Nowy sezon będzie ekstremalny
- To będzie sezon szalonych, ekstremalnych działań, farsa, awangarda, coś dla szkół. Każdy znajdzie coś dla siebie, bo taka jest moja idea prowadzenia teatru - on jest dla publiczności - zapowiada Piotr Szczerski, dyrektor Teatru im. Żeromskiego.
Kolejny sezon za nami. Publiczność niezmiennie trwa przy kieleckim teatrze. A jak mijający rok wygląda z perspektywy tego, który tym statkiem steruje?
Piotr Szczerski, dyrektor naczelny i artystyczny kieleckiego Teatru imienia Stefana Żeromskiego [na zdjęciu]: - Statek nie schodzi poniżej pewnego poziomu, (śmiech). Cieszę się, że udało się wystawić wszystkie pięć sztuk, to są moje dzieci, ale szczególnie jestem dumny z "Hamleta". To, że tak awangardowy spektakl został dobrze przyjęty przez widzów i dziennikarzy świadczy o dużym wyrobieniu kieleckiej publiczności. Zapowiadała to już ubiegłoroczna nagroda mediów dla "Samotności pól bawełnianych".
W obydwu przedstawieniach pokazał się Tomasz Nosinski, który przebojem wszedł na kielecką scenę.
- Dostał spory kredyt zaufania i zobaczymy, jak go wykorzysta. Świetnie zaaklimatyzował się w zespole. Teraz bierze udział w próbach do pierwszej premiery po wakacjach.
A jak zapowiada się nowy sezon teatralny?
- Na pewno jeden ze spektakli wyreżyseruje Radek Rychcik, trwają z nim rozmowy. Wróci Piotr Sieklucki i wyreżyseruje "W pustyni i w puszczy", będzie to propozycja dla uczniów. Pojawi się sztuka angielskiego mistrza farsy Robina Howdona, a wyreżyseruje ją Piotr Urbaniak z krakowskiego teatru Bagatela. To będzie sezon szalonych, ekstremalnych działań, farsa, awangarda, coś dla szkół. Każdy znajdzie coś dla siebie, bo taka jest moja idea prowadzenia teatru - on jest dla publiczności.
Dziękuję za rozmowę.