Artykuły

Pożegnanie Krystyny Skuszanki

Wraz z jej odejściem zamknął się pewien ważny rozdział historii Teatru Ludowego w Nowej Hucie, była bowiem jednym z trojga najważniejszych artystów tworzących go - obok Józefa Szajny, znakomitego malarza, scenografa i Jerzego Krasowskiego, reżysera. Obaj odeszli przed paru laty - pisze Jolanta Ciosek w Dzienniku Polskim.

Dziś odbędzie się pogrzeb Krystyny Skuszanki, zmarłej 29 maja, reżyserki teatralnej i telewizyjnej, której osoba kojarzy się u nas przede wszystkim z Teatrem Ludowym, kierowanym przez nią w latach 1955-1963 wraz z mężem Jerzym Krasowskim. Ale także z Teatrem im. Juliusza Słowackiego. W Hucie, w latach 60. udało im się stworzyć nowoczesną scenę, wyróżniającą się wśród innych polskich teatrów nowatorską formą, mimo konieczności pracy z trudną, niewyrobioną publicznością. Za dyrekcji Skuszanki powstało tu aż 45 premier.

Skuszanka i Krasowski (o ich dyrekcji w Krakowie mówiono "dyrekcja Skuszanków") nie ulegli pokusie tworzenia teatru rozrywkowego, adaptując do współczesności klasyczny repertuar światowy, jak m.in.: "Księżniczka Turandot" Gozziego, "Sługa dwóch panów" Goldoniego, "Balladyna" i "Sen srebrny Salomei" Słowackiego, "Miarka za miarkę" (1956) i "Burza" (1959) Szekspira. W Nowej Hucie wystawiane były także utwory współczesne, jak napisana na fali Października'56 sztuka "Imiona władzy" Jerzego Broszkiewicza (1957). W 1962 r. Skuszanka z Krasowskim przygotowali inscenizację "Dziadów" Mickiewicza.

Po opuszczeniu wraz z mężem Nowej Huty prowadziła dyrekcje: Teatru Polskiego w Warszawie (1963-64), we Wrocławiu (1965-72), Teatru im. Słowackiego w Krakowie (1972-81) i Teatru Narodowego w stolicy (1983-90). Była też wykładowcą w krakowskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej.

Do ważniejszych prac reżyserskich Krystyny Skuszanki w Krakowie należą "Ślub" Gombrowicza (1975), "Lila Weneda" Słowackiego i "Akropolis" Wyspiańskiego (1978).

Kiedy w stanie wojennym objęła dyrekcję Teatru Narodowego - po odwołaniu ze stanowiska Adama Hanuszkiewicza - krytykowana była za brak lojalności wobec teatralnego środowiska i ugodowość wobec władz PRL-u. - Inni krytycy teatralni bronili jej, podkreślając wysoki poziom inscenizowanych przez nią dramatów klasycznych (m.in. Calderona, Szekspira), a także fakt, że nie bała się sięgać po dzieła, z punktu widzenia linii propagandowej PRL-u, kontrowersyjne, jak "Ślub" Gombrowicza, czy "Brat naszego Boga" Wojtyły - wspomina Maria Napiątkowa, teatrolog.

Kraków zawdzięcza Skuszance nie tylko kilka interesujących przedstawień, ale też powstanie przy Teatrze Słowackiego Sceny "Miniatura", z intencją przeznaczenia jej na realizacje warsztatowe i dyplomowe studentów Wydziału Reżyserii. - Krystynę Skuszankę wspominam ze wzruszeniem; była moją profesorką na reżyserii. Na pierwszym roku przyszłam z koncepcją sztuki Szekspira "Jak wam się podoba". Wysłuchała, i powiedziała: "Nie podoba nam się". Pod koniec roku przyszłam po raz drugi - z koncepcją poprawioną. Zaakceptowała, co oznacza, że była osobą otwartą. Bardzo żałuję, że nigdy nie pracowałyśmy razem w teatrze. Bardzo ją lubiłam, i odnosiłam wrażenie, że ona mnie też - mówi Anna Polony, aktorka Starego Teatru.

Mikołaj Grabowski, dyrektor krakowskiej narodowej sceny, niegdyś szef "Słowaka", dodaje: - Krystynę Skuszankę wspominam ciepło, zarówno jako dyrektora Teatru Słowackiego, jak i pedagoga. Byłem studentem pani Krystyny na reżyserii, który to wydział był niewątpliwym sukcesem jej i jej męża. Jedną z ważniejszych, a może najważniejszą moją rolą za jej dyrekcji, był Ojciec w "Ślubie" Gombrowicza. Skuszanka była wobec nas osobą troskliwą, można rzec, że "matkowała" swoim studentom i aktorom.

Pogrzeb Krystyny Skuszanki odbędzie się dziś, w Warszawie, na Powązkach Wojskowych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji