Artykuły

Przyznanie 100 mln dotacji dla Wrocławia i ogłoszenie tej decyzji w momencie wizyty ekspertów konkursu o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016 zaniepokoiło środowisko artystów, głównie z Lublina.

Minister kultury Bogdan Zdrojewski uważa, że to "smutne nieporozumienie"; tłumaczy, że dotacje otrzymają też inne miasta, które czekają na nie od dawna i w żaden sposób nie zakłóca to przebiegu konkursu ESK 2016.

Przedstawiciele środowisk artystycznych wystosowali list do Zdrojewskiego, w którym domagają się m.in. wyjaśnienia kryteriów przyznania dotacji. List podpisało około 200 osób, głównie ze środowisk artystycznych Lublina, ale też Torunia, Krakowa i Warszawy. Podpisali go m.in. szef lubelskiej Galerii Labirynt Waldemar Tatarczuk, reżyser filmów dokumentalnych Grzegorz Linkowski, reżyserzy teatralni Paweł Passini, Łukasz Witt-Michałowski, rzeźbiarka Iza Tarasewicz, performer Zygmunt Piotrowski.

Wyrażają oni zaskoczenie przyznaniem przez ministra 100 mln zł dotacji miastu Wrocław na rozwój infrastruktury kulturalnej - w tym na rozbudowę Opery Wrocławskiej i na remont Pawilonu Czterech Kopuł - w sytuacji problemów budżetowych.

"Niejasne są dla nas kryteria przyznania pomocy państwowej w tak niebagatelnej kwocie. Jest to tym bardziej zaskakujące w sytuacji, gdy słyszymy o problemach budżetowych państwa, wyczerpaniu środków w ministerialnych programach finansujących m.in. właśnie infrastrukturę kulturalną i ogólnym, dotkliwym braku środków na kulturę. Środki z programu MKiDN Infrastruktura Kultury na 2011 rok zostały wyczerpane już w pierwszym naborze. Opera Wrocławska należy do grona tych aplikantów, których wnioski zostały rozpatrzone negatywnie" - czytamy w liście.

Sygnatariusze listu zwracają również uwagę na "niefortunny, ale też znamienny" moment przyznania dotacji, w dniu, w którym Wrocław wizytowali eksperci konkursu o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 r. Wrocław rywalizuje o ten tytuł z Lublinem, Katowicami, Gdańskiem i Warszawą.

"Zastanawia nas, czy jest to wyraźny sygnał ze strony ministra reprezentującego polski rząd, że to właśnie Wrocław zasługuje na zaszczytny tytuł (a konkurs przecież wciąż trwa), czy jest to sposób wspierania Wrocławia w jego staraniach (remont Pawilonu Czterech Kopuł jest istotnym elementem wrocławskiej aplikacji), czy wręcz przeciwnie - jest to forma zabezpieczenia interesów Wrocławia w razie gdyby jednak nie wygrał" - czytamy w liście.

Zdrojewski powiedział PAP, że list odbiera jako "smutne nieporozumienie". Jak tłumaczył, pieniądze pochodzą z Krajowej Rezerwy Wykonania - 67 mln euro - i mają być przeznaczone na wsparcie finansowe kilkunastu inwestycji nie tylko we Wrocławiu, ale też w Warszawie, Krakowie, Częstochowie i Poznaniu.

Minister dodał, że są to projekty, które czekają na dofinansowanie dwa lata, a w tym samym programie były też inwestycje w infrastrukturę kultury w Lublinie, które miały więcej szczęścia i weszły od razu w fazę realizacji. - Trochę mi żal, bo zabrakło solidarności z tamtego czasu, kiedy Lublin rozpoczynał realizację projektów, a inni musieli czekać - powiedział Zdrojewski.

Ponadto - jak tłumaczył - wnioski w sprawie dofinansowania tych kilkunastu inwestycji przekazał do ministerstwa rozwoju regionalnego, co nie jest równoznaczne z terminem przyznania dotacji. - To nie jest decyzja o przyznaniu środków finansowych. Decyzja o przyznaniu tych środków zapadła ponad dwa lata temu. Jest to informacja, że w związku z rozwiązaniem rezerwy krajowej, po spełnieniu przez beneficjentów określonych warunków, jest możliwość podpisania w lipcu finalnych umów - powiedział.

Minister dodał, że chodzi głównie o to, aby samorządy do końca czerwca potwierdziły, że mają zapewnione w budżetach pieniądze na te inwestycje jako wkłady własne, co jest niezbędnym warunkiem otrzymania dofinansowania. - Sytuacja jest niełatwa, bo środki muszą być wykorzystane w ciągu zaledwie dwóch lat i rozliczone w tym samym czasie - powiedział Zdrojewski. Jak dodał, w jego ocenie na szczęście list środowisk artystów ma łagodną formę i nie jest wyrazem zawiści. - Mam nadzieję, że wszyscy wyjdziemy z tego bez szwanku - zaznaczył.