Artykuły

Rozum w objęciach władzy

"Można ostatecznie flirtować z niedźwiedziem, ale go reformować..." Ten po­gląd - wyrażony przez barona Grimma, niemieckiego literata, redaktora słynnej "Korespondencji Literackiej", pisma abonowanego przez panujących i dostoj­ników drugiej połowy XVIII wieku - oddaje istotę sztuki "Semiramida" Ma­cieja Wojtyszki. Jej prapremierę w reży­serii Erwina Axera dał właśnie Teatr Współczesny w Warszawie.

Jakkolwiek tytułowa bohaterka, cary­ca Katarzyna II ma w tej sztuce decydujące słowo, na plan pierwszy wysuwa się postać Denisa Diderota, filozofa, Encyklo­pedysty, autora znanych powiastek ("Ku­buś Fatalista i jego pan", "Kuzynek mistrza Rameau") i traktatów ("Paradoks o akto­rze"). Opowieść sceniczna, mając za nar­ratora samego filozofa, rozwija się bo­wiem nielinearnie, z retrospekcjami i dy­gresjami, przypominającymi w swojej strukturze styl Diderotowego "Kubu­sia...". Sztuka Wojtyszki opowiada o wi­zycie, jaką w 1774 r. złożyli w Rosji Denis Diderot i Melchior Grimm. Przez pięć miesięcy francuski filozof przebywał na carskim dworze w Petersburgu, w bezpo­średnim pobliżu majestatu Semiramidy Północy - jak nazwano Katarzynę II.

Francuski filozof, jeden z najtęższych umysłów epoki, wziął za dobrą monetę za­proszenie rosyjskiej monarchini, by wes­przeć ją swą radą przy reformowaniu państwa. Na pytanie Katarzyny II: "Jak po­móc memu ludowi?", odpowiada: "Tyl­ko cierpliwą, wytrwałą pracą, tworząc mądre prawa i zmieniając te, które są rezultatem ciemnoty i przesądów. (...) Lu­dzie wolni i oświeceni będą sami z siebie uszczęśliwiać się nawzajem". Niestety, genialny Diderot, upojony wizją bliskie­go związku dwóch bratnich dusz (przy­pieczętowanego nawet wspólnym z monarchinią łożem), pochłonięty pracą nad memoriałem o zorganizowaniu szkolnic­twa w Rosji, nie zauważył, że powoli stał się marionetką w rękach carycy i obiek­tem intryg jej dworu. Specjalista od filo­zoficznych powiastek nie wyciągnął żadnej lekcji z historii odznaczenia carskim orderem... psiny Faworytki. Ani spo­strzegł, jak - nolens-volens - sam stał się monarszym faworytem.

Maciej Wojtyszko czerpał materiał do swojej sztuki zarówno z faktów histo­rycznych, jak i z bogatego dorobku filozoficzno-literackiego Denisa Diderota. Inteligentnie napisane, dowcipne dialo­gi mają w sobie błyskotliwą moc afory­stycznych stwierdzeń. Zmierzają one jed­nak, jak to w życiu, do gorzkiej konklu­zji. Memoriał o oświacie w Rosji; rezultat wielu miesięcy pracy, idzie do kosza, gdyż nie spełnił oczekiwań Katarzyny. Nie pierwsze to i nie ostatnie rozczarowa­nie, jakie spotyka ludzi nauki i kultury, którzy nadto zaufali deklaracjom wład­ców. Filozof formatu Diderota, potrafi jednak nad podobnymi porażkami przejść do porządku dziennego. Zwłasz­cza że za swoje trudy - jakie by one nie były - został zawczasu nad podziw hoj­nie wynagrodzony. "Jesteś od lat opłaca­nym przeze mnie człowiekiem i wszyscy uważają cię za mojego agenta" - nie za­waha się uprzytomnić Diderotowi na po­żegnanie Katarzyna.

Erwin Axer wyreżyserował sztukę Wojtyszki z pietyzmem, z nielicznymi od­stępstwami (np. "probierszczica" Mawra, przez której łóżko przechodzili póź­niejsi faworyci monarchini, nie jest cał­kiem naga, jak tego chciał autor). Po­wstał spektakl godny polecenia, zrealizo­wany z rzadką dziś na polskich scenach profesjonalnością. Znakomita jest zwłaszcza kreacja Zbigniewa Zapasiewicza (Denis Diderot), aktora chętnie wcześniej grywającego w "Kubusiu..." oraz reżysera jednej z jego wersji. Spek­takularne entree ma tu również Maja Ko­morowska (caryca Elżbieta). Dobrze wy­wiązała się ze swego zadania Joanna Szczepkowska, grająca gościnnie Kata­rzynę II. Spektakle teatralne w stolicy europejskiego państwa powinny być re­alizowane właśnie tak - z elegancją i kulturą, choć nie sądzę, by większość warszawskich reżyserów była tego same­go zdania.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji