Artykuły

Ciekawe życie Szachrajki

"Niesłychana rzecz po prostu" w reż. Dariusza Skibińskiego na scenie kabaretowo-teatralnej Platformy Artystycznej O.B.O.R.A. w Poznaniu. Pisze Marta Kaźmierska w Gazecie Wyborczej - Poznań.

- Chcecie bajki? - padło ze sceny. -Taaaaak! - zareagowała żywo dziecięca widownia, usadzona na dywanie i krzesłach w sali Platformy Artystycznej O.B. O.R.A. We wtorek [26 kwietnia] odbyła się tu premiera spektaklu o nieśmiertelnej pchle.

Ta pchła - to nikt inny jak Szachrajka, której niezwykłe przygody opisał ponad pół wieku temu Jan Brzechwa. Bajka posłużyła reżyserowi Dariuszowi Skibińskiemu jako tekstowa baza przy tworzeniu scenariusza do spektaklu "Niesłychana rzecz po prostu". Jego praca została nagrodzona przez Andrzeja Wajdę podczas Forum Młodych Teatrów w Poznaniu kilka lat temu.

"Niesłychana rzecz po prostu" to teatr ze słowem mówionym i śpiewem w roli głównej, ale też pod wyraźnym wpływem pantomimy. Całości dopełnia niemy film, puszczony prosto z małego projektora gdzieś pod sufitem oraz pokaz slajdów tworzący plastyczną oprawę spektaklu. Przenika się tutaj kino i scena, a odbiorcy-dzieci podpowiadają aktorom znane kwestie, głośno komentują, śmieją się.

Wiersz oryginału wygłaszany na scenie gubi trochę ze swego naturalnego, rytmicznego uroku. To zrozumiałe: gdzieś trzeba zrobić pauzę, coś wykrzyczeć, coś powtórzyć, coś zaokrąglić. Towarzyszy temu ruch, będący często ilustracją, dopełnieniem słowa. Mnie osobiście taka mocno wyartykułowana bajka nieco kłóci się ze spokojnym głosem Szachrajki - Ireny Kwiatkowskiej, której słuchałam na płycie analogowej w zgrzebnych latach 80. Z drugiej strony - każde młode pokolenie zasługuje przecież na swoje własne adaptacje znanych utworów.

Szachrajka z "Niesłychanej rzeczy..." w wykonaniu Joanny Waluszko [na zdjęciu], absolwentki Akademii Muzycznej w Poznaniu, jest figlarna, barwna i po pchlemu kobieca. Przechadza się po scenie "ze słodką minką", w purpurowych rękawiczkach i z nieodłączną parasolką. Towarzyszą jej aktorzy Jan Kochanowski i Dariusz Taraszkiewicz, którzy na potrzeby spektaklu przybieraj ą różne postacie: słonia, kelnera, owada. Wszyscy troje przez godzinę, przy dźwiękach znakomitej muzyki (autorstwa Dariusza Skibińskiego) z powodzeniem przekonują nas o tym, że choć jest się bardzo małym, można wieść ciekawe i wesołe życie. Młode pokolenie zasługuje na swoje własne adaptacje znanych utworów

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji