Na własne ryzyko
- To chyba moja najbardziej wymagająca rola ze względu na przemianę, jaką przechodzi Janet. Na początku jest niedojrzałą studentką, a na końcu wyzwoloną kobietą - mówi aktorka ANETA TODORCZUK-PERCHUĆ.
Redaguje Kamila Łapicka, absolwentka wiedzy o teatrze Akademii Teatralnej w Warszawie. W latach 2007-2010 recenzentka w miesięczniku "Teatr".
W musicalu "The Rocky Horror Show" w reżyserii Tomasza Dutkiewicza Aneta Todorczuk-Perchuć gra Janet, postać, która przechodzi największą sceniczną metamorfozę.
Spektakl, w którym na scenie pojawią się tancerze i fantomy, w dwóch obsadach będzie można oglądać przez cały kwiecień i maj. Tomasz Dutkiewicz (na co dzień reżyser teatru Komedia w Warszawie) nic tylko wciela się w rolę szalonego doktora Franka-N-Furtera i brawurowo wykonuje song "Sweet Transvestite", ale też wyznaje: "Marzymy o skandalu!". Z Anetą Todorczuk-Perchuć spotykam się w kawiarni Och-teatru tuż przed premierą "The Rocky Horror Show".
Tytułowy Rocky to kochanek idealny. Jego stwórca, doktor Frank-N-Furter, organizuje przyjęcie na cześć swego dzieła. Trafiają na nie Janet i Brad, czyli...
- ... amerykańska para narzeczonych typu "sweet dream". rysowana grubą kreską, odrobinę kiczowata. Ich miłość opiera się bardziej na wyobrażeniach niż doświadczeniu. Zdobywają je dzięki erotycznej fantazji pozostałych gości. W latach 70. musical i film na jego podstawie szokowały, dziś już pewnie nie.
Czy dodajecie jakieś współczesne akcenty?
- Fabuła jest tak abstrakcyjna, że nie ma sensu jej uwspółcześniać. To nie Czechow.
A co kryje się za hasłem reklamowym: "Przychodzisz na własną odpowiedzialność"?
- Od początku dajemy widzom sygnał, w jakiej konwencji będziemy się bawić. Wszystkie sceny są rozwiązane bardzo teatralnie i z poczuciem humoru, na przykład sekwencja łóżkowa Janet i Brada, która powtarza się kilka razy w tym samym rytmie.
Jak to? A nagość, perwersja?
- Tylko bielizna (śmiech).
Czy to prawda, że tak jak reszta obsady trafiłaś do spektaklu z castingu?
- Tak, i jestem z tego bardzo dumna. Na początku byłam przerażona, bo minęło dopiero pięć tygodni od mojego porodu. Casting trwał trzy miesiące i dopiero pod koniec grudnia dowiedzieliśmy się, kto jest w obsadzie.
Od czego zaczęły się próby?
- Od choreografii, chociaż modliłam się, żebyśmy zaczęli od prób czytanych. Dla mnie - człowieka z dwiema lewymi nogami - pierwsze tygodnie były niezwykle trudne. Nie jestem wysportowana, a musiałam przynajmniej sprawiać dobre wrażenie.
Udział w tym musicalu to Twoje największe wyzwanie?
- Urodziłam dwójkę dzieci, więc...
...inaczej definiujesz "wyzwanie"?
- To chyba moja najbardziej wymagająca rola ze względu na przemianę, jaką przechodzi Janet. Na początku jest niedojrzałą studentką, a na końcu wyzwoloną kobietą. Do tej pory grałam cierpiące albo na wskroś naiwne bohaterki, tutaj będę mogła pokazać kobiecość przez duże K. Mam też nadzieję rozbawić widzów.
W USA publiczność śpiewała z aktorami i tańczyła taniec do utworu "The Time Warp". Liczysz na podobny szał na widowni?
- Jasne! Mamy nadzieję, że spektakle przedpremierowe dadzą nam poczucie, że warto było się starać. Chcielibyśmy, żeby ludzie, którzy wyjdą po przedstawieniu, zatrzymali ruch i przekazali innym radość i energię, którą przejmą od nas podczas show.
Aneta Todorczuk-Perchuć - ur. w 1978 r. w Białymstoku. Na jej stronie internetowej można znaleźć notkę: "Czasem piszą o mnie aktorka serialowa, teatralno-musicalowa, wokalistka, różnie". Ma na swoim koncie współpracę z teatrami Buffo i Narodowym w Warszawie.
Więcej wywiadów przeczytasz na www.styl.pl.