Artykuły

Warszawa. Sejmowe boje o ustawę o kinematografii

Większość sejmowych klubów parlamentarnych, m.in. SLD, PiS, PSL, Samoobrona i kół poselskich zadeklarowała, że poprze projekt ustawy o kinematografii. Przeciwny projektowi jest Ruch Katolicko-Narodowy. Projekt krytykuje też Platforma Obywatelska. W Sejmie odbyła się w środę (4 maja) debata nad projektem ustawy.

Celem projektu ustawy o kinematografii jest m.in. stworzenie Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Ma on zająć się m.in. promocją polskiej twórczości filmowej, debiutów, wspierać powstawanie kina mniej komercyjnego, a bardziej artystycznego.

Placówka ma być finansowana z odpisów od przychodów mediów związanych z filmem. Zgodnie z przedstawioną w środę ostateczną wersją projektu ustawy o kinematografii właściciele kin, dystrybutorzy filmów, nadawcy programu telewizyjnego, operatorzy platform satelitarnych i telewizji kablowych mieliby dokonywać wpłat na rzecz Instytutu w wysokości 1,5 proc. przychodu, a nie jak planowano wcześniej od 2 do 3 proc.

Instytut, jeśli ustawa wejdzie w życie, miałby rozpocząć działalność od 1 stycznia 2006 roku. Jak określono ostatecznie w projekcie, nie może jednak prowadzić własnej działalności gospodarczej, np. produkować filmów.

Projekt ustawy mówi także o dofinansowywaniu nowych projektów filmowych i działalności Filmoteki Narodowej. Filmoteka ma m.in. udostępniać odpłatnie Instytutowi zgromadzone materiały filmowe. Producent filmu ma natomiast przekazywać nieodpłatnie Filmotece jeden egzemplarz wyprodukowanego filmu.

Przeciwko projektowi ustawy o kinematografii wypowiedział się Antoni Stanisław Stryjewski z RKN. W jego opinii nowa ustawa, oprócz powołania "administracyjnego molocha" (Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej - PAP), niczego w polskiej kinematografii nie zmieni.

Krytycznie do ustawy odnosi się również Platforma Obywatelska. Iwona Śledzińska-Katarasińska powiedziała, że powołanie Instytutu jest próbą stworzenia "superministerstwa kinematografii". Jej zdaniem także finansowanie polskiej kinematografii przez operatorów telewizji kablowych jest niezgodne z przepisami Unii Europejskiej. Posłanka przedstawiła marszałkowi Sejmu poprawki PO do projektu ustawy.

Minister kultury Waldemar Dąbrowski odpierał argumenty Śledzińskiej-Katarasińskiej. Podkreślił, że "formacje kablowe mają udział w kształtowaniu budżetu kinematografii w różnych krajach, m.in. w Szwecji czy Anglii".

Obecnie obowiązuje ustawa o kinematografii z 1987 roku. Projekt nowej ustawy o kinematografii od dawna wzbudza kontrowersje. Przeciwne są m.in. prywatne media, które nie chcą zgodzić się na wprowadzenie podatku na rzecz Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Przedstawiciele filmowców oraz Ministerstwa Kultury uważają natomiast, że projekt daje polskiemu kinu szansę rozwoju. Tak sądzą m.in. obecni na środowej debacie Kazimierz Kutz i Andrzej Wajda, którzy w kwietniu podpisali się pod listem otwartym do polityków PO krytykujących projekt ustawy.

Politycy PO podkreślają natomiast, że Platforma przeciwna jest próbom nakładania haraczu na ludzi. Stanowisko PO popierają także dystrybutorzy filmów i właściciele kin. W związku ze zgłoszonymi w środę poprawkami, m.in. ze strony PO, projekt ustawy został ponownie skierowany do Komisji Kultury i Środków Przekazu.

Przed rozpoczęciem sejmowej debaty aktorki młodego pokolenia Katrzyna Bujakiewicz i Anna Przybylska [na zdjęciu z Donaldem Tuskiem] pytały posłów, czy oglądają polskie filmy i czy będą głosować za przyjęciem ustawy. Poseł Platformy Jan Rokita zdecydowanie stwierdził, że będzie głosował przeciw.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji