Artykuły

"Do smokingu nie wkłada się brązowych butów"

Mieszkanie Zojki to utwór przewrotny. Z jednej strony komedia, a miejscami wręcz farsa społeczno-obyczajowa o tym, jak to niektórzy obywatele Moskwy o "fizjonomiach kontrrewolucjonistów" w ohydny sposób usiłują zdobyć majątek, by następnie wyjechać na Zachód i to w dodatku w historycznym momencie utrwalania zdobyczy rewolucji (rzecz dzieje się w okresie NEP-u). Na szczęście władza we właściwej chwili wkracza ostro i zdecydowanie, choć, jak sugeruje autor, nieco przypadkowo... I mimo że kilku bohaterów zdołało ujść proletariackiej sprawiedliwości, to jednak główni inicjatorzy procederu demoralizacji kadry kierowniczej i gospodarczej nowego państwa zostaną ukarani. Zaś pracownia krawiecka, którą przedsiębiorcza Zojka zamieniła w wytworny burdel, zostanie zamknięta. Przy okazji ubrani wieczorowo funkcjonariusze GPU dowiedzieli się od byłego hrabiego, że "do smokingu w żadnym wypadku nie wkłada się brązowych butów...".

Tak skonstruowana akcja była przeznaczona dla cenzury i tzw. czynników decydujących o wystawieniu sztuki. W istocie był to parawan, za którym Bułhakow ukrył problemy znacznie bardziej złożone. Boć przecież Mieszkanie Zojki to kontynuacja Szkarłatnej wyspy! I tak interpretuje tę sztukę S. Nosowicz. Ale o ile ta ostatnia była zakamuflowanym w formie bajki pamfletem wymierzonym w polityczne mechanizmy rewolucji i cenzurę, o tyle Mieszkanie Zojki jest zamkniętym w komediowej formie dramatem realistycznym bezwzględnie odkrywającym tragizm iluzji ludzkich marzeń, nadziei i tęsknot do swobody, prawdy i prawa. Autor bardzo precyzyjnie i przekonująco dowodzi, że podstawowym spoiwem nowego systemu jest strach, którego prostą konsekwencją. jest kłamstwo, pojęte jako racja życia. Boją się w tej sztuce wszyscy z wyjątkiem hrabiego i... funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa. Zestawienie dość wymowne...

Przy czym gradacja tego uczucia prowadzi do różnych postaw etycznych. Kondycja ludzka bohaterów Bułhakowa oparta jest na kłamstwie w dwóch wariantach.

Albo jest to, kłamstwo ze strachu przed władzą (Portupeja), które prowadzi do poniżenia, wręcz upodlenia człowieka, do zaniku podstawowych wartości etycznych, takich jak godność, osobista odwaga, uczciwość i honor. (Nie bez przyczyny zjawisko to zostało pokazane na przedstawicielu społeczności robotniczej, którego władza wyniosła do godności przewodniczącego komitetu blokowego.) Albo też jest to kłamstwo przed strachem. I nie ma tu sprzeczności.

Lęk Zojki przed odkryciem "przedsiębiorstwa" potęguje w niej cynizm, bezwzględność i spryt. Ale te wartości są jej jedyną bronią w pojedynku z systemem, z którego chce się wyrwać. Alternatywą jest więzienie lub poniżająca rezygnacja z wartości w których została wychowana, ze stabilności i praw wydawałoby się oczywistych (jak na przykład prawo do posiadania własnej sypialni). Dla Zojki i jej męża hrabiego Obeljanowa gra idzie o wartości dla niej najistotniejsze o godność ludzką i prawo dokonywania w życiu swobodnych wyborów, czyli o tak pojętą wolność... Wymowa finału jest aż nadto wyrazista. Żadnych marzeń! Nic więc dziwnego, że sztuka, napisana przez Bułhakowa w 1925 roku, grana była w Teatrze im. Wachtangowa w Moskwie bardzo krótko. Zakaz wystawiania i publikacji wszystkich dzieł autora Mistrza i Małgorzaty był wyrokiem śmierci na pisarza. Siła jego dzieł była, jak widać, zbyt wielka.

Dramat Bułhakowa jest dla realizatorów pułapką. Bardzo łatwo wpaść w szablon politycznej farsy, w której zgubić można ludzkie namiętności i przeżycia. Reżyser bielskiego przedstawienia, Stanisław Nosowicz wraz z całym zespołem na szczęście uniknęli tej rafy. Znaczenie spektaklu w Teatrze Polskim polega na tym, że inscenizatorowi udało się stopić w harmonijną całość realizm psychologiczno-obyczajowy postaci nawiązujący do tradycji pisarstwa Gogola z ironiczną groteską ukazującą mechanizmy społeczno-polityczne, w których przyszło działać bohaterom sztuki.

Zespół Teatru w Bielsku okazał się bardzo wyrównany i dokładny w wykonywaniu poszczególnych zadań aktorskich. Z wyjątkiem karykaturalnych wręcz funkcjonariuszy GPU, cały ansambl pokazał profesjonalne rzemiosło. Każda rola, nawet najmniejszy epizod były zagrane rzetelnie i sprawnie. Nic więc dziwnego, że premierowa publiczność przerywała przedstawienie oklaskami, a po spektaklu zgotowała aktorom prawdziwą owację. Mówiąc o wartości bielskiej inscenizacji nie wolno zapomnieć o walorach scenografii, kostiumu i... peruk. Debiut Krystyny Gonet, współautorki scenografii i projektantki kostiumów, niewątpliwie zasługuje na uwagę. Funkcjonalne zaprojektowanie zabudowy sceny, ciekawe zróżnicowanie kostiumu, dbałość o detal i wykończenie, wreszcie - rzecz najważniejsza - zachowanie tak postulowanej przez Bułhakowa aury tajemniczości mieszkania Zojki sprawiły, że oprawa plastyczna tworzyła subtelne dopełnienie gry aktorskiej i myśli reżyserskiej.

Premiera Mieszkania Zojki w Teatrze Polskim w Bielsku dowodzi, że wrażliwość i precyzja inscenizatora, wyobraźnia i dbałość o szczegół scenografa wraz z rzetelną pracą aktorską sprawiają, że określenie "teatr prowincjonalny" przestaje mieć pejoratywny odcień.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji