Artykuły

Łaźnia Nowa

Kolejna inicjatywa zmierzająca do ożywienia Nowej Huty - Łaźnia Nowa - pomoże mocniej zaistnieć tej dzielnicy na kulturalnej mapie Krakowa Na razie widok nieciekawy, ale miejsce wspaniałe. Zwłaszcza na kulturalne centrum w otoczeniu postindustrialnym.

Z kilku powodów zdecydowaliśmy się na zrealizowanie tego projektu. Przede wszystkim przyglądaliśmy się temu, co działo się na Kazimierzu, na który moda nadeszła całkiem niedawno, a przecież od pięciu lat z doskonałym skutkiem funkcjonował tam Teatr Łaźnia. Ponieważ na Kazimierzu ostatecznie zabrakło miejsca dla tej placówki, poprosiliśmy Bartosza Szydłowskiego, twórcę Łaźni, by swoje plany artystyczne kontynuował właśnie w Nowej Hucie. Długo szukaliśmy właściwego miejsca. Po kilku spotkaniach zdecydowaliśmy się na to, w którym właśnie się znaleźliśmy - tłumaczył Ireneusz Raś, radny miejski, inicjator utworzenia gminnej instytucji kultury Łaźnia Nowa.

Półtora tysiąca metrów kwadratowych w starych warsztatach Zespołu Szkół Elektrycznych na osiedlu Szkolnym 26 daje szansę na stworzenie prawdziwego centrum kultury w otoczeniu postindustrialnym. Autorzy projektu od razu powołują się na inne miasta w Europie - w Niemczech, Holandii, gdzie powstały takie placówki dokładnie w takim samym otoczeniu, jakie daje Nowa Huta.

Miejsce wspólne

- To szansa dla Krakowa, nie tylko dla tej dzielnicy. To miejsce, które można określić modnym obecnie słowem - trendy. I na modę na Nową Hutę także liczymy - dodawał Ireneusz Raś. - To kapitalne miejsce na tego typu przedsięwzięcie - zapala się architekt Marek Doremus, który służy swoim doświadczeniem inicjatorom projektu.

- Nie istnieje w Krakowie model instytucji kultury, który został sprawdzony na zachodzie Europy i jest tam coraz bardziej popularny. Jego podstawowe zalety to dynamiczność działania i niewielkie koszty utrzymania. Nasza działalność będzie opierać się, podobnie jak to miało miejsce na Kazimierzu, na systemie pozyskiwania środków celowych na projekty z różnych źródeł. Np. z funduszy unijnych czy fundacji. Także na współpracy partnerskiej i koprodukcjach zarówno w Europie, w Polsce, jak i w obszarze lokalnym - tłumaczył z kolei Bartosz Szydłowski, założyciel i prezes Stowarzyszenia Łaźnia.

Jednak chyba najistotniejsza w tym projekcie jest rewitalizacja dzielnicy. I to przez najróżniejsze inicjatywy -akcje artystyczne, edukacyjno-społeczne, poprzez uruchamianie przedsięwzięć umacniających świadomość lokalną mieszkańców.

Oczywiście nie sposób byłoby dokonać tego wszystkiego w jednym momencie, stąd podzielenie prac adaptacyjnych na etapy. Pierwszy etap, czyli miejsce wspólne, to rok 2005. Inicjatorzy zakładają, że w przyszłym roku uda się przygotować garderoby i pomieszczenia biurowe. Trzeba przede wszystkim sprawić, by wejścia i wyjścia z budynku były funkcjonalne i bez zarzutu funkcjonowała instalacja elektryczna. A przede wszystkim postarać się o normalne toalety. - Słowem byłby to etap rozwoju, ale jednocześnie artystycznego także, bo od razu wprowadzimy do repertuaru przedstawienia grane w Łaźni. Chcemy od razu przygotowywać w surowej scenerii przedsięwzięcia kulturalne, by projekt nie stracił na spontaniczności. Zależy mi na przełamywaniu pewnych utartych stereotypów myślowych o Nowej Hucie. Uważam, że jest to możliwe - tłumaczy Bartosz Szydłowski. - Bo te nie są najlepsze, jeśli chodzi o tę dzielnicę. Znaczna większość młodzieży gimnazjalnej w badanych przez nas szkołach chętniej wybiera się do centrum Krakowa niż zostaje w swojej dzielnicy, szukając miejsc, w których można spędzić czas wolny. Badania prowadziliśmy w dwunastu nowohuckich gimnazjach. Wynika z nich, że potrzebny jest tej młodzieży jakiś znaczący ośro-

dek kultury w tej dzielnicy. Oczywiście poza Nowohuckim Centrum Kultury. Najlepszym dowodem na to, że taki ośrodek może okazać się strzałem w dziesiątkę są doświadczenia holenderskiego Utrechtu, które wykorzystujemy i my - wyjaśniał dr Andrzej Bukowski z Instytutu Socjologii UJ, koordynator projektu naukowego Demos, którego wyniki związane z zagrożeniami dla Nowej Huty przedstawiał w czasie zimowej sesji naukowej w NCK. - Można tu wystawiać socjo-dramy z udziałem mieszkańców dzielnicy, wydobywające na światło dzienne ich codzienne problemy i napięcia. W ten sposób można przełamywać wewnętrzne napięcia. Przedstawiam to z pozycji naukowej. Bartosz Szydłowski mówi o koncepcji artystycznej. Dobrze byłoby więc spotkać się w połowie drogi. A te warsztaty to doskonałe miejsce, by nasze idee realizować.

Miejsce kultowe, miejsce odniesienia

Drugi etap modernizacji to rok 2006. Powstałoby już tzw. miejsce kultowe, czyli uruchomiona zostałaby profesjonalna sala teatralna z rozbudowanym zapleczem. W następnym roku, ostatnim dla modernizacji, stworzone zostanie miejsce odniesienia, czyli uruchomiona zostanie największa sala. Przeznaczona dla wydarzeń muzycznych. Powstanie także studio filmowe i pracownia multi-medialna. Po to, by współpracować z ośrodkiem Jerzego Grotowskiego we Wrocławiu czy z Odin Theater z Danii, z którym Łaźnia już współpracowała wcześniej.

- Myślę, że to szansa dla kulturalnej Nowej Huty na ładnych parę lat. Już nie tylko misyjny Teatr Ludowy, ale także Łaźnia Nowa, której szef deklaruje ścisłą współpracę z Jerzym Fedorowiczem i aktorami jego teatru. To musi się udać -nie ma wątpliwości Ireneusz Raś.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji