Artykuły

Śmiech i kpina w świątyni

SYTUACJA wielu teatrów jest taka, że jedyną radą na kłopoty - śmiech, ironia, autosatyra. Czynniki zewnętrzne i wewnętrzne sprawiły tyle zamętu, zagubienia, że tylko oczyszczenie się przez kpinę może przynieść środowisku teatralnemu, części tego środowiska, równowagę psychiczną i pomóc w odnalezieniu właściwej drogi.

Często w sytuacjach kryzysowych teatr tak postępował. Obnażał sam siebie, mówił o swoich funkcjach, wywyższał i poniżał, przypominał powinności sztuki, ujawniał tajniki warsztatu i zakulisowych namiętności. Teatr w teatrze stawał się nader często stosowaną formułą konstrukcyjną. Przedstawienia o tworzeniu przedstawienia pojawiały się w repertuarach wszystkich placówek. Konwencję tę wielokrotnie wykorzystywali autorzy pisujący dla teatru. Tylko w Polsce czynili tak Wyspiański, Norwid, Szaniawski, nie licząc autorów mniej cenionych.

Ostatnio poznaliśmy w Olsztynie widowisko "Teatr to świątynia", oparte na motywach tekstów radzieckiego pisarza Michała Bułhakowa, głównie na jego "Powieści teatralnej" i dramacie "Purpurowa wyspa". Z przedstawieniem przyjechał na gościnne występy teatr toruński.

Bułhakow jest dziś bardzo popularnym pisarzem. A dla teatrów, prawdziwym odkryciem. Sceniczne realizacje arcydzieła prozy, jakim jest "Mistrz i Małgorzata" odkryły nowe możliwości i pokłady dramaturgii. Zaczęto również przypominać nieznane teksty pisarza.

Bułhakow nie miał łatwego życia. Przyszło mu tworzyć w czasach wąsko, ograniczenie pojmowanej estetyki i często swoimi tekstami narażał się możnym tego świata. Czasem kończyła się pomyślnie, jak chociażby w historii ze Stalinem, którą opisuje we wspomnieniach Konstanty Paustowski.

Przez wiele lat znaliśmy Bułhakowa jako jedynego z autorów pisujących o rewolucji socjalistycznej. Bułhakow w przeciwieństwie do dramaturgów pochłoniętych bez reszty heroizmem rewolucyjnym, przyglądał się rewolucji jakby z drugiej strony barykady, z perspektywy odchodzącego świata białych. Powieść Bułhakowa "Biała gwardia", przerobiona następnie na dramat "Dni Turbinów", stała się wydarzeniem artystycznym i politycznym, a także powodem licznych kłopotów pisarza.

Ale Bułhakow pasjonował się jeszcze jednym tematem: teatrem. Teoretycznie i praktycznie. Tworzył sztuki i był aktorem. Oprócz "Powieści teatralnej" i "Purpurowej wyspy" napisał jeszcze "Ucieczkę", "Don Kichota", "Adama i Ewę", "Błogostan"... Jest autorem biograficznych książek o Molierze i Puszkinie. Adaptował "Martwe dusze" Gogola i "Wojnę i pokój" Tołstoja.

Widział wielkość i mierność teatru. Bardziej niepokoiło go skostnienie, liczne ograniczenia i przeszkody hamujące rozwój sztuki. Drażniło kabotyństwo środowiska i wygórowane ambicje. Przerażały ingerencje czynników zewnętrznych. Denerwowały prymitywne oczekiwania publiczności.

Z tych pasji rozsianych w różnych utworach Krystyna Meissner stworzyła widowisko "Teatr to świątynia". Krystyna Meissner objęła rok temu dyrekcję teatru toruńskiego po Marku Okopińskim. Sadząc po prezentowanym spektaklu i paru innych tytułach, tworzyć będzie teatr odmiennych zainteresowań i środków wyrazu.

Tytuł "Teatr to świątynia" należy traktować ironicznie. To informacja dla tych, którzy przedstawienia nie widzieli. Pozostali mogli od pierwszej chwili bez trudu zorientować się, że na scenie trwa gorzka rozprawa z najgorszymi cechami teatru: z rutyniarstwem warsztatowym, z wewnętrznymi intrygami, z kabotyństwem i pozerstwem ludzi sceny, z miałkością intelektualną prezentowanych fabuł, ze złym smakiem plastycznym, z oportunizmem kierownictw.

Widowisko "Teatr to świątynia" dzieje się w teatrze, w czasie próby nowego przedstawienia. Najciekawszy jest początek tworzący nastrój bałaganu kuchni teatralnej. Nim jeszcze kurtyna pójdzie w górę, możemy podglądać przez szparę tajemnice sceny: wiele nóg krzątających się wokół swoich spraw. Możemy usłyszeć śpiewaków rozgrzewających głosy. Na początku i potem. Później daje o sobie znać kabotyński aktor próbujący rolę Hamleta. W kanale sadowi się orkiestra z dyrygentem w spódnicy (świetna rola Zofii Melechówny). Początkujący literat przeżywa pierwsze katusze zawodu. Rozdawane są role według klucza. Szykuje się dekoracje i rekwizyty. Karykaturalny światek teatru.

Potem rozpoczyna się próba przedstawienia "Czarny śnieg". Fajerwerk tandety inscenizacyjno-plastycznej. Natomiast fabuła z pewnymi aluzjami historycznymi. Sekwencje fabuły są długie, nie przerysowane ingerencjami reżysera. Zapominamy, że miał to być teatr od kuchni.

Ta część wyłamuje się z konwencji. Powtarzane sytuacje komediowe z życia dzikusów na wyspie trochę nużą. Temperatura rozbawienia spada. Spada również w scenie angielskiej. Brakuje częstszego wracania do założenia teatru w teatrze. Jakiś błąd adaptacyjny został popełniony. Materiał tekstowy jest bogaty, osobowości malownicze, zróżnicowane, mogła być szampańska zabawa przez pełne dwie godziny. Stało się inaczej.

Pod koniec odezwały się ambicje. Fabułą o "purpurowej wyspie" chciano wymierzyć sprawiedliwość dwudziestowiecznemu światu, a jeśli nie sprawiedliwość, to przynajmniej parę delikatnych klapsów i przytyków. Z chwilą pojawienia się Naczelnego Dyrektora Teatru (Stefan Knothe, aktor znany z występów w naszym teatrze), znów na chwilę wracają wewnętrzne intrygi, przetargi administracyjne, cięcia... Śpiewany finał stawia kropkę nad "i". Nieważne co w środku, byle finał był optymistyczny.

W sumie widowisko wesołe, do oglądania inne od wielu ostatnio widzianych w Olsztynie. Nie można jednak opędzić się myśli, że pomysł i materiał nie został w pełni wyzyskany. Znaczne rezerwy pozostały.

Aktorstwo zespołu toruńskiego tradycyjnie już solidne, chwilami bardzo dobre Jerzy Gliński (też były olsztynianin) gra reżysera Fomę Striza. Ważna i efektowną rolę autora sztuki tworzy Włodzimierz Maciudziński. Na scenie widzimy też podpory zespołu toruńskiego: Tadeusza Tusiackiego, Tadeusza Pelca, Grażynę Korsakow, Witolda Tokarskiego, Wojciecha Szostaka, Wandę Ślęzak, Teresę Wierzbowska i innych.

O nagromadzenie plastycznej tandety teatralnej postarała się Aleksandra Semenowicz.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji