Artykuły

Lublin. Sprawa Teatru w Budowie w sądzie

Projektanci Centrum Spotkania Kultur pozwali województwo do sądu. Chodzi o spór wokół umowy, który może kosztować podatników dodatkowe cztery miliony złotych. Tymczasem architekta Teatru w Budowie skazano za zaniżanie podatków.

Był Teatr, teraz CSK w budowie [na zdjęciu]. Będzie nowy konkurs? CSK. Teatr w jeszcze dłuższej budowie. Tylko jakiej? CSK czeka, kiedy marszałek dogada się z architektem

Pracownię Stelmach i Partnerzy w sądowym sporze z władzami regionu reprezentuje renomowana warszawska kancelaria Barylski, Olszewski, Brzozowski - dowiedziała się "Gazeta".

Kancelaria nie komentuje sprawy. - Nieeleganckie byłoby porozumiewanie się z sądem oraz drugą stroną za pośrednictwem mediów - uzasadnia radca prawny Jędrzej Kondek

Wyrok w tym procesie ma duże znaczenie dla lubelskich podatników. Jeśli sąd orzeknie na korzyść projektantów, będą mieli mocne podstawy, aby domagać się prawie czterech milionów więcej niż gwarantowała im pierwotna umowa z województwem opiewająca na ok. 8 mln zł.

Pozew dotyczy właśnie feralnej umowy podpisanej przez pracownię Stelmach i Partnerzy oraz marszałków. Architekci zobowiązali się w niej przygotować projekt nie tylko dla Centrum Spotkania Kultur i na modernizację sąsiedniego gmachu Filharmonii Lubelskiej.

Wiele miesięcy ciągnął się spór o poprawki w dokumentacji i wysokość wynagrodzenia dla architekta. Pracownia zażądała większych pieniędzy niż początkowo ustalono. Tłumaczyła, że władze województwa domagają się rzeczy, które przekraczają budżet całej inwestycji i wymagają dodatkowego zaangażowania projektanta. Marszałkowie odpierali, że architekci mają się po prostu trzymać umowy.

Dlatego ci złożyli pozew do sadu, aby to na sali rozpraw zinterpretowano nieprecyzyjną umowę. Nieoficjalnie urzędnicy przekonują, że pracownia wiedziała, na co się godzi i obiekcje do umowy zaczęła zgłaszać, gdy nie dotrzymywała kolejnych terminów.

- Wiemy, że ten pozew wpłynął. Będziemy wnosić o jego oddalenie jako bezzasadnego. Interpretacja umowy przez pracownię Stelmach i partnerzy jest błędna. Kiedy przystępowała do konkursu, miała dostęp do specyfikacji i warunków zamówienia, gdzie znajdowały się najważniejsze informacje. Miała więc pełną wiedzę - informuje Beata Górka, rzeczniczka marszałka województwa.

Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że wobec Bolesława S. z biura odpowiedzialnego za projekt CSK toczy się sądowa sprawa o zaniżanie podatków.

Urząd kontroli skarbowej i prokuratura zarzuciły mu podawanie nieprawdziwych informacji w zeznaniach oraz deklaracjach podatkowych jako współwłaścicielowi i prokurentowi projektanckiej spółki. Dzięki temu mogła nie zapłacić ponad 600 tysięcy złotych do kasy państwa.

Skarbówka wytknęła, że pracownia Stelmach i partnerzy współpracowała z inną firmą. "Celem współpracy podmiotów gospodarczych było generowanie kosztów przychodów i zaniżenie podatku od towarów i usług" - czytamy w aktach.

Jak dowiedziała się "Gazeta" niedawno sąd rejonowy skazał architekta na 7,5 tysiąca złotych grzywny. W orzeczeniu napisano, że "wina oskarżonego nie budzi wątpliwości". Jego adwokat złożył sprzeciw i we wrześniu ma rozpocząć się proces. Bolesław S. nie przyznawał się do winy i odmawiał składania wyjaśnień. W aktach znaleźliśmy informację, że zwrócono zaległości podatkowe wykryte przez kontrolerów skarbówki. Dzięki temu Stelmach i partnerzy mogli starać się o zlecenia w publicznych przetargach, takich jak na CSK.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji