Artykuły

Otello

Od pierwszych słów i gestów akcja toczy się wartko, aktorzy wchodzą i schodzą po schodach na długi podest, lśni złoto, brąz, czerń i biel ich szat, brzęczą szpady, grzmią fanfary, światła jest nie wiele, prostota i funkcjonalność sceny pozwala widzowi skoncentrować uwagę, na samej grze aktorów i treści dramatu. A dramat to nie byle jaki: teatr Ziemi Mazowieckiej wystąpił bowiem z premierą tragedii W. Szekspira "OTELLO" w reżyserii Andrzeja Konica, scenografii Teresy Ponińskiej, z muzyką Andrzeja Trybuły i układem pojedynków Sławomira Lindnora. Reżyser Andrzej Konic poszedł w kierunku faktów, odrzucając balast długich monologów, skracając tekst i pozwalając intrydze rozwijać się z konsekwencją rzadko spotykaną w tego rodzaju spektaklach. Tak więc od pierwszych słów i gestów aż do ostatniej sceny oglądamy z napięciem jeden z najciekawszych dramatów Szekspira w którym zło jednego człowieka doprowadziło do śmierci kilkorga innych ludzi.

Otello, znakomity generał, Murzyn (albo jak kto woli Maur) w służbie Wenecji poślubia potajemnie Desdemonę córkę senatora. Generał reprezentuje swoją osobą nie tylko dzielność i odwagę talenty wojskowe i przedsiębiorczość, ale niewątpliwie i romantyczną egzotykę (pochodził z królewskiego rodu). Desdemona zaś piękność, niewinność i dobre serce, kocha bowiem Otello nie tylko za jego dotychczasowe osiągnięcia, ale i za ciężką młodość, jaką miał za sobą. Jest to miłość wielka, gorąca, która doprowadza do zerwanie z ojcem, urażonym potajemnym ślubem córki. Desdemona postanawia dzielić życie Otella i nawet wziąć udział w jego najbliższej wyprawie na Cypr, skierowanej przeciwko Turkom.

Ale w otoczeniu generała działa człowiek przepełniony nienawiścią do wszystkiego, co dobre, szlachetne, godne podziwu, do ludzi, którym się w życiu powiodło, do ludzi zdolnych, nieskazitelnych, dobrych czy nawet tylko prostych. Jeżeli nienawidzi Otella dlatego że jest Murzynem, za jego sukcesy, poślubienie Desdemony (kobiety białej i córki senatora), to Desdemonę nienawidzi za jej wierność i prostolinijność. Kasję - za jej szlachetność, Rodrigo - już tylko za to, że jest szlachcicem i... głupcem. Nienawiść Jago jest uczuciem monstrualnym, obejmującym świat i łudzi, a zło, które w nim tkwi jest złem niszczącym. Jago - to studium zła w pełni tego słowa znaczeniu, zła zdradliwego, działającego pod przykrywką przyjaźni, koleżeństwa, "poświęcenia". Jest to zło obrzydliwe ma bowiem także na celu korzyści osobiste. W działalności Jago od samego początku widać nie tylko umiejętność łapania okazji, ale i premedytację z jaką działa - od niewinnie rzuconego słówka do czynów zbrodniczych. Cel uświęca środki: tam, gdzie może ugodzić sława, wsącza jad słów, gdzie żelazo - wbija sztylet. Ale jakiż jest cel działalności Jago? Osiągniecie awansu? Zdobycie fortuny? Wszystko jest u niego celem: nie gardzi sakiewką, pragnie zostać porucznikiem na miejsce Kasja, a nad tym wszystkim zawsze góruje uczucie pogardy i nienawiści, bo Jago gardzi ludźmi, których omotał siecią swych intryg, gardzi za ich łatwowierność, naiwność, szczerość, prostotę i nienawidzi dlatego, że są właśnie takimi, jakimi są! A w tym, co czuje do Otella, ujawnia się pospolity rasizm, znany i dzisiaj przerażający w swej rzeczywistości nawet wtedy, gdy się o nim tylko czyta lub ogląda w kinie i telewizji.

Zaszczepione raz podejrzenie rośnie szybko. Otello chciwie słucha podszeptów swego chorążego, że Desdemona zdradza generała z porucznikiem Kasjo. Aż dziw bierze, że Otello tak szybko w to uwierzył, zupełnie jakby jego miłość do Desdemony nie była tak wielka jak jej do męża, lub że była za wielka i przez to skazano na samozniszczenie. Gra namiętności przewyższa tu wszystko, co dotąd Szekspir pokazał, czeka się chwili wytchnienia, umiarkowania w działaniu. Nie będzie umiarkowania oni wytchnienia - Otello zabija Desdemonę, potem, gdy dowie się o jej niewinności - zabije siebie.

Należy z uznaniem podkreślić, że tak, jak Teresa Ponińska i Andrzej Konic znakomicie dali sobie radę ze scenografią i reżyserią spektaklu, tak i zespół aktorski potrafił wydobyć z siebie prawdę przeżyć i dał widzom pełną satysfakcję. Zygmunt Nawrocki w roli Otello był nie tylko szorstkim żołnierzem, pewnym siebie wodzom, ale także zrozpaczonym człowiekiem, miotanym najgorszą z namiętności - zazdrością. Barbara Niklelska doskonale zagrała rolę Desdemony, delikatnej, kruchej, wiernej i szlachetnej do ostatniej chwili Jago - Jerzy Radwan, ucieleśnienie zła i przewrotności spełnił swoje zadanie w sposób prosty, zgrabny, świetnie operując półtonami. Tragiczną rolę ojca Desdemony, senatora Brabancjo, wyrzekającego się córki, kreował Aleksander Sewruk. Emilę, żonę Jago, jedyną postać w sztuce, która zdemaskowała męża i zginęła z jego ręki, zagrała umiejętnie z dużym talentem Maria Pabisz-Korzeniowska. W pozostałych rolach wystąpili: Władysław Osto-Suski jako Doża wenecki Tadeusz Kuźmiński - Gracjano, Tomasz Mościcki - Lodowiko, Jacek Brick - Kasjo, Witold Dębicki - Rodrigo, Bronisław Surmak - Montano, Barbara Lanton - Blanka i Fabian Kiebicz - senator. "Otello" Szekspira zostanie wystawiony we wszystkich większych miejscowościach woj. warszawskiego a także w ramach "Stałych Dni Teatralnych" w Płocku w piątki i soboty co dwa tygodnie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji