Moskwa. Aleksandra Kubas zaśpiewa na scenie Teatru Bolszoj
Zobaczyć na żywo będzie trudno, ale na pewno można trzymać kciuki i być bardzo dumnym. Solistka Opery Wrocławskiej Aleksandra Kubas wystąpi na deskach legendarnego moskiewskiego Teatru Bolszoj.
Sopranistka Aleksandra Kubas "Ja swoją pięknością wszystkich zniewolę" - zaśpiewa Kubas do rosyjskiego cara Dodona (Aleksander Teliga), głównego bohatera opery "Złoty kogucik" Nikołaja Rimskiego-Korsakowa, której premierę pokaże Bolszoj. Sopranistka wciela się w postać Szemachańskiej Królowej - tajemniczej postaci z orientalnego kraju, która zagraża państwu cara. - Pojawia się nagle, nie wiadomo skąd, i owija sobie zakochanego w niej bez pamięci władcę wokół palca. Jest wyrachowana i bardzo zmysłowa - opowiada o swojej roli Kubas.
Będzie to pierwsza tak charyzmatyczna postać w jej karierze. - Nudno jest grać ciągle miłe, zakochane dziewczyny. Cieszę się, że w końcu będę bezczelną zołzą - śmieje się.
Miejsce na deskach moskiewskiego teatru przypadło wrocławiance nie bez powodu. - Odezwano się do mnie w ubiegłym roku po Konkursie Moniuszkowskim, w którym zdobyłam pierwszą nagrodę w kategorii głosów żeńskich - opowiada. - Okazało się, że w spektaklu jest potrzebny taki głos jak mój. Zanim dostałam rolę, jeździłam na dwa przesłuchania: do Amsterdamu i Berlina.
Mimo że po raz pierwszy będzie śpiewać w języku rosyjskim, artystka nie ma tremy.
- Pracuję ze świetnym reżyserem - podkreśla. "Złotego kogucika" reżyseruje Kirill Serebrennikov - jeden z najbardziej utalentowanych reżyserów młodego pokolenia, do niedawna filmowiec i laureat Grand Prix festiwalu w Rzymie za "Grając ofiarę" - wersję szekspirowskiego Hamleta pokazującą od kuchni funkcjonowanie rosyjskiego wymiaru sprawiedliwości. Serebrennikov zdobył już w Rosji praktycznie wszystkie teatralne i filmowe nagrody, jego opera wzbudza więc spore zainteresowanie.
- Może na premierze pojawi się sam premier Putin - uśmiecha się Kubas.
