym składzie jest bardzo drogie, a stosunkowo rzadko możliwe do realizacji. Dlatego wyobrażam sobie, że jeśli chodzi o ten obszar CSK raczej kupowałoby prawa do transmisji przedstawień operowych z Metropolitan Opera z Nowego Jorku, czy spektakli teatralnych z National Theatre z Londynu. Za pośrednictwem Wojewódzkiego Ośrodka Kultury sygnał mógłby być przekazywany do kin w regionie.

Takie transmisje przeprowadzają już instytucje znacznie mniejsze od planowanego CSK. Proponowałam również, by w dużej sali CSK transmitowano koncerty muzyki popularnej, czy wielkie wydarzenia sportowe, bo trudno w Lublinie znaleźć miejsce, gdzie duża liczba ludzi mogłaby obejrzeć np. finał mistrzostw świata w siatkówce z udziałem reprezentacji Polski.

Duża sala miała być wielofunkcyjną salą widowiskową, jaką mają tego typu obiekty w Europie, w której byłoby miejsce również dla teatru, muzyki klasycznej i popularnej.

Jaki był odzew na pomysły wprowadzenia w przestrzeń CSK wydarzeń z tak szeroko pojętej kultury masowej?

- Konsultowałam różne pomysły z około 50 osobami, od byłego wiceministra kultury Jacka Wekslera poczynając, przez dyrektora Narodowego Instytutu Audiowizualnego Michała Merczyńskiego, wicedyrektora ds. programowych Narodowego Centrum Kultury Katarzynę Mazurkiewicz, zagranicznych ekspertów przyjeżdżających na wykłady w Europejskim Kolegium Kultury kończąc na lubelskich, bardzo różnorodnych środowiskach. I odzew był dobry.

Gdzie w Europie szukać przykładów działania dla lubelskiego CSK?

- Analizowałam działanie podobnych instytucji: m.in. centrum El Kursaal w San Sebastian, Cable Factory w Helsinkach, czy Maison de la Culture w Grenoble. To oczywiście bogate ośrodki, bo trudno znaleźć tak dużą instytucję kulturalną w mieście wielkości Lublina i takim potencjale.

Czyżby CSK wymyślono ponad nasze możliwości?

- Uważam, że nie. To miejsce potrzebne miastu. Dlaczego? Na przykład nie mamy sali koncertowej z prawdziwego zdarzenia. Tę funkcję spełniają Centrum Kongresowe Uniwersytetu Przyrodniczego, czy sala Filharmonii Lubelskiej. Często odbywają się tam koncerty, które mogłyby przyciągnąć znacznie większą widownię. Dlatego jest potrzebna w CSK sala na 1000-1200 osób, gdzie mogliby zagrać np. Leszek Możdżer, czy Nigel Kennedy i ją zapełnić. Jak wynika z przeprowadzanych przeze mnie rozmów, takiej przestrzeni potrzebują także festiwale, m.in. Kody, Konfrontacje Teatralne, Międzynarodowe Spotkania Teatrów Tańca. Sala służyłaby również Teatrowi Muzycznemu i Filharmonii i byłaby wizytówką CSK.

Kolejne przestrzenie CSK?

- Drugi bardzo ważny element, który od początku miał znaleźć się w CSK, to mediateka. Nie ma w Lublinie miejsca, w którym każdy mógłby zapoznać się zarówno z klasyką, jak i najnowszymi propozycjami książkowymi, filmowymi, czy muzycznymi. To miejsce mogłoby zapewnić codzienne życie CSK.

Zaproponowałam, by w mediatece znalazło się również multicentrum. To program edukacyjny z powodzeniem działający w Olsztynie, Wrocławiu, czy Jeleniej Górze. Dzieci od wieku przedszkolnego do ponadgimnazjalnego korzystają w multicentrum z programów komputerowych: językowych, dotyczących ekologii, sztuki i wielu innych dziedzin.

By mediateka mogła w tym kształcie funkcjonować, zaproponowała pani zajęcie przestrzeni zaplanowanej pierwotnie na galerię sztuki

- Galeria miała zajmować 400 m.kw. przestrzeni wystawienniczej. W rozmowach okazało się, że środowisko sztuk wizualnych potrzebuje znacznie większej przestrzeni, by realizować swoje ambicje. Czyli galeria w CSK nie rozwiązałaby jego problemów, a generowałaby koszty: organizacje wernisaży, finisaży, ubezpieczanie wystaw. Po włączeniu przestrzeni galerii do mediateki na wystawy wykorzystywane byłoby foyer, czy przestrzeń Alei Kultur oraz innych wielfunkcyjnych przestrzeni np. tzw. City Project.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji